POLECAM

środa, 6 września 2017

Alan Campbell, Kodeks Deepgate


U schyłku poprzedniej dekady Mag wydał parę interesujących książek (np. Felix Gilman, Gromowładny, 2009, Matthew Stover, cykl Akta Caine'a, od 2009, Daniel Abraham, Cień w środku lata, 2009) których autorzy jakoś nie przebili się na polskim rynku. Być może dlatego, że starali się wyjść poza typowe schematy literatury fantasy: Gilman to new weird, Stover – science fantasy, Abraham – fantasy inspirowane nie średniowieczem, a działalnością europejskich kupców na Dalekim Wschodzie w XIX wieku. Wśród nich był też Alan Campbell, i też poległ. Książki tej czwórki można kupić za śmieszne pieniądze w tanich księgarniach.

A ich porażka sprawiła, że Mag przestał wydawać taką literaturę w ogóle (co prawda new weird czy science fantasy pasowałoby do Uczty Wyobraźni, ale akurat ci twórcy, to chyba jednak nie ten kaliber). I Mag postawił na typową fantasy (np. Sanderson), czasem wręcz do bólu wtórną (Ryan). Cóż, vox populi, vox Dei...

Trylogia Alana Campbella, Kodeks Deepgate ukazała się u nas w latach 2008-2009. Dla mnie to nie był dobry czas na czytanie – byłem tak zawalony pracą, że najzwyczajniej nie miałem na to czasu. Więc Kodeks „przegapiłem”. Dopiero w poprzednim miesiącu zamawiając paczuszkę w Świecie Książki zauważyłem, że części 2-3 są w przemiłej cenie – 2,99 zł za tom. Grzechem byłoby nie kupić. Nocy blizn nie mieli, ale to akurat dokupiłem w antykwariacie.


Akcja pierwszego tomu toczy się głównie w mieście Deepgate i jego okolicy. Miasto wisi na łańcuchach nad przepaścią. Na dnie owej przepaści znajduje się „królestwo” boga Ulcisa Zbieracza Dusz. Tylko on i jego armia umarłych stoją między Deepgate a piekłem. A samo Deepgate, to miasto „kończące się” – wiele budynków rozpada się, w zaułkach czuć odór whisky i łajna...
W kolejnych tomach akcja zyskuje wymiar globalny, a nawet ponadglobalny.

Głównymi bohaterami całej trylogii są: Rachela – młoda, niebezpieczna wojowniczka, Dill – również młody i dupowaty anioł oraz Carnival – prastara, pokryta bliznami anielica, sprawiająca wrażenie niezbyt zdrowej psychicznie. Ta trójka oczywiście nie wyczerpuje listy bohaterów, bo np. w tomie pierwszym mamy Devona – uczonego produkującego broń chemiczną, w drugim pojawia się interesujący John Kotwica.

Gatunkowo należy to zaliczyć do new weird, mamy więc i mieszaninę różnych gatunków, ze steampunkiem włącznie, i „odleciane”, często makabryczne pomysły. Wyobraźnia Campbell naprawdę robi wrażenie.

Akcja pędzi do przodu w tempie pendolino, jednak nie stwarza to wrażenia bezsensownej galopady. Natomiast, co nieco szwankuje, to bohaterowie – owszem, interesujący, ale psychologicznie mało skomplikowani.

Natomiast nie raził mnie (a widzę po reckach, że innym to przeszkadzało) odmienny, niż znany z naszego świata, rozwój cywilizacyjny. Przykładowo, pojawiał się zarzut, że ludzie znający broń chemiczną, czy pociągi, mają zbyt nikłą wiedzę o geografii swojego świata. Tylko ten zarzut wynika chyba z pewnego europocentryzmu. Bo taka ciekawość świata jest charakterystyczna dla Europejczyków – to przedstawiciele naszego kręgu kulturowego potrafili wszystko rzucić, żeby podczas kilkuletniej podróży sprawdzić czy Ziemia na pewno jest okrągła. Ale już przedstawiciele drugiej wiodącej cywilizacji naszego świata – dalekowschodniej takich potrzeb nie mieli. Chińczycy mogli produkować broń rakietową, a także chemiczną, papierowe pieniądze itd. itp., a ich wiedza o świecie poza Dalekim Wschodem była nader nikła.

Nieco zawiodło mnie zakończenie trylogii – ot takie szast prast i wszystkie problemy rozwiązane.

Podsumowując – spędziłem miło czas z powieściami Alana Campbella. Można jedynie żałować, że nie poznaliśmy Ulicy Lye – prequela do Kodeksu Deepgate. Był w planach wydawniczych Maga. Najpierw miał się ukazać w 2008 roku, potem przesunięto na drugi kwartał 2010, w końcu Andrzej Miszkurka poinformował: Niestety, nie wydamy więcej książek Campbella. Szkoda, bo z przyjemnością bym przytulił omnibusika z zawartością: Ulica Lye + Damnation for Beginners (opowiadanie z tego samego świata napisane w 2012 roku).

OCENA: 7/10

A. Campbell, Kodeks Deepgate, t. 1: Noc blizn, tłum. A. Reszka, wydawnictwo Mag, Warszawa 2008, stron: 422.
A. Campbell, Kodeks Deepgate, t. 2: Żelazny anioł, tłum. A. Reszka, wydawnictwo Mag, Warszawa 2009, stron: 352.
A. Campbell, Kodeks Deepgate, t. 3: Bóg zegarów, tłum. A. Reszka, wydawnictwo Mag, Warszawa 2009, stron: 308.


Sezrobiłem facebooka, można sepolubiać:

6 komentarzy:

  1. O paczpan, polecali mi ostatnio jako nietypowe fantasy i nawet sobie zanotowałam. Jak się wygrzebię z co pilniejszych zaległości, to pewnie sięgnę.;)

    A mnie się Ryan podoba, przyznam szczerze, fakt, nie jest to nic nowatorskiego, ale IMO to ze smokami lepsze od 90% wszystkiego, co czytałam od Sandersona. No i smoki są :P

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tylko po Campbellu nie spodziewaj się poziomu VanderMeera, nie ta półka. To bardziej rozrywkowe, dobre czytadło.

      Usuń
    2. Nie będę , bo nie znam VanderMeera.:D Ja w ogóle bardzo ostrożnie podchodzę do new weird.

      Usuń
    3. O rany, widzę, że muszę wreszcie napisać coś o VanderMeerze :D

      Usuń
  2. Dzień dobry Panie Pawle, z góry przepraszam za komentarz niezwiązany z tematem: czy miał Pan do czynienia z książką Piotra Ryby "Polska w czasach panowania dynastii Piastów" wyd. Novae Res (2010) ? Szukam dla siebie jakiegoś zbiorczego opracowania dziejów Polski właśnie za Piastów i chciałbym czegoś nowszego niż stareńki Jasienica, co Pan myśli o tym opracowaniu?

    Pozdrawiam
    M. M.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Po raz pierwszy słyszę to nazwisko (nawet lubimyczytac zna tylko tę jedną jego książkę)... Ale sprawdziłem i mam złe przeczucia, choćby ten fragment notki wydawcy na to wskazuje: "Książka została napisana na podstawie 50 innych książek i jest kompilacją". Poza tym Novae Res specjalizuje się w self publishingu, a to nie jest dobra rekomendacja.

      Jeśli chodzi o całościowe spojrzenie na Piastów, to polecam raczej te dwie książki:
      Marek Barański, Dynastia Piastów w Polsce, 2005.
      Piastowie. Leksykon biograficzny, red.S. Szczur, 1999.

      Usuń