POLECAM

poniedziałek, 2 maja 2022

Kwiecień 2022 – raport z biblioteczki

Przybyło czternaście. Plus jeden bezsensowny dublet. W tym fantastyka tylko trzy, ale robi mi uśmiech taki, że gdyby nie uszy, to byłby dookoła głowy :D Jedenaście pozycji naukowych historycznych i archeologicznych.

Zacznę od fantastyki i tego, że wytrwałym los sprzyja. Od jakiegoś czasu nie korzystam z „mojej” wioskowej biblioteki, bo mi nie po drodze, ale jadąc do pracy przejeżdżam obok biblioteki w sąsiedniej gminie. To żal się nie zapisać. I ostatnio rzuciłem okiem na regał z książkami, które ubytkują – można sobie wziąć za darmo. I co moje piękne oczęta widzą:

Po pierwsze primo (jak mawiał Ferdek Kiepski) antologia radzieckiej fantastyki Groźna planeta. A to coś, co szukałem – niby jest na Allegro, ale jakoś nigdy mi do paczki nie pasowało. A szukałem, bo są tam dwa dzieła (minipowieść i opowiadanie) Kira Bułyczowa z cyklu Pawłysz (to cykl, do którego należy świetna powieść Przełęcz – Za przełęczą).

Po drugie primo, Szalona pani – wolumin z dwiema minipowieściami Johna Gardnera. Tak, tego Gardnera od Grendela (powieści, którą każdy szanujący się fan fantasy, a może w ogóle fantastyki, znać powinien). Przyznam, że nawet nie wiedziałem, że takie coś wyszło u nas za komuny (zresztą Encyklopedia Fantastyki też tego nie odnotowuje). Pierwsza minipowieść – Szalona pani – to coś na styku baśni i parodii eposu rycerskiego. Drugą – Królewski goniec – można nazwać marynistyczną fantasy, a jak twierdzi autorka przedmowy, to zarazem parodia znanych utworów literackich, utwór dziwny i niezwykły. Mają tu być nawiązania m.in. do Samuela Taylora Coleridge (Pieśń o starym żeglarzu), Hermana Melville (Moby Dick) i Edgara Allana Poe (Przygody Artura Gordona Pyma).

Jak sobie pewnie wyobrażacie, już tylko te dwie książki zrobiłyby mi co najmniej tydzień. Ale tak jakoś przeglądając tę półkę, rzuciłem do szefowej biblioteki: a nie macie przypadkiem Wróbla Mary Dorii Russell? Przypomnę, że to pierwsza część dylogii SF, której drugą część – Dzieci boga – ongiś kupiłem okazyjnie. I od dwóch lat szukałem tego Wróbla. Niestety, jest nie do kupienia w dobrym stanie i za rozsądne pieniądze – dziś na Allegro kilka rozsypujących się egzemplarzy za 75-85 zł i jeden, chyba w przyzwoitym stanie, wystawiony na licytację, cena wyjściowa: 80 zł. Wróbla nie mieli, ale jak mi owa przemiła pani sprawdziła, był w innej wioskowej bibliotece w naszym powiecie. Podjechałem. Okazało się, że Wróbel jest i ma być ubytkowany. To mam swojego Wróbla. Zacząłem czytać – warto było dwa lata szukać; to dylogia, która powinna być wznowiona w serii Artefakty wydawnictwa Mag lub ewentualnie (bo trochę za młoda) Wehikuł Czasu wydawnictwa Rebis.

Historia i archeologia. Pierwsza praca: Bartłomiej Gruszka, Struktury osadnicze we wczesnym średniowieczu na Środkowym Nadodrzu. Jeszcze nie czytałem, ale ma rozdział o przemianach w okresie tworzenia państwa Piastów. Swoją drogą, jak patrzę na okładkę tej książki i paru innych kupionych w tym miesiącu, to widzę, że wydawcy pozycji naukowych niekoniecznie potrafią zrobić okładkę pod internety.

Drugą pracę miałem w kserówce, wymieniłem na książkę – Joanna Wojtkowiak, Skandynawskie wpływy kulturowe w Wolinie (IX-XI wiek).

Jeszcze dwie prace o początkach naszego państwa – pierwsza archeologa Przemysława Urbańczyka, który – jak pewnie kojarzycie – zdecydowanie moim idolem nie jest (o. np. tu).

I książka historyka. Praca, której pierwsze wydanie swego czasu wywołało polemiki autora z Gerardem Labudą i Dariuszem Andrzejem Sikorskim. Drugie wydanie jest poszerzone. Nota bene, tu mamy kolejne dwa przykłady „nieumienia” w internety.

Dwie prace z wojskowości wczesnego średniowiecza:

I dwie o wojnach/bitwach z tegoż wczesnego średniowiecza:

Poczet Piastów mazowieckich i zbiór artykułów o Władysławie Łokietku. Ta druga to jedyna książka historyczna kupiona przeze mnie poza księgarnią Stara Szuflada. Łokietkową zbiorówkę wydało Archiwum Główne Akt Dawnych i chyba tylko u nich można to nabyć. Pewnie bym przegapił, gdyby nie Wojciech, który dał mi „cynk” na facebooku (dzięki).

Rodzynek z historii powszechnej – Jacek Banaszkiewicz wałkuje źródła donoszące o starciu Francuzów i Niemców z 978 roku. I to bezsensowny dubel – nie wiem jakim cudem zdublowało  mi tę książkę w koszyku i dostałem dwie. Teraz mi tylko zajmuje cenne miejsce na regale. Nie chce mi się chrzanić z wysyłką, więc na sprzedaż nie wystawiam, ale jeśli ktoś mieszka w okolicy Gniezna i chce to mieć, proszę napisać na facebooku, na fanpage – jakoś się umówimy i dam w prezencie.

W kwietniu zamówiłem jeszcze sześć książek w Magu, ale minęło dopiero osiemnaście dni, więc jeszcze trochę na przesyłkę poczekam. Tak, to ironia. Przyznam, że wolałbym kupować te książki od innych wydawców, nawet drożej, ale chociaż byłyby lepiej wydane i szybciej wysłane.

Odnośnie wydania: Mag drukuje w dwóch najsłabszych (moim zdaniem) możliwych drukarniach, czyli Moravia Books i Opolgraf. Dotąd uważałem, że Moravia jest słabszą drukarnią w tym duecie. Ale Opolgraf podjął rękawicę – wstawili nową maszynę (tak mi się zdaje; kojarzę, że coś o tym pisał Andrzej Miszkurka z Maga na pewnym forum), która ładuje do książek te kretyńskie wstążeczki. Przy czym chyba coś chrzanią z klejem, bo niemal wszystkie drukowane u nich woluminy rozklejają się właśnie przy wstążeczkach (potrzebnych jak koszula w dupie) – już z tego powodu zrezygnowałem z kupowania Eriksona i zapewne będę maksymalnie ciął zakupy od Maga. Ostatnio w Empiku przejrzałem książki Maga i Fabryki Słów – te drukowane w Opolgraf z debilną wstążeczką rozklejały się niemal wszystkie (na około piętnaście przejrzanych pozycji, nie rozklejała się jedna).

Teraz zamówiłem w Magu – z ciężkim sercem i obawami o to, co mi przyślą – tę nową serię horrorów plus Reynoldsa. Reynoldsa wezmę nawet od takich partaczy, choć wolałbym kupić używki – poprzednie wydanie, „normalne”, na miękko, bez udziwnień, w jakich Mag ostatnio się specjalizuje. Tyle że dostać używki Reynoldsa w dobrym stanie, to nie jest takie hop siup.


18 komentarzy:

  1. Zobaczyłam wpis o nowych zakupach, więc zaraz zasiadłam do czytania z czekolada i drinkiem :) ta dylogia Dorii obiła mi się o uszy, dopisuję do listy do przeczytania. Podobnie jak Gardnera.
    A moja paczuszka dopiero przyjedzie. Zastanawiam się nad Reynoldsem, ale rany, trochę mnie zniechęcają takie dłuższe serie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja się wahałem z tym Reynoldsem, bo jakość wydań Maga zniechęca, ale ostatnio przypominam sobie stare Feniksy i w jednym z numerów jest opko Reynoldsa "Kryjówka" - zrobiło mi apetyt na więcej :)

      Dylogia Russell to coś niewątpliwie oryginalnego i bardzo dobrze napisanego - nie dziwota, że trafiło do serii Kameleon, gdzie z założenia miały być "arcydzieła współczesnej światowej literatury beletrystycznej".

      Taka ciekawostka: autorka przedmowy zalicza Gardnera do czołowych przedstawicieli postmodernizmu (mimo że sam się od tego chyba odcinał) obok Pynchona, którego właśnie zaczyna wydawać Mag.

      Usuń
  2. Gratuluję ustrzelenia Wróbla :) Ja swój egzemplarz kupiłem ok. pół roku temu na OLX w znakomitym stanie za 6 zł i też się cieszyłem jak mało kiedy 😀

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To musiałeś chyba błyskawicznie tego "Wróbla" strzelić :D, bo mam na OLX ustawione obserwowane wyszukiwania "Russell Wróbel" i "Kameleon" (niektórzy wystawiają całe sterty książek z tej serii i nie bawią się w wymienianie tytułów).

      Przeczytałeś? Bo ja czytam i mimo dwóch lat poszukiwań (= wielkich oczekiwań) nie jestem rozczarowany, wręcz przeciwnie. Super powieść.

      Usuń
  3. Czytałem dużo wcześniej i tak mi się spodobało że musiałem mieć swój egzemplarz na półce i w końcu się udało:) Na OLX czasami trafiają się prawdziwe perełki jak się ma szczęście - moja największa zdobycz tego typu to chyba komplet Rakietowych szlaków w idealnym stanie które ktoś wystawił po 10 zł za tom! Zgarnąłem je w ciągu kilku minut po wystawieniu i denerwowałam później czy sprzedający zdziwiony ze tak szybko poszło nie sprawdzi jakie ceny to obecnie osiąga i nie anuluje zakupu ale na szczęście po kilku dniach czekania całość zamówienia dotarła do mnie - radość miałem jak z Wróbla tylko razy 7 :))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No, to wyobraź sobie, jakiego miałem stresa, jak była cała tetralogia Williamsa "Inny świat" za chyba 100 zł, a sprzedający nie wyrobił się czasowo, nie wysłał paczki w 3 dni i OLX anulował zakup. Na szczęście, dogadałem się ze sprzedawcą i wystawił ponownie.

      Rakietowe szlaki to mniej, ale Kroki w nieznane to chciałbym mieć komplet. Niby jest na OLX, ale sprzedający rozbił na dwie oferty: te "stare" części z lat 70. - 5 tomów za 550 zł, a te nowe, wydawane przez Solaris - 10 tomów za 1200 zł. łącznie 1750 zł...

      Usuń
  4. Takie regały w bibliotekach to skarbnice pełne cudów. Sam niedawno znalazłem "Gormenghast" i "Tytus sam" Mervyna Peake'a. Za całe 4 złote.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No, też zawsze przeglądam te regały. Kiedyś znalazłem rzadkie "coś" - zbiór artykułów historycznych, wydany chyba przez gminę Kazimierz Biskupi, o 5 braciach męczennikach z czasów Chrobrego. Za jedyne 1 zł.

      Usuń
  5. Witam, jeśli Pana interesuje "Przestrzeń objawienia" z poprzedniego wydania (zdaje się z 2006 roku) to mogę odstąpić. Książka jest w b. dobrym stanie. Pozdrawiam, Edyta

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. "Przestrzeń objawienia" to akurat mam. Złamałem, się i dorzuciłem do tej paczki od Maga. Inna rzecz, że zamawiałem 13 kwietnia, mamy 11 maja, a paczka wciąż nie wysłana (czyli "Przestrzeń objawienia" mam w teorii :D).

      Usuń
  6. No to ewidentnie los Ci w kwietniu sprzyjał. :D Gratuluję długo poszukiwanych nabytków. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kurde, ale jest radocha, jak po takim czasie człowiek zdobędzie. A już miałem pirackiego ebooka "Wróbla" przygotowanego do druku.

      Usuń
  7. To w ciekawy sposób wszedłeś w posiadanie "Wróbla". :) Biblioteki niestety często pozbywają się dobrych książek, by zapełniać półki jakąś tandetą.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jest gorsza rzecz - często wywalają książki na makulaturę. tego "Wróbla" namierzyłem wcześniej w bibliotece publicznej we Wrześni. Pojechałem. usłyszałem, że książka jest ubytkowana, ale sprzedać/dać mi nie mogą, bo prawo rzekomo nie pozwala. I tak wrzesiński "Wróbel" pojechał na makulaturę.

      Sprawdzałem potem w innych bibliotekach. Niektóre odsprzedają za grosze lub dają za darmo, inne jednak tylko na makulaturę. Sądzę, że to jest jakaś nadinterpretacja przepisu, bo Biblioteka Uniwersytecka w Poznaniu ubytkowane rozdaje za co łaska - a w takiej wielkiej bibliotece chyba wiedzą co robią.

      Usuń
  8. "Wróbel" - dobra rzecz. Ja zamawiałam w Magu 12 kwietnia, dzisiaj dostałam maila, że paczkę wysłano. Pewnie musi Pan poczekać jeszcze z dzień lub dwa na wysyłkę.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wróbel to bardzo dobra rzecz, ale nie tyle jako hard SF, co jako obyczajówka, dramat w scenerii SF.

      Usuń
  9. Może Pan nabierze jednak choćby nieco większego szacunku do prof. P. Urbańczyka, jak zajrzy tutaj: https://archeologia.com.pl/the-past-societies/ a...
    A z kolei straci do pozytywisty-nihilisty Sikorskiego po przeczytaniu w necie choćby M.W. Pychowskiego, „Reakcja pogańska” jako forma realizacji polityki zewnętrznej połabskich organizmów politycznych, 2020. i "De originibus. O początkach wiary i królestwa..." praca zbiorowa, 2016.; no może dodam M. Łuczyński, "Jeszcze o prapolskim etnonimie Polanie", 2016.
    Warto też ciągle pamiętać te słowa prof. W. Wrzoska który tak pisał w 2014 roku:
    "Poznański mediewista kompromituje mediewistykę wtedy, gdy wypowiada opinie na miarę wulgaryzacji idei szkoły metodycznej. Z kolei wyprawa Sikorskiego w świat teorii historii to rodzaj INTELEKTUALNEGO MONSTRUM. To konglomerat opinii, wobec których ROZUM i LOGIKA, bywa, NIE DAJĄ RADY."

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie wiem po co te wszystkie dyrdymały, skoro historyczną mizerię Urbańczyka mogę sam ocenić, niepotrzebny mi do tego Sikorski.

      Co do polemiki Sikorskiego z Wrzoskiem, to warto też to przeczytać:
      https://rcin.org.pl/Content/53430/WA303_72280_A52-KH-R-121-4_Sikorski.pdf

      Usuń