POLECAM

poniedziałek, 14 października 2024

Fonda Lee, Miasto jadeitu

Nie oszałamia pomysłami, nie rzuca na kolana oryginalnością – jakby wziąć każdy element z osobna, to wszystko już było. Ale jest bardzo dobrze zmiksowane i bardzo dobrze napisane. W kategorii „fantasy rozrywkowa” to chyba najlepsza rzecz, jaką przeczytałem w tym roku.

Jak widać już po samym nazwisku, przodkowie autorki pochodzą z Chin, tym samym łączy ona dziedzictwo Wschodu i Zachodu. W Mieście jadeitu zmiksowała zachodnie opowieści gangsterskie w stylu Ojca chrzestnego z chińskim wuxia (czyli opowieścią o starciach znawców wschodnich sztuk walki). Oczywiście to nie wszystko, co Fonda Lee wrzuciła do miksera, bo wszak mamy do czynienia z fantastyką i fikcyjnym światem.

Miejscem akcji jest wyspa Kekon, ewidentnie wzorowana na Tajwanie. Kekon był przez pięćdziesiąt lat okupowany przez Szotarczyków – Tajwan był także przez pół wieku (1895-1945) okupowany przez Japończyków. Kekon zamieszkały jest przez rdzennych, ciemnoskórych Abukei i potomków przybyłych później osadników z Tun – Tajwan zamieszkują rdzenni Aborygeni Tajwańscy i potomkowie osadników z Chin. „Obecnie” Kekończycy uważają Tun za wroga, czyli tak samo, jak Tajwańczycy komunistyczne Chiny. Sojusznikiem, a może raczej opiekunem Kekonu jest Espenia, w której chyba nietrudno dostrzec USA. Rywalem Espenii jest  mniej rozwinięty, ale wielki obszarem i ilością ludzi Ygutan (Rosja?). Główne miasto Kekonu – Janloon – bardziej niż Tajpei (stolicę Tajwanu) przypomina chyba Hongkong z czasów panowania brytyjskiego.

Jak przerzucicie mapkę w poziomie, to dostaniecie coś zbliżonego do naszego świata

Świat powieściowy jest rozwinięty gdzieś na poziomie naszych lat osiemdziesiątych ubiegłego wieku – jest już telewizja, ksero, telefony, magnetofony kasetowe, samochody (w tym sedany) i motocykle, nie ma komputerów i internetu.

Fabuła łączy tematykę gangsterską, polityczną i gospodarczą. Ustrój Kekonu jest monarchiczny, ale władza księcia jest de facto fasadowa. Rzeczywistą sprawują klany wzorowane pewnie tyleż na włoskich rodzinach mafijnych z Ojca chrzestnego, co na chińskiej triadzie. A w owych klanach grupą trzymającą władzę są zielone kości.

I tu dochodzimy do elementu fantasy. Kekon jest jedynym miejscem na świecie, w którym pozyskuje się tytułowy jadeit – minerał dający ogromną moc. Człowiek mający go przy sobie ma wyostrzone zmysły, jest znacznie szybszy, silniejszy, potrafi też np. odbijać kule itd. itp. Po prostu: jadeit tworzy superwojowników. Ale nie każdy może z niego korzystać. Ludzie poza Kekonem są nadwrażliwi, jadeit ich zabija. Z kolei Abukei są niewrażliwi – mogą bezkarnie go dotykać, ale nie są w stanie wywołać magicznych skutków. Odpowiednio z jadeitem mogą się „zestroić” wyłącznie kekońscy potomkowie Tunów zapewne mający domieszkę krwi Abukei.

Jednak gdzieś tam wynaleziono narkotyk umożliwiający korzystanie z jadeitu także ludziom niepochodzącym z wyspy. I o ile swoim espeńskim sojusznikom Kekończycy dobrowolnie sprzedają minerał, o tyle Ygutańczycy muszą liczyć na nielegalne źródła.

Zielone kości to właśnie ci jadeitowi „magowie”. Klanów jest kilka, może nawet kilkanaście, ale liczą się tylko dwa: Góra i Bez Szczytów. Stare pokolenie przywódców („ojców chrzestnych”), potrafiących porozumieć się pokojowo, właśnie odchodzi. Nową przywódczynią Góry zostaje nadambitna Ayt Mada… Z kolei przywódca Bez Szczytu abdykuje na rzecz swego wnuka Kaula Lana. Poza Lanem, rodzina „panująca” składa się jeszcze z jego brata Hilo – wielkiego wojownika, ale bez predyspozycji do bycia kimś więcej, zbuntowanej siostry Shae, która wyszła za obcokrajowca (skandal) i opuściła Kekon oraz adoptowanego „kuzyna” Andena.

I tu zawiesimy relację, żeby zbyt wiele nie ujawniać. W każdym razie bohaterowie zarysowani całkiem przyzwoicie, ich motywacje, zachowania, wszystko jest naturalne. Nie ma tu czystego zła i czystego dobra. Niby kibicujemy Kaulom, z których punktu widzenia obserwujemy wydarzenia, ale mamy świadomość, że gdybyśmy oglądali to samo oczami Ayt Mady, to nasza sympatia mogłaby być ulokowana po drugiej stronie. Zresztą Kaulowie nie są bohaterami pozytywnymi, co najwyżej nieco pozytywniejszymi od konkurencji.

Warto dodać, że wątek nazwijmy to „obyczajowy” też jest całkiem sensowny.

I choć Fonda Lee zmiksowała elementy znane nam z innych dzieł, to jednak na gruncie fantasy stworzyła coś oryginalnego. Bo gdybym miał wskazać coś podobnego, to miałbym kłopoty; niby jest Cień w środku lata Daniela Abrahama, ale to nie do końca to samo. W klimatach gangsterskich mamy pięć tomów cyklu Vlad Taltos Stevena Brusta, w gospodarczych z lekkim gangsterskim zabarwieniem jest też Książę kupców Raymonda E. Feista – jednak te dwa dzieła to coś zupełnie innego, bardziej bajkowego. Może na gruncie już nie fantasy, ale w ogóle fantastyki najbliżej byłaby trylogia Luna Iana McDonalda.

W każdym razie polecam: dobrze napisane, niegłupie (żadnego youngadulcenia). Zresztą co tu dużo mówić, ja po prostu lubię takie klimaty, lubię Ojca chrzestnego, lubię Cień w środku lata Abrahama, lubię Lunę McDonalda, a nawet wspomniane dzieła Brusta i Feista. Więc jak dla mnie, może nieco zawyżając, to jest:

OCENA: 8/10.

F. Lee, Saga o Zielonych Kościach, t. 1: Miasto jadeitu, tłum. M. Jakuszewski, wydawnictwo Mag, Warszawa 2023, stron: 530.



Zob. też:




Sezrobiłem facebooka, można sepolubiać:

78 komentarzy:

  1. Nie zawyżasz, raczej zaniżasz :) to jest dobre otwarcie bardzo dobrej serii. To jest bardzo dobrze pisana historia, nie bez wad, ale ze świetnymi postaciami, z bardzo gęstym, momentami wyrafinowanym światem, intrygami typu "finta w fincie w fincie", bohaterowie mają swoje historie do przeżycia - mam wrażenie, że autorka już w chwili pisania pierwszego tomu wiedziała, dokąd chce dotrzeć w tomie ostatnim, nawet jeśli nie w najdrobniejszych szczegółach.
    Co więcej, tam nawet ten element fantastyczny, czyli płynący z posiadania jadeitu, nie jest prymitywny, co najwyżej może się nam wydawać obcy kulturowo. Zobacz, jakie ograniczenia ona narzuciła w kwestii "zbieram moc". No kurczę, nie uzbierasz tyle, aby zostać jakimś Supermanem przenoszącym całe miasta :)
    Ten tom może 8/10, ale cała seria spokojnie 9/10.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ooo, widzisz, skoro jesteś - czy masz w planach "brnięcie" dalej w klimaty z opowiadań pierwszej części tomu "Pusty ogród" (tych niekrastowskich)? Bo przyznam, że bardzo mi podeszły.

      Usuń
    2. Dzięki za dobre słowo. Tak. Właściwie jedyna rzecz, która mnie powstrzymywała, zniknęła - duża, brutalna (ale nie YA) powieść fantasy. Teraz na jakiś czas wrócę do SF, planuję skończyć powieść o początkach Krastów, ale też napisać 2-3 opowiadania niezależne. Prawdę mówiąc, pierwsze (bardziej chyba mikropowieść) jest ta etapie pisania, tylko kończąc ową powieść fantasy, nie miałem tyle czasu na research, ile bym chciał, a tam speleologia i nurkowanie odgrywają niebagatelną rolę.

      Usuń
    3. "Rudzik" i "Pusty ogród" proszą się o rozwinięcie :)

      Usuń
  2. Jest wątek youngadulcenia. Anden jest ciepły. Wprowadzenie takiej postaci z takimi skłonnościami to jest wprost podlizywanie się do typowych anglosaskich (i teraz w sumie polskich też) młodych czytelniczek.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dlaczego wy ciągle macie problem z tymi postaciami LGBT? Przecież takie osoby istnieją w rzeczywistości to dlaczego nie mogą być w książce fantasy? Wylogujcie się do życia, a nie ciągle siedzieć w tej piwnicy

      Usuń
    2. Wyjdź z lewicowej piwnicy, wtedy odkryjesz, że prawdziwe życie nie kręci się ani wokół homoseksualistów, ani ideologii LGBT. To życie lewicowców się wokół tego kręci i to wy chcecie te przekonania narzucić innym. Zaś nawet tam, gdzie wygraliście, jak USA, istnieje rozdźwięk między życiem a oficjalną lewicową propagandą.

      Usuń
    3. A czy ja mówię, że życie się kręci wokół LGBT. LGBT jest częścią rzeczywistości, dlatego rozumiem, że bohaterem książki może być gej czy lesbijka, a nawet trans. Takie osoby istnieją i też mogą wedlug autora ksiazki mieć np. supermoce itp. Dlaczego wszędzie widzisz lewicową propagandę? Wyluzuj. Będzie Ci łatwiej

      Usuń
    4. Tu nie chodzi o istnienie takich czy innych ludzi, ale całego sytemu nacisku, który ich sobie obrał jako ulubieńców oraz ludzi którzy przyjęli krzewienie tej opresji jako zasady własnego życia. Co do wyluzowania - dość hipokrytyczna uwaga od kogoś, kto wyzyws od piwniczaków.

      Jeżeli mi nie wierzysz, wyjrzyj spoza swój najbliżyszy, polski krąg i poczytaj sobie o UK, USA czy Kanadzie. O tym jak wszechobecne, nawet na prześciach dla pieszych, są flagi LGBT, powszechność i niezbywalność w szkołach, wreszcie sankcje za krytykę.

      To wszystko ode mnie.

      Usuń
    5. W pierwszym tomie wątek Andena nie przeszkadzał mi, ale w drugim tak, już mnie raził.

      Usuń
  3. Ty masz problem, że postac w książce fantasy jest gejem😅. Czego się obawiasz? W tym tygodniu byłem w londynskim Camden i nawet nie zauważyłem, że przechodziłem przez przejście dla pieszych w kolorach tęczy. Do momentu, aż kumpel mi tego nie uświadomił. Ewidentnie masz jakiś problem, jeśli zwracasz na to taką uwagę. Na bank w grach fantasy nie grasz kobietami 🤭

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Problem nie jest z tym, że bohater jest gejem, problem jest raczej z tym, że obecnie MUSI być taki bohater.

      Usuń
    2. Jeżeli wspominasz gierki, bo wierzysz w teorię reprezentacji tożsamości, to spieszę donieść: a) Tylko lewicowcy w nią wierzą, b) Nie jest realna, ludzie nie ograniczaja się do zamknietych tożsamości o stałych wagach politycznych, c) Zawsze gram babami, bo lubię cycki induże usta. To jest mój osobisty powód, każdy ma swoje, bo jesteśmy ludźmi, nie tożsamościami.

      Natomiast anegdotka o Camden dodkonale pokazuje, że nie masz zmysłu obserwacji, czyli nie rozumiesz świata w którym żyjesz. Tylko taki człowiek, niezdolny do dostrzeżenia związków oraz sprzeczności życia z ideologią, uwierzy w lewicowe wierzenia.

      Usuń
    3. Hahaha, nie zwróciłem uwagi, bo w przeciwieństwie do ciebie nie mam obsesji 😂 Jeżeli rozumienie swiata ma polegać na tym, że mam być oburzony tym, że w książce fantasy postac jest gejem to wolę go nie rozumieć i wolę być zacofany niż być takim inteligentem jak ty 😅

      Usuń
    4. @Paweł Miłosz rozumiem, że wymaga tego jakaś norma prawna?

      Usuń
    5. Nie pisałem o tym że "jakaś postać jest gejem", tylko o istnieniu ideologii i jej realizacji. I nie, to że coś nie jest aktem prawnym nie znaczy, że nie jest normą (to odpowiem za Pawła). Po drugie, nie odniosłeś się do pozostałych rzeczy o których pisałem, włączywszy to o reprezentacji postaciach z gier wideo. Po trzecie, zdolność dostrzegania rzeczywistości to podstawowa rzecz jeżeli chcesz się wypowiadać o tejże rzeczywistości. Po czwarte, jeżeli coś jest, a ty mówisz, że nie ma, to zwyczajnie się mylisz. Po piąte, twoja emocjonalna reakcja i ataki osobiste świadczą o twojej niepewności.

      Jesteś zwyczajnie niedojrzały i nie wiesz co popierasz.

      Usuń
    6. "że coś nie jest aktem prawnym nie znaczy, że nie jest normą" hahaha, a jaka jest sankcja za zachowanie sprzeczne z "normą" wymogu występowania postaci LGBT w książce? xD Nie mam chęci odnosić się do wszystkich twoich wypocin. Spudłowałeś z tym, że muszę zobaczyć co się dzieje zagranicą, bo gdy napisałem, że właśnie wróciłem z zagranicy to uznałeś, że nie rozumiem tego świata. Jak widać nie jestem oświecony tak jak ty. Wolę zostać w tej swojej "lewackiej piwnicy" niż być inteligentem którego drażni gej w książce fantasy XD

      Usuń
    7. Nie rozumiesz różnicy między normami formalnymi, stąd niezrozumienie różnicy między sankcją formalną i nieformalną. Bo generalnie nie rozumiesz, ale masz za to wiele opinii i wszystkie głupie. Jak lewacy mają w zwyczaju. Co więcej, chociaż ci tłumaczyłem kilka razy co krytykuję i dlaczego, ty wciąż, bardzo nieudolnie, próbujesz przedstawić mój argument w fałszywej formie, z którą nawiązujesz niezbyt inteligenty dialog. Jest to zwyczajnie nieuczciwe i niehonorowe (zdaję sobie jednak sprawę, że te pojęcia mogą być dla ciebie niezrozumiałe). Natomiast pomijanie w dyskusji tego co dla ciebie niewygodne jest zwyczajnie żałosne. I znowu - bardzo lewicowa cecha.

      Pozwól, że tutaj zakończę. Mam nadzieję, że kiedyś zmądrzejesz i dorośniesz.

      Usuń
    8. Jak będziesz chciał napisać książkę to będziesz MÓGŁ czy będziesz MUSIAŁ umieścić w tej książce postać LGBT? XD Gościu, zakręciłeś się w swojej obsesji i teraz swoimi wypocinami próbujesz to zakryć XD

      Usuń
    9. Pada deszcz, więc zaczynam czuć się źle. Bo wiecie, zawsze po deszczu wychodzi ta je... tęcza.
      Co do książki to na pewno po nią nie sięgnę. Nie przez wątki lgbt, ale mafijne. Ojciec chrzestny czy rodzina Soprano to nie moja bajka.

      Usuń
    10. Też nigdy nie lubiłem bohaterów LGBT. Wszystko zmieniło się po obejrzeniu Kac Vegas w Bangkoku. W jednej ze scen była ta śliczna aktorka z dodatkiem między nogami. Zwie się Yasmin Lee. Już od dłuższego czasu zbieram na wczasy w Bangkoku a póki co kontempluję jej filmografię. Grześ(100% hetero katolik).

      Usuń
    11. "rozumiem, że wymaga tego jakaś norma prawna?"

      Nie musi. Wystarczy, że najwięksi wydawcy tego wymagają. To jak z serialem - pewnie możesz zrobić bez Murzynów i LGBT, ale za swoją kasę, bo Netflixy, Disneye i Amazony tego nie sfinansują. A jak już nakręcisz za swoją kasę, to będziesz mógł go sobie wyświetlać w domu, bo żadna platforma go nie wpuści.

      Usuń
    12. Czyli parafrazując: wszyscy pisarze to koniunkturaliści :D Tak na serio to chyba nie trzeba wprowadzać postaci LGBT, przecież są premiery i nie mówię tylko o książkach fanatsy gdzie takich postaci nie ma. A z drugiej strony jakoś nie chce mi się wierzyć, że Netflix wymagałby robienia filmu z czarnym, gdyby mu się to nie opłacało. Czarni, LGBT też oglądają filmy i czytają książki, to nie XIX wiek

      Usuń
    13. Nie, Netflixowi to się nie opłaca, ale nie przynosi też strat, bo skoro WSZYSTKIE główne platformy prowadzą taka politykę, to nie masz alternatywy.

      I nie wszyscy pisarze to koniunkturaliści, tylko o nie-koniunkturalistach nie wiesz, bo wydają ich niszowe oficyny = sprzedaż mała = nie ma przekładów na inne (czyt. polski) języki itd. itp.

      Pozycje bez wątków LGBT są obecnie bardzo rzadkie i nie są nagradzane.

      Usuń
  4. Lubię gdy główny bohater jest kimś w stylu Conana, Wiedźmina czy Reachera. Twardziel, któremu laski same wskakują do łóżka. Czytam fantasy jako odskocznię od rzeczywistości, dla zrelaksowania i odpoczynku. W czasie czytania utożsamiamy się z naszymi bohaterami więc raczej nie chcemy: kobiety, czarnego, homo. Od dzieciaka byłem wysoki i postawny, lubiłem i lubię uprawiać sport więc nie znoszę bohaterów pokroju hobbitów. Małych popierdółek i tego syfu że "Nawet najmniejsza osoba zmienić może bieg dziejów". Rand al'Thor jest spoko.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dlatego środowisko graczy RPG, czytelników fantasy itp. jest bardzo konserwatywne, bo są wychowywani na takich postaciach, które wymieniłeś. Dlatego czują dyskomfort jeśli czytają o geju, który może zabijać potwory tak samo jak Geralt ;)

      Usuń
    2. Ludzi po prostu lubią się jakoś utożsamiać z bohaterem, a o ile kolor skór gra rolę tylko w filmach/serialach/komiksach, o tyle orientacja seksualna - zwłaszcza bardzo eksponowana - także w książkach. Dla normalnego, zdrowego faceta czytanie o homo-seksie jest po prostu obrzydliwe i z takim bohaterem nie będzie się utożsamiał.

      Usuń
    3. Ale chory facet (w twoim rozumieniu gej) też chce mieć postać z którą chce się utożsamiać, również mała czarna dziewczynka z nowojorskiej dzielnicy chce mieć bohaterkę typu "Mała Syrenka" z którą może się utożsamiać, również czarny chłopczyk chce się utożsamiać z elfem. Nikt wam nie każe czytać czy oglądać takich filmów. Czarni i LGBT przez lata byli zmuszeni oglądać filmy i czytać książki o heteroseksualnych/białych bohaterach. Wy też dacie radę. Zawsze możecie zostać przy klasykach.

      Usuń
    4. Czytał ktoś "Stal nie przemija"Morgana? Uwielbiam tego autora ale tej książki się boję.

      Usuń
    5. Anonimowy 20 października 2024 13:43

      Jeszcze raz przypiszesz swoje wyobrażenia, jako moje poglądy, to będziesz stąd gnany (to o tym: "chory facet (w twoim rozumieniu gej)").

      Na razie to Disney płacze po woke serialu Akolita i ogranicza zawartość woke w swoich dziełach. Więc jak widać, Murzyni i LGBTy nie "nadrabiają" finansowo za białych heteryków :)

      Ale rozumiem twój rasistowski tok myślenia - te biedne Murzyny mają zerowy dorobek, więc dobry biały pan może im użyczyć np. Małą Syrenkę czy Achillesa.

      Usuń
    6. Sam sobie zaprzeczasz. Mówisz, że Netflix nie ponosi szkody przez politykę "LGBT i czarni w każdej produkcji" a później podajesz przykład Disneya, który rezygnuje z takiej polityki, bo im się to nie opłaca. Jestem realistą i wiem, że korporacje takie jak ww. działają tylko w celu zwiększenia zysku i robią coś do momentu kiedy im się to nadal opłaca. Nie prowadziliby takiej polityki gdyby im się to nie opłacało, a ty i spółka uważacie, że to jakaś zmowa wielkich korporacji, żeby robić politykę woke (chyba za dużo ksiazek fantasy xD) i w ten sposób stygmatyzują twórców, ktorzy nie chcą w tym uczestniczyć XD. Ostatniego akapitu nie będę komentował, bo jest obrzydliwy i żałosne jest pompowanie się jako biały na twórczości innych. PS a serial Akolita jest najzwyczajniej słabym serialem i stąd brak sukcesu. Twojego konserwatywnego poglądu nie zmienię, ale nie wiedziałem, że jesteś takim burakiem i masz taki problem z innymi ludźmiktorzy sa inni niz ty, a podobno czytanie ksiazek zwieksza empatię, chyba nie w twoim przypadku. Potwierdza się, że historyk i fan fantasy to 100% konserwa xD

      Usuń
    7. A masz rację poprawka: do niedawna nie przynosił strat, ale chyba wreszcie się ludziom ulało.

      Dlaczego jesteś rasistą, dlaczego uważasz, że czarni są głupsi, gorsi, że nie mają żadnej swojej kultury, która mogą się pochwalić i musza pasożytować na dorobku białych? Czujesz się lepiej dając czarnemu w prezencie część dorobku białych? Jak taki dobry pan? Tak, wy - lewacy jesteście największymi rasistami.

      Usuń
    8. Czyli potwierdzasz, że z tym Netflixem sam sobie zaprzeczasz xD "Pasożytować" czy już wspominałem, że masz obrzydliwe teksty? A po drugie są biali, ktorzy nie mają zakutych łbów i sie nie wywyższają, potrafią sie dzielic swoim dorobkiem.
      Dlaczego uważasz mnie za lewaka, poniewaz w książkach i filmach nie przeszkadzają mi postacie LGBT i czarni? To jakieś odchylenie lewicowe" xD

      Usuń
    9. >biali, ktorzy nie mają zakutych łbów i sie nie wywyższają, potrafią sie dzielic swoim dorobkiem<

      To dobrze, bo co by ci biedni Murzyni zrobili bez tego... Dalej siedzieliby na drzewach i wpierdalali banany. To ironia, a poważnie - jesteś wyjątkowym rasistą. Gardzisz czarnymi, uważasz ich za gorszych.

      Usuń
  5. "Dlatego środowisko graczy RPG, czytelników fantasy itp. jest bardzo konserwatywne, bo są wychowywani na takich postaciach, które wymieniłeś. Dlatego czują dyskomfort jeśli czytają o geju, który może zabijać potwory tak samo jak Geralt ;) "

    Odwrotnie. To wy czujecie dyskomfort, kiedy gracie kimś innym niż stereotypem zaaprobowanym przez własną ideologię. I dlatego chcecie wszystko jej podporządkować. Bo ograniczone strachodupce z was.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. "Własną ideologię" haha xD Waszym sensem zycia jest istnienie jakiegos wroga. W tym przypadku "lewacka" ideologii xD

      Usuń
    2. Twoim sensem życia jest tropienie wrogów o prawicowo-nacjonalistycznych odchyleniach:
      https://pl.wikipedia.org/wiki/Odchylenie_prawicowo-nacjonalistyczne
      Nie ma ludzi bardziej opętanych nienawiścią, niż skrajna lewica.

      Usuń
    3. Nie ma to jak używać jakichś pojęć publicystycznych. Proszę wyjaśnij mi dlaczego nazywasz mnie lewicą i to w dodatku skrajną?

      Usuń
    4. BLM i LGBT to symbole lewicy, a ty najwyraźniej jesteś fanem.

      Usuń
    5. Haha, ja tylko nie mam problemu z postaciami, które są czarne lub LGBT w książkach czy filmach xD i to według ciebie wystarczy, żeby być skrajną lewicą. To jak nazwać kogoś kto ma problem z powyższym? Hmm...

      Usuń
    6. Jasne, tobie by nie przeszkadzał czarny Popiel vs trans Piast :D

      Usuń
    7. Za to tobie przeszkadza czarna Mała Syrenka 😅

      Usuń
    8. Dopóki to nie jest w podręczniku do historii to mi nie przeszkadza. Rozumiesz już różnicę? XD

      Usuń
    9. Rozumiem - jaralby cię czarny Kmicic i trans Zagłoba. Ale, na szczęście, jesteś marginesem o dziwacznej konstrukcji psychologicznej.

      Usuń
    10. No tak, ty wiesz co mnie jara XD A jaką ty masz konstrukcję psychiczną przedstawiając np. takie farmazony: "Problem nie jest z tym, że bohater jest gejem, problem jest raczej z tym, że obecnie MUSI być taki bohater." Gubiąc się później w swoich sofizmatach odnoszących się do polityki Netflixa i Disneya.
      Wiesz o tym, że nikt nie zmusza cię do oglądania trans Zagłoby? XD Taki Coppola jakby chciał mógłby sobie nagrać Ogniem i LGBT i nic ci do tego. Na nowego Gladiatora pewnie też nie pójdziesz, bo czarny gra ważną postać, która w starożytnym Rzymie nie miałaby racji bytu.

      Usuń
    11. Oczywiście, że nie muszę ogladać seriali Netflixa itp. I raczej nie ogladam. Pytanie: czemu to wywołuje złosć akolitów religii woke?

      Usuń
    12. Nie znam żadnego akolity religii woke, więc ci nie powiem. Wiem tylko, że bzdurą jest to co napisałeś, że bohaterem MUSI być gej

      Usuń
    13. Skoro nie musi, to czemu niemal w każdym współczesnym dziele jest? I jak, to co napisałeś, ma się do wytycznych przy Oskarach?

      Usuń
    14. "niemal w każdym" XD Oscary to tylko nagroda i jaki wpływ te wytyczne miały na jakość np. takiego filmu jak Oppenhaimer bądź Strefa Interesów. Ja nie zauważyłem żadnego. To dobre, a nawet bardzo dobre filmy. Mam wrażenie, że najwięcej o ideologii Woke mówią konserwatyści, którzy uważają, że najlepsze dzieła były kiedyś, a dzisiaj to tylko "geje i lesbijki". Nikt nie każe wam iść do kina czy do księgarni kupić książkę z bohaterem gejem. Możemy dopiero zacząć się martwić jeśli wprowadzą taką normę prawną, która do tego zmusi. Celem wielkich korporacji jest przede wszystkim zysk, jeżeli prowadzą taką politykę to znaczy, że im się to opłaca, jeżeli przestanie się opłacać to się skończy.

      Usuń
    15. Skoro nie musimy tego ogladać/czytać, to dlaczego was, wyznawców woke, tak wkurza, że właśnie nie oglądamy/czytamy lub krytykujemy?

      No właśnie chyba wahadło zaczyna powoli się przesuwać. W popkulturze widać to już u Disneya, ale jest coraz więcej takich informacji:

      https://wszystkoconajwazniejsze.pl/pepites/jack-daniels-harley-davidson-polityka-woke/

      https://queer.pl/news/207177/usa-korporacje-rezygnuja-z-udzialu-w-raporcie-oceniajacym-polityki-lgbtq-czy-to-juz-backlash

      Usuń
    16. Dokładnie! Gdzie jest teraz twoje "MUSI"? A czy ja mam do ciebie pretensje, że tego nie oglądasz. Dyskusja się zaczęła od tego, że straszysz jakąś publicystyczną ideologią Woke poprzez stwierdzenie, że każde dzieło musi mieć geja za bohatera. Co jest kompletną bzdurą, bo jakoś udaje mi się oglądać i czytac premierowe dzieła beż bohaterów gejów. Sami tworzycie sobie wroga xD

      Usuń
  6. Myślę Pawle (nie obraź się na tę poufałość), że mamy tutaj do czynienia z przypadkiem kogoś, kto całe swoje jestestwo opiera na lewicowych hasełkach i poczucia bycia w lepszej grupie, a tu zetknął się ze ścianą, co skłania go do coraz bardziej histerycznych wyskoków i mnożenia postów (np. ta zmyślona historyjka o Yasmin Lee), by zalać rzeczywistość siłą "słuszności". Nie warto się z nim kłócić w tym sensie, że on zawsze ostatecznie ogłosi zwycięstwo, bez znaczenia jakby mocno nie dostał po głowie logiką, faktami i zdrowym rozsądkiem. Proponuję go więc porzucić, bo zignorowanie ich poczucia wyższości jest być może największą karą jaką może ponieść zarozumiały lewak, a samotne kwiki jakie potem nastąpią będą pomnikiem jego żałosności.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jak historyjka o Yasmin Lee? O czym ty bredzisz? Ja tylko pisze, ze nie mam problemu z postaciami, które są czarne lub LGBT w książkach czy filmach, a wy za to mnie wyzywacie skrajną lewicą. We wszystkich postach nie wymieniłem choćby jednego postulatu skrajnej lewicy. Macie jakąś obsesję na punkcie lewicy xD Ale dzięki tej dyskusji poznałem chociaż lepiej autora tego bloga. Już teraz wiesz czemu na siłę chciałeś mnie nazwać skrajną lewicą, bo to daje ci uzasadnienie do tego, żeby pisać w ten sposób jaki piszesz i uzyskać poparcie takiego minionka jak ten powyżej XD

      Usuń
    2. Jeśli komuś nie przeszkadzaja wątki gejowskie (w sensie: opisy seksu), to jest gejem, bo normalnego faceta to brzydzi.

      Co do czarnych, to już ustaliliśmy, że jesteś rasistą i nimi gardzisz. Uważasz, że czarni są głupsi, gorsi, więc powinniśmy mieć do nich stosunek paternalistyczny. Żydów pewnie też nie lubisz, co?

      Usuń
    3. No to kiepska ze mnie skrajna lewica, jeżeli gardzę czarnymi xD Gardzenie to mowienie, ze "pasozytują" na dorobku bialych. Daj przykład tego, że powiexzialem że czarni są gorsi i głupsi. I nazwanie mnie rasistą to już nadaje się na znieslawienie xD

      Usuń
    4. Też macie takie wrażenie, że gdy ktoś wpycha "xD" w swoje wypowiedzi, to z rozpaczy, maskując łzy, ból i bezsilność w dyskusji? Czuję się jakby mnie cofnęło do gimnazjum.

      Usuń
    5. Haaha, gościu tobie w gimnazjum to kanapki zabierali. "xD" to jest emotka przedstawiajaca smiech, bo co drugi delikwent na tym forum robi dobry kontent xD .Boją się czarnych i LGBT. Ciekawe czy przeszkadza im czarny aktor w filmach porno xD
      Dodatkowo używam xD dlatego, żeby było wiadomo które posty są moje xD

      Usuń
    6. Odpowiedź na wasze pytania zawarta jest w punkcie 4-10 przykazań Bożych. Nie ważne jakie macie poglądy, jakiego jesteście wyznania czy orientacji. One są uniwersalne. Grześ(ten od Yasmin)

      Usuń
  7. Ale się tu zrobiła dająca do myślenia i inteligentna wymiana poglądów :-/

    @Paweł Miłosz
    "Jeśli komuś nie przeszkadzaja wątki gejowskie (w sensie: opisy seksu), to jest gejem, bo normalnego faceta to brzydzi."

    Jeszcze nigdy się nie spotkałem z grupą normalnych zdrowych facetów, na poważnie dyskutujących o książkach fantasy, którzy byliby zachwyceni albo nawet obojętnie-pozytywni względem opisów seksu heteroseksualnego. Zawsze się tylko słyszy o grafomańskich, nic nie wnoszących scenach erotycznych, które pewnie są wciśnięte tylko po to, żeby jakaś gimnazjalna idiotka miała radochę. Więc można by się zastanowić czy taki "normalny facet", rozkminiający wątki w książkach, to jest aby na pewno hetero.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Sorry, zapomniałem się podpisać pod powyższym, więc...

      To mówiłem ja, trener II klasy klubu sportowego "Tęcza"

      Usuń
    2. A związek ostatniego zdania z poprzedzającymi - z czego ten wniosek wynika?

      Usuń
    3. No jak to? Przecież to logiczne, skoro normalnego, zdrowego faceta opisy seksu gejowskiego brzydzą, a jeśli obrzydzenia nie stwierdza, to sam jest gejem, więc należy założyć, że jeśli opisy seksu heteroseksualnego go też nie rajcują, a nawet mu przeszkadzają, to i takim seksem zainteresowany być nie może.

      Usuń
    4. Opisy seksu homo mnie brzydzą.
      Słabe (!) opisy seksu hetero mnie nudzą, czasami też bawią.

      Widzisz różnicę?

      Usuń
    5. "Widzisz różnicę?"

      Tak średnio, nie za bardzo.

      A przeczytałeś gdzieś jakieś dobre opisy seksu?

      Usuń
    6. Masz prawo nie widzieć różnicy między obrzydzeniem i rozbawieniem.

      Dobre opisy seksu? Dawno nie czytałem, ale OK były np. u Moravii czy Wolkersa. Są chwalcy takowych kawałków u Marqueza, acz sam zachwycony nie byłem.

      Usuń
    7. Nie widzę różnicy, bo wygląda na to, że opisy seksu mierżą cię w ogóle, chyba że mówimy o kolesiu od TURKISH DELIGHT, gdzie stosunki są bardzo zdrowe i normalne, nie ma co. 😏

      Usuń
    8. Mówimy o tym gościu, a te stosunki wypadają ciekawie w świetle tego co było dalej, jak ta powieść ewoluje.

      Usuń
    9. Ja sobie tutaj jaja robię z głupich poglądów, które ludzie powypisywali, ale ty to się naprawdę coraz bardziej pogrążasz. Wychodzi na to, że opisy seksu albo cię brzydzą, albo nudzą, tudzież śmieszą, albo, w najlepszym przypadku, wypadają ok/ciekawie w stosunku do reszty książki. Może ty aseksualny jesteś? Ale jeśli tak to spoko, nie ma problemu, jak się pociągnie LGBT wystarczająco daleko, to i dla ciebie literka się znajdzie.

      Usuń
  8. To będzie zupełnie nie na temat więc proszę autora bloga o wyrozumiałość.
    Taki mem z internetu:
    Czy powinno się mordować palestyńskie dzieci?
    Tak - w czym problem?
    Nie - bo niektóre z nich mogą być seksowne.
    Mnie to śmieszy do łez, ale żadnemu dziecku źle nie życzę.
    Jak to o mnie świadczy jako o konserwatywnym czytelniku fantasy?

    OdpowiedzUsuń
  9. Dzięki wszystkim za dyskusję o sensie postaci LGBT w powieściach fantasy i nie tylko. Oczywiście, co jest pewne przy takich dyskusjach, nikt nikogo do swojej racji nie przekonał XD Mnie tylko utwierdziło w tym, że środowisko fantasy jest środowiskiem konserwatywnym. Jakby taki Sapkowski teraz zrobił z Geralta TYLKO biseksualistę to przecież fani Sapka by go powiesili (pewnie mniejsze oburzenie by było gdyby BI była Ciri ;) ) i byłyby zarzuty, że ugiął się ideologii WOKE, nawet nie biorąc pod uwagę tego, że może miał taki kaprys, bo np. chciał zrobić przyjemność swojemu sąsiadowi, który jest gejem xD Nie zgadzam się z tym, że wszystkie nowe książki MUSZĄ mieć bohatera LGBT. A jeśli nawet jest pisarz, który przyniósł do wydawnictwa materiał na bestseller i to wydawnictwo prosi go, żeby z jednego zrobił geja to pewnie zrobi, bo co mu szkodzi, a jeśli szkodzi to znajdzie bez problemu innego wydawcę, bo wszyscy patrzą na pieniądze. Pozdrawiam XD

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jeżeli jedyne co potrafisz to stawiać niczym niepoparte stwierdzenia i pomijać wszystko co mówią inni, w dodatku zachowując się jak niezbyt bystry gówniarz, to nie dziw się, że nikt nie traktuje cię ani twoich poglądów poważnie.

      Usuń
    2. Twoje stwierdzenia za to trzymaly sie kupy xD Poczytaj sobie Achaję! Pzdr!

      Usuń
    3. Przecież Ty masz obsesję na punkcie przejścia dla pieszych w kolorze tęczy i ty myslisz, ze bede sie odnosil do wszystkiego co piszesz xD

      Usuń
    4. @ Anonimowy21 października 2024 21:11
      "Jeżeli jedyne co potrafisz to stawiać niczym niepoparte stwierdzenia i pomijać wszystko co mówią inni... "

      Ok, ale tak na poważnie, co takiego zostało powyżej powiedziane, żeby trzeba było to uwzględnić i potraktować poważnie?

      Prawie wszystko jest napisane przez anonimy i tak głupie, że żal dupę ściska i się człowiek zastanawia czy aby na pewno prawdziwi ludzie mogą mieć takie opinie, czy to boty i internetowe trolle.

      Każdy jest wątpliwej jakości ekspertem od zakulisowej polityki wydawniczej, działalności hollywoodzkich studiów filmowych i międzynarodowych platform streamingowych. Ma w głowię statystykę produkcji z podziałem na rasy postaci i orientacje seksualne. I przewidział trendy gdzie będzie to zmierzało w najbliższych latach.

      Jeden facet miał już tak odjechane, że w konsumowanej fikcji, uwierali go już nie tylko geje, ale braki w postaciach wysokich i wysportowanych. I wspominał o Reacherze, mimo że te szerzące lewacką propagandę streamery zrobiły mu popularny serial z tą postacią, i z Jackiem Ryanem, i z Bob Lee Swaggerem też był nie tak dawno serial.

      Tak, teraz w mainstreamie jest pewnie więcej mniejszości w pierwszoplanowych rolach niż kiedykolwiek wcześniej, ale jeśli już samo to jest dla was propagandą i minusem, to trzeba być pojebanym.

      Usuń
  10. Dlaczego rozmawiam z wariatem? Sam się sobie dziwię.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Po przeczytaniu twoich postów nikt nie będzie miał wątpliwości kto jest wariatem. Dałeś się złapać na baitową historyjkę o Yasmin Lee xD
      Ciekawe czy jak wynurzysz się już ze swojej piwnicy, odkładając juz przeczytaną 8 raz serię o Achaji lub Inkwizytora czy będziesz w stanie przejść po przejściu dla pieszych w kolorach tęczy?

      Usuń
    2. Nigdy nie wychodzę z domu gdy przestało padać.
      Ale dlaczego?
      Bo wiecie, po deszczu wychodzi ta przeklęta TĘCZA

      Usuń