POLECAM

środa, 31 maja 2023

Kwiecień 2023 – raport z biblioteczki

Przybyło piętnaście. Historia razy osiem, fantastyka razy sześć i jeden komiks.

Komiks to już czwarta odsłona Plemienia sów Łukasza Wnuczka. Po raz enty mogę wyrazić żal, że całkiem przyzwoite dzieło, w naszym kraju wychodzi w zbyt małym formacie i bez kolorów (wydania zagraniczne mają – sam twórca utrzymuje, że w czerni i bieli opowieść jest niepełna).

Fantastyka – mało, ale różnorodnie, choć anglosaskiej równe zero. Pakiet klasyki: niemiecki (choć z polskimi korzeniami) romantyk, najbardziej znany z opowiadań Dziadek do orzechów i Piaskun (drugie jest w tym zbiorze) oraz latynoamerykańskie opowieści niesamowite (to już szósty tom cyklu Opowieści niesamowite, poprzednich nie kupowałem, ale Ameryki Łacińskiej nie mogłem odpuścić).

Teraz bardzo egzotycznie: chińskie fantasy i kubański realizm magiczny. Chińszczyznę gorąco polecam – bardzo dobra rzecz. Kubańszczyznę niekoniecznie – mam wrażenie, że dobre recenzje spowodowane są jedynie słuszną wymową ideologiczną powieści Marciala Gali.

No i polska fantastyka. Z tym, że zbiór Pereca zaliczam do niej (i fantastyki, i polskiej) nader nieśmiało. Autor to polski Żyd, pisujący i po polsku, i w jidysz. Opowiadania z tego zbioru powstały w jidysz, więc bo ja wiem, czy to polska literatura... A co do fantastyki – jeszcze nie przeczytałem, opieram się na recenzjach.

Drugą pozycję (brak na zdjęciu, bo chwilowo nie mam jej w domu) – opatrzoną pseudonimem przypominającym nazwy papuaskie – kupiłem, bo nominowana została do nagrody Śląkfa. Przeczytałem pierwsze opowiadanie, więcej przerobiła moja pani, którą teraz wykorzystam i zacytuję: w niektórych opowiadaniach widać nawet jakiś pomysł, ale wykonanie słabe. W tym rodzynku, który przeczytałem, nawet pomysłu za bardzo nie widać. Rozumiem, że nominacja ideologiczna (bo ponoć są to opowiadania feministyczne). Śląski Klubie Fantastyki, nie idź tą drogą (tak na marginesie, nominowanie Mortki to też co najmniej dziwactwo).

Historia, średniowiecze. Trochę źródeł i źródłoznawstwa. Na początek dwa dzieła Jordanesa, pisarza z VI wieku: dzieje Rzymian i Gotów. Zwłaszcza ta druga jest bezcennym źródłem. Ciekawostka: byk jak wół wydawcy (korekty) – na grzbiecie nazwisko autora z literówką (Jirdanes).

Absolutnie niezbędna historykowi praca Wojciecha Drelicharza i zbiór artykułów o twórczości piętnastowiecznego pisarza Jana z Dąbrówki.

Na koniec książka węgierskiego badacza o kronice Galla Anonima i zbiorówka o chrześcijaństwie na Rusi.

Z regionaliów, dwa tomy artykułów poznańskiego dziennikarza Filipa Czekały:

I publikacja IPN o województwie poznańskim w latach 1945–1950. To o tyle ciekawe, że ówczesne Poznańskie obejmowało nie tylko Wielkopolskę, ale też twór, który obecnie zwiemy ziemią lubuską (z historyczną ziemią lubuską ma to niewiele wspólnego).




Sezrobiłem facebooka, można sepolubiać:

5 komentarzy:

  1. Dzień dobry Pawle. Proszę o kontakt w sprawie recenzji książki ,,Stalker.Długi rajd". Pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Daj mi czas do wtorku. Pozdrawiam

      Usuń
    2. Dzień dobry. Dziękuję za odpowiedź : )
      Tymczasem.

      Usuń
  2. Odpowiedzi
    1. Nadrobiłem w czerwcu, prawie poleciałem na rekord :D

      Usuń