POLECAM

poniedziałek, 30 listopada 2020

Peter F. Hamilton, Dysfunkcja rzeczywistości

Tyleż się naczytałem peanów pochwalnych o cyklach (czy może podcyklach?) Hamiltona, że w końcu się zdecydowałem. Krótka opinia jest taka, że po przeczytaniu Dysfunkcji rzeczywistości, od razu zamówiłem wszystko tego autora, co jeszcze było dostępne na rynku pierwotnym, czyli do dwóch tomów Dysfunkcji dorzuciłem jedenaście woluminów (niestety, trzy są nieosiągalne, będę musiał przemęczyć się z ebookami).

poniedziałek, 23 listopada 2020

Cyryl i Metody. 2 – misja cyrylometodiańska na ziemiach południowej Polski? Źródła pisane


To są dwa ściśle powiązane tematy: ekspansja Wielkiej Morawy na ziemie polskie i hipotetyczna chrystianizacja, czy choćby działalność misyjna kościoła morawskiego w Małopolsce i na Śląsku. Tendencja do wiązania początków chrześcijaństwa w Polsce z Cyrylem i Metodym była obecna w piśmiennictwie co najmniej od XVI wieku. Jak już pisałem, bodajże jako pierwszy w sposób naukowy uzasadnił to niemiecki historyk Christian Gotlieb Friese w pracy wydanej w 1786 roku.

niedziela, 15 listopada 2020

Jacek Komuda, Jaksa. Bies idzie za mną

Komudę czytywałem dawno temu, kiedy jeszcze parał się sarmacką fantasy (a właściwie nawet zanim zaczął się nią parać, bo od kiedy, jako szesnastolatek, opublikował w Nowej Fantastyce opowiadanie Czarna cytadela – takie howardowskie). Parę kawałków wyszło mu nawet nieźle, niestety, przeniósł się z poletka historyczno-fantastycznego, na stricte historyczne.


poniedziałek, 9 listopada 2020

Julian May, Wielobarwny kraj, t. 1-2

Teoretycznie SF. Tyle że zbudowane na zasadach znanych ze standardowej fantasy. Ale zacznę od świata, czy raczej światów, bo to akurat dość oryginalne (w przeciwieństwie do fabuły i częściowo bohaterów).

czwartek, 5 listopada 2020

Cyryl i Metody. 1 – katolicki charakter misji cyrylometodiańskiej

To kolejne mity o początkach Polski krążące wśród różnych amatorów i fantastów:

niedziela, 1 listopada 2020

Październik 2020 – raport z biblioteczki

Cienko, cieniutko tym razem; zaledwie sześćdziesiąt procent zakupów wrześniowych :D Czyli pięćdziesiąt dziewięć woluminów, w tym tylko jeden komiks, jedenaście pozycji naukowych, jedna powieść historyczna/ obyczajowa, reszta to fantastyka różnego rodzaju – i SF, i fantasy, i realizm magiczny (dużo tego ostatniego).