tag:blogger.com,1999:blog-4495226927224314134.post9143291299888110618..comments2024-03-27T10:41:29.973+01:00Comments on se czytam: W.Montyhert, Atlantyda i AghartaPaweł Miłoszhttp://www.blogger.com/profile/01351440134537469563noreply@blogger.comBlogger25125tag:blogger.com,1999:blog-4495226927224314134.post-41614737935788155092019-12-01T20:48:30.968+01:002019-12-01T20:48:30.968+01:00Tak po cichu Ci powiem, że w podstawówce też takow...Tak po cichu Ci powiem, że w podstawówce też takowe rzecz czytywałem :DPaweł Miłoszhttps://www.blogger.com/profile/01351440134537469563noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-4495226927224314134.post-7985484940914702102019-11-17T14:07:54.399+01:002019-11-17T14:07:54.399+01:00Tak, to to :) Kiedyś zaczytywałam się takimi książ...Tak, to to :) Kiedyś zaczytywałam się takimi książkami i jakoś tak miło mi się kojarzą :) Pamiętam, z jakim dreszczykiem czytałam fragment, jak to autor odważył się wejść do angielskiej jaskini, uważanej za miejsce, w którym żyją elfy i wybiegł stamtąd pędem, bo słyszał dziwne dźwięki dochodzące z głębi :) Ech, dawniej wierzyło się w różne dziwne rzeczy :)Karmenahttps://www.blogger.com/profile/07733958752491558819noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-4495226927224314134.post-20661436284384179782019-11-16T15:52:11.816+01:002019-11-16T15:52:11.816+01:00Dobre polskie fantasy przez Wiedźminem, to pewnie ...Dobre polskie fantasy przez Wiedźminem, to pewnie na palcach jednej ręki policzysz, a może nawet sam kciuk wystarczy, bo poza Grabińskim chyba nic naprawdę dobrego nie wyszło. Ewentualnie jeszcze Jadwiga Żylińska "Kapłanki, amazonki i czarownice". No, może coś tam jeszcze by wydłubał Marty Tomaszewskiej - autorki piszącej głównie dla dzieci, ale w jej książkach i dorośli znajdą coś dla siebie. I, może jeszcze jedną książkę Piaseckiego, ale tę omówię na dniach :)Paweł Miłoszhttps://www.blogger.com/profile/01351440134537469563noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-4495226927224314134.post-90369601083746852552019-11-16T15:40:51.474+01:002019-11-16T15:40:51.474+01:00Taki był rynek książkowy w latach 80. Wydawcy nie ...Taki był rynek książkowy w latach 80. Wydawcy nie mieli kasy na kupowanie praw autorskich, to albo żebrali u autorów z Zachodu, żeby móc wydać za darmo lub półdarmo, albo puszczali takie starocie, albo wręcz wydawali po piracku.<br /><br />A skrócenie powieści ma pewnie dwie przyczyny:<br />1. Z papierem też był problem - trzeba było mieć przydział, więc im mniej stron, tym łatwiej o wydanie.<br />2. Jak wnoszę z recenzji Henryka Galle, w książce były elementy antykomunistyczne, to lepiej było wywalić, bo i tak cenzura by wycięła.Paweł Miłoszhttps://www.blogger.com/profile/01351440134537469563noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-4495226927224314134.post-90041058164577928952019-11-16T15:37:17.350+01:002019-11-16T15:37:17.350+01:00A ten "Zaginiony świat Agharti" to chyba...A ten "Zaginiony świat Agharti" to chyba takla pseudonaukowa wypocina z cyklu wydawanego przez Amber?Paweł Miłoszhttps://www.blogger.com/profile/01351440134537469563noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-4495226927224314134.post-63911883833201758392019-11-14T21:28:23.753+01:002019-11-14T21:28:23.753+01:00Jak zwykle wykopałeś coś ciekawego :) I że wydali ...Jak zwykle wykopałeś coś ciekawego :) I że wydali to drugi raz, to dopiero historia - ewidentnie ktoś nie miał pojęcia o dobrym fantasy. Głodna Wyobraźniahttps://www.blogger.com/profile/01151268190303625056noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-4495226927224314134.post-17446480218616124712019-11-13T18:50:51.498+01:002019-11-13T18:50:51.498+01:00No, wiadomo, że z beletrystyką to już różnie bywa,...No, wiadomo, że z beletrystyką to już różnie bywa, ale znacznie bardziej prawdopodobne, że ciężko się będzie czytało jakieś bełkoty od Manziego, czy mu podobnych.<br />I dzięki za polecenie, tego tytułu jakoś nie kojarzyłem.<br />PS. O Agarthi jako ciekawostce jest trochę o Antoniego Ossendowskiego w "Przez Kraj Ludzi, Zwierząt i Bogów" - polecam, mi ta akurat książka bardzo się podobała.Istimor Izostarhttps://www.blogger.com/profile/12471345451979234148noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-4495226927224314134.post-43438034357239300882019-11-13T17:09:04.515+01:002019-11-13T17:09:04.515+01:00No, zależy, bo jak to będzie taka powieść, jak z r...No, zależy, bo jak to będzie taka powieść, jak z recenzji Pawła, to dajta spokój XD Pamiętam, że kiedyś czytałam niezłą książkę o zaginionym kontynencie Mu, a inną - "Zaginiony świat Agharti" czytałam nawet dwa razy, tak mnie wciągnęła :)Karmenahttps://www.blogger.com/profile/07733958752491558819noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-4495226927224314134.post-32622473772548340972019-11-13T00:02:30.173+01:002019-11-13T00:02:30.173+01:00@Karmena
Ja bym powiedział, że są potrzebne, bo z ...@Karmena<br />Ja bym powiedział, że są potrzebne, bo z reguły jednak pisane dużo lepiej :D. Tego Manziego, jak napisałem wcześniej, nawet czytałem (choć nie od deski do deski). Nieraz dość bełkotliwie to napisane, poza tym, to bardziej w stylu... może kroniki :D. A w powieści mamy jednak fabułę z prawdziwego zdarzenia, a i nieraz się to czyta znacznie lepiej (jak chociażby słynnego Haggarda).Istimor Izostarhttps://www.blogger.com/profile/12471345451979234148noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-4495226927224314134.post-63297340802519127342019-11-12T17:41:27.613+01:002019-11-12T17:41:27.613+01:00Dzięki za odpowiedzi :) Przyszło mi do głowy, że n...Dzięki za odpowiedzi :) Przyszło mi do głowy, że na temat tych zaginionych cywilizacji napisano tyle książek, które można w sumie uznać za fantastykę, że takie typowe powieści nawet nie są potrzebne xDKarmenahttps://www.blogger.com/profile/07733958752491558819noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-4495226927224314134.post-27346780209682055212019-11-08T20:59:59.765+01:002019-11-08T20:59:59.765+01:00Powiem szczerze, że jestem w szoku, jak można tak ...Powiem szczerze, że jestem w szoku, jak można tak spaprać sprawę z wydaniem książki. Choć ja sama bym pewnie nie sięgnęła ani po jej pierwsze wydanie, ani po to z lat osiemdziesiątych ze względu na inne zainteresowania, to i tak zastanawiam się, co tu się właściwie stało. Nie dość, że książkę tak bardzo skrócono, to tak jak piszesz: nie jest de facto powieścią Montyherta, lecz jakąś jej adaptacją. Żenujące zagranie, tyle w temacie według mnie. Marionetka Literackahttp://www.marionetkaliteracka.comnoreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-4495226927224314134.post-82805031258891874922019-11-07T19:51:05.905+01:002019-11-07T19:51:05.905+01:00Vance nie jest na niezłym poziomie - jest na baaar...Vance nie jest na niezłym poziomie - jest na baaardzo wysokim poziomie :D Szkoda, że od lat nie wznawiano "Lyonesse". Ooo, Prószyński mógłby rzucić omnibusem.Paweł Miłoszhttps://www.blogger.com/profile/01351440134537469563noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-4495226927224314134.post-20302180327164634972019-11-07T17:34:39.705+01:002019-11-07T17:34:39.705+01:00U Marion jest - pierwszych tomach tego jej cyklu (...U Marion jest - pierwszych tomach tego jej cyklu ("Mgły Avalonu" chronologicznie są ostatnie).<br /><br />Tak, Lyonesse to trochę co innego, są przecież nawiązania do Ust, z legend kornwalijskich. Ale do Atlantydy też. Mimo wszystko, chyba w miarę podobna tematyka, a przynajmniej jest to na niezłym poziomie.Istimor Izostarhttps://www.blogger.com/profile/12471345451979234148noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-4495226927224314134.post-91218192641781074482019-11-07T17:02:33.893+01:002019-11-07T17:02:33.893+01:00Czy u Marion Zimmer Bradley jest coś o Atlantydzie...Czy u Marion Zimmer Bradley jest coś o Atlantydzie - nie pamiętam, ale u Lawheada jest na pewno.<br /><br />A Lyonesse to trochę inna bajka, z cyklu arturiańskiego można wnosić, że to była jakaś wyspa między Wielką Brytanią (Kornwalią konkretnie) a Irlandią. No nie każda zatopiona wyspa i nie każdy zatopiony kontynent to Atlantyda - wszak mamy jeszcze Mu, mamy Lemurię (ta akurat rodem z nietrafnych hipotez naukowych, ale przyswojona przez bredniopisarzy)Paweł Miłoszhttps://www.blogger.com/profile/01351440134537469563noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-4495226927224314134.post-56319047867522871852019-11-06T23:50:20.645+01:002019-11-06T23:50:20.645+01:00W sumie, czy pierwsze tomy sagi arturiańskiej Mari...W sumie, czy pierwsze tomy sagi arturiańskiej Marion Zimmer Bradley o Atlantydzie właśnie nie są? Tych jeszcze nie czytałem, ale inne tomy, które już dorwałem dorównują słynnym "Mgłom Avalonu".<br />Jack Vance z jego "Lyonesse", to też niezłe, a akcja toczy się poniekąd w Atlantydzie (chociaż ląd ten inaczej się nazywa).<br />Lawhead coś tam chyba jeszcze naskrobał w tym temacie, ale nie czytałem. Choć autor raczej przyzwoity.<br /><br />A jeśli chodzi o opracowania na temat Atlantydy, to jedynym sensownym, jakie pamiętam, to Andrzej Marks i jego "Atlantyda. Fantazja, czy rzeczywistość". Staroć, ale nie ma nic lepszego. Piszę na wszelki wypadek, jakby nie tylko beletrystykę Ci chodziło :P.Istimor Izostarhttps://www.blogger.com/profile/12471345451979234148noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-4495226927224314134.post-21939619516505031002019-11-06T23:04:06.222+01:002019-11-06T23:04:06.222+01:00Fletchera Pratta zbieram się, by w końcu zamówić p...Fletchera Pratta zbieram się, by w końcu zamówić po angielsku, bo też mi tego brakuje na polskim rynku.Istimor Izostarhttps://www.blogger.com/profile/12471345451979234148noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-4495226927224314134.post-89165062300198163132019-11-06T21:07:02.705+01:002019-11-06T21:07:02.705+01:00Szczerze, to nie kojarzę nic dobrego w klimatach a...Szczerze, to nie kojarzę nic dobrego w klimatach atlantydzkich. Natomiast ogólnie, jeśli chodzi o zaginione cywilizacje, to ze staroci polecam Haggarda, a z nowszych rzeczy Michaela Crichtona "Trzynasty wojownik" vel "Zjadacze umarłych" oraz "Kongo".Paweł Miłoszhttps://www.blogger.com/profile/01351440134537469563noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-4495226927224314134.post-83740020442431104862019-11-06T21:04:34.866+01:002019-11-06T21:04:34.866+01:00Akurat po polsku to mamy wielkie braki w tłumaczen...Akurat po polsku to mamy wielkie braki w tłumaczeniach fantastyki - szczególnie fantasy - sprzed połowy XX w., że wymienię choćby E.R. Eddisona ("The Worm Ouroboros" z 1922 i "Zimiamvian Trilogy" z lat 1935–1958), Jamesa Stephensa ("The Crock of Gold" z 1912), C. L. Moore (cykl o Jirel z Joiry z lat trzydziestych), Fletchera Pratta (u nas wyszły chyba tylko pozycje, które popełnił w spółce z de Campem), Johna Myers Myers ("Silverlock" z 1949). Szczególnie dziwny jest brak "The Worm Ouroboros" i "Silverlock" - to kamienie milowe rozwoju fantasy.Paweł Miłoszhttps://www.blogger.com/profile/01351440134537469563noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-4495226927224314134.post-54417525318686335742019-11-06T20:33:13.631+01:002019-11-06T20:33:13.631+01:00Z polskiej fantastyki przedwojennej osobiście ceni...Z polskiej fantastyki przedwojennej osobiście cenię sobie tylko Grabińskiego i Żuławskiego, Owszem, Żuławski - jak SF - bardzo się zestarzał, ale klimat wciąż jest dobry. Ukazało się jeszcze kilka pozycji nadających się i dziś do czytania, że wymienię jakiś czas temu wznowioną „Tajemnicę długiego i krótkiego życia” Adamowicza.Paweł Miłoszhttps://www.blogger.com/profile/01351440134537469563noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-4495226927224314134.post-34997799001802786652019-11-06T19:37:13.998+01:002019-11-06T19:37:13.998+01:00Haggarda też lubię poczytać. Niestety, u nas tylko...Haggarda też lubię poczytać. Niestety, u nas tylko wyrywki jego twórczości są dostępne - przykładowo cykl o Allanie Quatermainie: na 18 pozycji, po polsku wyszło siedem, z czego dwie ("Zemsta Maiwy" i "W krainie Kor") nie były wznawiane po II wojnie; z pozostałych większość wyszła w latach 1990-1991 - tylko "Kopalnie króla Salomona" są dostępne w wydaniach z 2004 i 2013.Paweł Miłoszhttps://www.blogger.com/profile/01351440134537469563noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-4495226927224314134.post-55723982518883578742019-11-06T18:21:23.652+01:002019-11-06T18:21:23.652+01:00Ach, te czasy, gdy Atlantyda i siostrzane krainy b...Ach, te czasy, gdy Atlantyda i siostrzane krainy były modne... A swoją szosą, zna ktoś coś dobrego w tych klimatach? Teraz nie przychodzi mi nic do głowy. A po tę książkę na pewno nie sięgnę xDKarmenahttps://www.blogger.com/profile/07733958752491558819noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-4495226927224314134.post-53670273679111665172019-11-05T11:35:18.763+01:002019-11-05T11:35:18.763+01:00Nie zawsze. Przykładowo, taki "Las za światem...Nie zawsze. Przykładowo, taki "Las za światem" Morrisa, jest całkiem przyzwoity, a mało kto wie, o co chodziIstimor Izostarhttps://www.blogger.com/profile/12471345451979234148noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-4495226927224314134.post-54161726493624378912019-11-05T10:57:15.241+01:002019-11-05T10:57:15.241+01:00Dlatego ja sobie odpuszczam poszukiwania fantastyk...Dlatego ja sobie odpuszczam poszukiwania fantastyki, o której dziś już nikt nie pamięta. Wszak logika wskazuje, że bez przyczyny zapomniana nie została;)Morenihttps://www.blogger.com/profile/13208744197252672304noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-4495226927224314134.post-17059587672300847152019-11-05T10:16:18.280+01:002019-11-05T10:16:18.280+01:00W sumie jak następnym razem sięgnę po coś starszeg...W sumie jak następnym razem sięgnę po coś starszego i moim zdaniem niezbyt dobrego to chyba spróbuje znaleźć recenzję z tamtego okresu. Osobiście po takich książkach zwykle mam myśli pokroju: OK, mi się nie podoba, ale to pewnie powieść się zestarzała. A jednak... czasem to nie kwestia wieku, a tego, że tekst od początku był po prostu zły. No ale cóż, w dalszym ciągu nie mam wystarczającej wiedzy na temat historii literatury, by to być w stanie dobrze wyczuć.Katrinahttps://www.blogger.com/profile/03875770347309197152noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-4495226927224314134.post-29833600529782761582019-11-04T20:06:00.330+01:002019-11-04T20:06:00.330+01:00O, przypomniałeś o Manzim. Kiedyś to czytałem nawe...O, przypomniałeś o Manzim. Kiedyś to czytałem nawet, właśnie to wydanie z lat 80tych :P.<br />Ale to brzmi mi jak coś tak złego, że aż dobrego, więc waham się, czy do tego nie zajrzeć.<br />Chociaż chyba wolę poczytać po prostu Haggarda, jeśli chodzi o tę tematykę.Istimor Izostarhttps://www.blogger.com/profile/12471345451979234148noreply@blogger.com