POLECAM

niedziela, 5 października 2025

Wrzesień 2025 – raport z biblioteczki

Wpadłem w regularność – w lipcu i sierpniu przybyło po szesnaście i nie inaczej jest we wrześniu. Tym razem poszedłem w mangę – japońskich komiksów kupiłem jedenaście, do tego trzy pozycje z fantastyki (dwa razy Anglosasi, raz Polska) i dwie naukowe/popularnonaukowe historyczne. I udało mi się jeszcze rozbudować bibliotekę :)


Wybrałem się na kiermasz książki historycznej, który był w Gnieźnie imprezą towarzyszącą Kongresowi Mediewistów Polskich. Oferta taka sobie, być może wybrałem się zbyt późno, bo dopiero w piątek, a to był już trzeci dzień kongresowy. I też przybyła tylko publikacja gospodarza – Muzeum Początków Państwa Polskiego w Gnieźnie; Przedpolska to katalog wystawy, wydany chyba z „lekkim” poślizgiem, bo wystawa była w 2022 roku (książka opatrzona jest co prawda datą „2024”, jednak o jej dostępności wydawca informował dopiero w lipcu 2025).

Na Allegro nabyłem coś pod kryminałki historyczne – szkice o zbrodniach (i ich literackim odzwierciedleniu) z późnego średniowiecza i wczesnej nowożytności. Takie sobie – w kategorii „popularnonaukowe” byłoby OK, ale to chyba robi za naukowe.


Fantastyka anglosaska – Bennett. O Zatrutym kielichu już pisałem; o Odlewni też pewnie napiszę.


I fantastyka polska. Jeszcze nie czytałem, ale to chyba coś w rodzaju rural fantasy z wykorzystaniem podań warmińskich; niby naszych, ale jednak nieco egzotycznych (bo po 1945 roku Warmiacy w większości wyjechali z Polski do Niemiec).


Manga. Minęło dziesięć miesięcy od wydania przez Hanami ostatniego tomu Sagi winlandzkiej, zatem trzeba uzupełnić, bo zaraz mogą być problemy z dostępnością. To przybyło mi pięć brakujących tomów.



A co zamiast Sagi winlandzkiej? Niedawno Waneko zaczęło wydawać kolejną mangę z wikingami: Żegnaj, Odynie. To tylko trzy tomiki, pierwszy wyszedł w sierpniu, ostatni będzie w listopadzie (i wtedy chyba coś napiszę, a na dziś, po lekturze pierwszej części, polecam, bo komiks niezły).

After Märchen z wydawnictwa Dango przybył trochę przypadkowo. Pokazało mi na Facebooku reklamę mangi, której start zapowiadają na kwiecień przyszłego roku – horroru Zwierzoludzie. I ten tytuł mnie zainteresował, więc sprawdziłem co jeszcze Dango wydało. Niestety, w większości to mangi dla nastolatek (głównie romansidła z przewagą gejowskich) plus trochę obyczajówki. Wyjątkiem jest właśnie After Märchen – akcja w Krainie Baśni, ale bohaterowie, jakich zapewne nie spodziewalibyście się w tych okolicznościach przyrody (i tak niepowtarzalnej): zbieracze śmieci. Zaintrygowało mnie to, jednak czytanie zacznę jak nabędę tom drugi (jest już dostępny, ale jakoś nie pasował mi do paczek).

Jest jeszcze jeden komiks tego wydawcy, który mnie kusił – Narzeczona dla Ignata. Rysunki pierwsza klasa, ale tematyka… Poczytałem recenzje, wynika z nich, że jest to opowieść o romansie ze smokiem, który może przybierać ludzką postać. Problem jest taki, że druga połówka owego romansu to dziesięciolatek. Więc zastanawiam się czy to lektura dla mnie, czy dla prokuratora. Na razie czekam na więcej recenzji, żeby sprawdzić czy tu naprawdę mamy do czynienia z propagowaniem pedofilii (art. 200b Kodeksu Karnego: Kto publicznie propaguje lub pochwala zachowania o charakterze pedofilskim, podlega karze pozbawienia wolności do lat 3).


Dwa tomy body horroru Gigantis (jest już dostępny trzeci, ale też nie pasował mi do paczki) z wydawnictwa Kotori.


I na koniec mang, także dwa tomy Gdy zapada zmrok. To manga sensacyjno-kryminalna z elementami fantastycznymi. Kiedyś, w okresie, w którym zatarłem się tu z raportami, kupiłem tomy 1-2. Nie zachwyciły mnie, ale przeczytałem, a że seria składa się tylko z czterech tomów, to uzupełniłem.



Domowa biblioteka


Tak, pamiętam, że już dwukrotnie zaklinałem się, że nie mam już miejsca na kolejne regały (tu wstępnie, a tu po rozbudowaniu). Ale chodziłem i chodziłem z miarą, aż wychodziłem. Sukces! – udało mi się wcisnąć jeszcze dwa regały. Oczywiście nie w pokoju bibliotecznym, bo do niego już nic nie dam rady dołożyć – w sypialni.

W jednym miejscu miałem między szafą a oknem wolne 24 cm. No ni ma bata, regał Billy z Ikei nie wejdzie, bo ma 30 cm. Ale Ikea ma jeszcze regały Besta – szerokości zaledwie 22 cm. No i te wstawiłem, co wymagało – jak widać – wywalenia parapetu spod okna (bo bez tego nie otworzyłbym drzwiczek). I tak zyskałem regał długości 60 cm, wysokości 230 cm. Siedem półek „standardowych” plus cztery niższe, na które wejdą książki tylko leżąco. Czyli 4,2 metra „standardowego” i 2,4 metra „obniżonego” na książki. A raczej mangi, bo wstępnie przeznaczam go właśnie pod japońskie komiksy.


Po drugiej stronie miałem tyle miejsca, że mógłby wejść mebel mający z otwartymi drzwiczkami maks 62 cm. Billy odpada, bo ma 67 cm (28 cm szerokość regału i 39 cm drzwiczki). Ale jest Eket – 60 cm (25 cm szerokość plus 35 cm drzwiczki). Eket zasadniczo jest witrynką wieszaną na ścianie, co prawda producent dopuszcza ich piętrzenie w regały, ale maksymalnie sześć sztuk. Jednak wiadomo, że takie zastrzeżenia są robione na wyrost, więc spiętrzyłem siedem, bo tak akurat mieściło się na wysokość. I to dało mi kolejne siedem półek po 35 cm, czyli 2,45 metra pod książki.


Kurła, Ikea powinna mi płacić za reklamę...


Sezrobiłem facebooka, można sepolubiać:

7 komentarzy:

  1. Najbardziej lubię wpisy "raporty z biblioteczki". Czytałem już wcześniej historię z powiększaniem biblioteczki - bardzo ciekawa. Chętnie obejrzałbym fotorelację z całej biblioteki. Sam mam prawie 3 tysiące książek w mieszkaniu i, podobnie jak bohater Zbyt głośnej samotności, obawiam się śmierci pod ich stosem, gdy półki w końcu nie wytrzymają ciężaru ;) Dawniej w TVP był taki program "Sztuka czytania", w którym autorzy pokazywali swoje mieszkania i biblioteczki. Urzekło mnie mieszkanie Pawła Dunina-Wąsowicza (tutaj link: https://www.youtube.com/watch?v=oCpD6VMBFyc&t=167s ). Podejrzewam, że klimat Twojego mieszkania jest podobny... no może nie masz książek w regałach w kuchni :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Na razie w kuchni jest tylko jedna półka z książkami kucharskimi (nie moimi, bo nie znoszę gotowania, zostały po rodzicach) + kieszonkową Encyklopedią A-Z (to staroć, z 1966 roku, chyba dziadkowie kupili mamie, jak chodziła do szkoły, a potem ja dostałem jako sześciolatek, żebym przestał rodziców zamęczać pytaniami :D). No i od Dunina-Wąsowicza mam większą przestrzeń, bo z tego co widzę, to u niego M3, czyli max 50 m2, to ja mam tylko na parterze M4 i to spore, a jest jeszcze piętro.

      Myślałem, żeby zrobić filmik - spacer po bibliotece, właśnie teraz, bo była okazja, powyższa notka to nr 500 na blogu, ale nie mam czasu; udało mi się zarżnąć auto (na śmierć) i teraz mam kocioł, bo sam wyjazd po zakupy komunikacją publiczną z mojej chaty za wsią, to pół dnia. Mam nadzieję, że do piątku kupię coś nowego. Ale chwilowo nie za bardzo mam czas.

      Usuń
  2. Dzięki za Sztukę Czytania, teraz będę szukał archiwalnych odcinków 👍

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Faktycznie, ciekawe. A szukać nie trzeba, bo jest wszystko "w kupie":
      https://www.youtube.com/@jacekmer2098/videos

      Usuń
  3. Pytanie do autora: jestem historycznym laikiem oraz fanem komiksu "Mieszko". Jakie pozycje poleciłbyś mi, żeby podszkolić się z kontekstu historycznego związanego z fabułą wspomnianego komiksu? Póki co do koszyka wpadła książka o Pieczyngach (nie miałem wcześniej zielonego pojęcia o ich istnieniu + nie można zignorować średniej oceny 9,6 na lubimy czytać ;))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Chodzi o kontekst wewnętrzny czy zewnętrzny? Rozumiem, że jesteś "początkującym", więc na początek - jeśli chodzi o ziemie polskie wciąż na poziomie popularnonaukowym podstawą są biografie Mieszka I pióra Jerzego Strzelczyka i Gerarda Labudy. Ale o braciach Mieszka wiele tam nie znajdziesz, bo w źródłach każdemu z nich poświęcono jedno zdanie, przy czym jednego wymieniono nawet bez podania imienia:

      "[Wichman] Mieszka, którego władzy podlegali Słowianie zwani Licicaviki, pokonał za dwoma nawrotami, jego brata zabił, wielką zdobycz mu zabrał".
      (Widukind)

      O drugim bracie źródła donoszą przy okazji najazdu niemieckiego z 972 roku:
      "starli się z Mieszkiem, odnieśli zrazu zwycięstwo, lecz potem w miejscowości zwanej Cidini brat jego Cidebur zadał im klęskę kładąc trupem wszystkich najlepszych rycerzy".
      (Thietmar)

      Dla sąsiedztwa polecam odpowiednie tomiki z serii Początki Państw Wydawnictwa Poznańskiego - szczególnie Czechy, Węgry, Niemcy i Danię, z pewną ostrożnością także Ruś. O kilku pisałem na blogu:
      http://seczytam.blogspot.com/search/label/Pocz%C4%85tki%20Pa%C5%84stw

      Usuń
  4. Chyba kupię sobie ten Zatruty kielich, Twoja recenzja mnie zachęciła. Lubię oryginalne światy w książkach, a tu chyba taki jest.
    Fajnie, że udało Ci się wcisnąć dodatkowe regały :) Ja mam o wiele mniej książek, ale też już oswajam się z myślą o kupnie nowych półek, bo teraz upycham już książki w szafce z ubraniami.

    OdpowiedzUsuń