POLECAM

wtorek, 12 września 2017

Biblioteczka wikingofila (3: komiks polski)

Wikingowie w komiksie zdecydowanie zasługują na własną notkę – dotąd tylko Wiedźma wspomniała o Thorgalu (pierwotnie: Grzegorz Rosiński – rysunki, Jean Van Hamme – scenariusz). To bez wątpienia jeden z dwójki najpopularniejszych komiksowych bohaterów inspirowanych historią i mitologią skandynawską (drugi to Thor z wydawnictwa Marvel).

Thorgal ukazuje się od czterdziestu lat. Dorobił się 35 zeszytów w serii głównej i trzech serii pobocznych (Kriss de Valnor – siedem zeszytów, Louve – także siedem i Młodzieńcze lata – pięć). Do tego dwóch książek, które u nas wydał Egmont. Na książki lepiej litościwie spuścić zasłonę milczenia (jedną widziałem niedawno w taniej księgarni).

Ale, taka ciekawostka, wikingowie pojawili się w jednym z wczesnych komiksów Grzegorza Rosińskiego – w odcinku opowieści o początkach Polski pt. Klęska wikinga. Piszę o tym, bo dosłownie na dniach (20 września) ma się ukazać drugi tom egmontowskiego Relax. Antologia opowieści rysunkowych – zostanie w nim umieszczona m.in. właśnie Klęska wikinga.


Wikingów w PRL mogliśmy także oglądać w komiksach z cyklu Kajko i Kokosz. W Szrankach i konkurach nasi bohaterowie nawet odwiedzili dwór skandynawskiego władcy. W zeszycie Na wczasach z kolei Kajko i Kokosz wpłynęli na „wody terytorialne” wikingów z Jomsborga. Wszystko skończyło się „zadymą” z udziałem i wikingów, i zbójcerzy. 


Pod koniec istnienia PRL ukazało się kilka zeszycików z serii Doman. Bohater ewidentnie wzorowany był na bardzo wówczas popularnym Conanie – widać to wyraźnie na pierwszej z poniższych okładek.

W owym czasie była moda na fantasy, więc sobie wymyśliłem, że skoro z sag skandynawskich można było zrobić Conana, to można też przenieść podobny pomysł na legendy polskie – tłumaczył Andrzej Nowakowski, autor scenariusza w wywiadzie dla Magazynu Miłośników Komiksów.

Komiks miał dziwaczny – kwadratowy format, za to był drukowany na świetnym (jak na PRL) papierze. Pierwsze wynikało z drugiego – komiks drukowano w NRD (dla młodszych – komunistyczne, wschodnie Niemcy) na ścinkach kredowego papieru. Wielkość owych ścinek wymusiła taki format.

W większości zeszytów dzielny Doman zmagał się z wrażymi Niemcami. Zmiana nastąpiła w ostatnim (wg czasu wydania, a nie chronologii wewnętrznej) tomiku. Oddam głos Andrzejowi Nowakowskiemu, który tak opowiadał o swoim dziele:

– Pomysł był mój, zresztą właściwie we wszystkich scenariuszach maczałem palce. A w ogóle to pierwszy scenariusz zrobiła mi żona, która z zawodu jest polonistką. Wzięła legendy polskie, „Starą Baśń” i wspólnie przetworzyliśmy to na komiks. Fabuła kolejnych tomów była już konsekwencją wyjściowego pomysłu, dodawałem rozmaite bajki, legendy i na tej bazie powstała, może niezupełnie spójna, fabuła serii. Ponoć nawet drukarze niemieccy dopytywali się, co ten Doman tak katuje tych Niemców w tym komiksie. Może dlatego w ostatnich tomach zamiast Niemców wlepiłem wikingów.

I dzięki temu mamy wikingów w zeszyciku Rogi Odyna. Komiks cieszył się w PRL sporą popularnością i doczekał wznowienia. Ostatnie „Domany” wyszły już po upadku komuny, w 1990 roku.
Po pierwszej okładce wyraźnie widać conanowskie inspiracje
Tak szczerze, to dziś Doman zdecydowanie nie porywa. Scenariusz bardzo się zestarzał, a być może zawsze był przeciętny, do tego ta przaśna archaizacja języka...


I kolejny polski komiks z wikingami, który ma się ukazać na dniach, tym razem współczesny. To trzeci zeszyt z serii Lux in tenebris (scenariusz: Sławomir Zajączkowski, rysunki: Hubert Czajkowski), której akcja toczy się we wczesnym średniowieczu. W tomie pierwszym bohaterowie zostali wysłani do pruskiego Romowe, o którym krzyżacki kronikarz Piotr z Dusburga wiele lat później (XIV wiek) pisał:
Było zaś w pośrodku owego zdrożnego ludu, tj. w Nadrowii, miejsce zwane Romow, od Romy (Rzymu) nazwane, gdzie mieszkał tzw. Kriwe, czczony jako papież (...) rządziły się wedle wskazania lub rozkazu owego (Kriwego) nie tylko wymienione ludy pruskie, ale i Litwini i inne ludy ziemi liwońskiej).
W części drugiej główni bohaterowie – woj Wojmir i mnich Jakusz – mają na terenie Grodów Czerwieńskich powitać zdążającą do Polski Dobroniegę, narzeczoną Kazimierza Odnowiciela. Niestety, księżniczka nie dociera na miejsce...
Teraz ma się ukazać trzeci zeszyt, właśnie z wikingami. Zapowiedź wydawcy:
Do przystani w Jellinge, stolicy królestwa Dunów ściągają ze wszystkich stron z łupieżczych wypraw drakkary wikingów. Przebywający w porcie rycerz Wojmir i mnich Jakusz muszą przyśpieszyć swój powrót do księcia Kazimierza, zbliża się bowiem zima i lada dzień lód skuje Bałtyk. Nie wszystkim hövdingom udało się jednak wrócić cało. Drakkary Hroara Okrutnego płynące z dalekiego Miklagrodu (Konstantynopola) rozbijają się w pobliżu ruin Chloberga (Kołobrzegu) niedaleko wioski, którą przed laty złupił Hroar. Wieść o tym wkrótce dociera na dwór w Jellinge wywołując lawinę zdarzeń.

Cykl Lux in tenebris jest czarno-biały.






I jeszcze jeden, wydany przed dwoma laty: Woje Mieszka Zygmunta Similaka. Komiks – jak twierdzi wydawca – skierowany raczej do młodego czytelnika. Głównym bohaterem jest niejaki Cisun, którego brat jest drużynnikiem Mieszka.




Nie brak scen bitewnych czy to z Niemcami, czy Prusami, czy też właśnie wikingami.





I garść linków:

Biblioteczka wikingofila (1)
Biblioteczka wikingofila (2: fantasy)
Biblioteczka wikingofila (4: komiks europejski)
Biblioteczka wikingofila (5: komiks amerykański i azjatycki)
Kącik z książką: Wikingowie i mitologia nordycka w literaturze
Wiedżmowa głowologia: Wikingowie i mitologia nordycka w literaturze




Sezrobiłem facebooka, można sepolubiać:

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz