POLECAM

poniedziałek, 23 września 2024

Sierpień 2023 – raport z biblioteczki

Przybyło osiemdziesiąt jeden. Tak właśnie kończy się utrata panowania nad zakupami wynikająca z braku raportów… Do tego mam wrażenie, że w kolejnych miesiącach nie było lepiej – aż do kwietnia 2024, kiedy luba, chyba przerażona przyrostem księgozbioru, podarowała mi czytnik. I wiecie co – jak się wzbraniałem przed książko-plikami, tak teraz czytnik jest moją ulubioną zabawką.


Nabytki: fantastyka – pięćdziesiąt pięć (polska – 22, anglosaska – 26, inna – 7), powieść historyczna – sześć, prace naukowe i popularnonaukowe – szesnaście, rzeczy dziennikarskie – dwie, sekciarskie wypociny – jeden i komiks – jeden.

Zacznijmy od tego, czego najmniej, czyli od końca. Komiksowy rodzynek to kolejny tomik mangi Dorohedoro (o pierwszym pisałem o tutaj).


Sekciarska wypocina, to kolejne wydawnictwo sekty Antrovis. Na dziś mam w biblioteczce sześć ich pozycji (szukam kolejnych, a także numerów wydawanego przez nich czasopisma Nowy Kosmos – jak ktoś coś, to proszę na maila, jest w profilu). To coś bez tytułu na okładce (jest na trzeciej stronie) to właściwie broszurka, pt. Układ embrionalny, część pierwsza: Atlanta, Jowisz, Saturn, Ziemia, symbole. Jeśli kogoś interesuje sekta, w której doktrynie był turbolechityzm, to zapraszam tutaj.


Historia. Źródła historyczne, tego nigdy dość. Kronikę wielkopolską miałem, ale gdzieś posiałem, Thietmara miałem tylko w ebooku – to już mam. Na Allegro dokupiłem Średniowieczne żywoty i cuda patronów polskich.


Coś ze źródłoznawstwa. Starą (z 1952 roku) pracę Brygidy Kürbis udało mi się upolować w antykwariacie za rozsądną cenę i w bardzo dobrym stanie, do tego oprawioną na twardo.

Druga praca poświęcona jest wybranym późnośredniowiecznym kronikom regionalnym, nie tylko polskim – najbardziej znana z nich to chyba Kronika książąt polskich napisana w XIV wieku na Śląsku.


I jeszcze coś o tym, jak pisano w dawnych wiekach. Żałuję, że nie kupiłem wznowienia książki Pomiana, bo już jest trudne do zdobycia – na Allegro znalazłem pierwsze wydanie, ale jego lektura jest bardzo utrudniona przez mikroskopijną czcionkę.


Dwie książki o Piastach: biografia Władysława Wygnańca i zbiór artykułów o Kazimierzu Wielkim.


Z biografistyki jeszcze poczet książąt wschodniopomorskich (miałem, ale ksero wydania pierwszego, więc wymieniłem) i amatorska/dziennikarska biografia Kanuta Wielkiego (z ciekawości).


Trzy książki od lubej, miała dublety.


Rumaki Lizypa Kosidowskiego, bo jest tam rozdział o fałszerstwach. To też rzecz amatorska, Kosidowski był bardzo poczytny w PRL, zwłaszcza jego próby racjonalizacji przekazów biblijnych.

No i pozycja, której nie mogło zabraknąć w biblioteczce miłośnika historii regionalnej i kibica Kolejorza.


Dwa stare Ekspresy Reporterów – to było dobre czasopismo dziennikarskie, które niestety padło po 1989 roku (próba wznowienia zakończyła się chyba fiaskiem, w każdym razie od dawna nie widziałem tego w sprzedaży). Biblioteka publiczna we Wrześni wystawiła na parapet („regał” z książkami do wzięcia) kilka numerów, dwa wziąłem, bo w jednym jest reportaż kryminalny z Wielkopolski, w drugim reportaż o Bogumile Paulu (1916-1998) – to był bardzo kompetentny dyrektor Zespołu Państwowych Gospodarstw Rolnych w Bieganowie (obejmującym gospodarstwa w trzech gminach – Września, Miłosław i Strzałkowo). Pod jego rządami PGR Bieganowo stał się pokazowym gospodarstwem – jak komuna chciała się pochwalić zagranicznym delegacjom rozwojem państwowego rolnictwa, to przywoziła je właśnie do Bieganowa. W tej placówce karierę zawodową zaczynała moja matka, zanim poszła w nauczycielstwo.


Powieść historyczna. Lubię cykl średniowiecznych kryminałów o bracie Cadfaelu. Lubi je też luba, więc jak było kilka sztuk za grosze na dopchnięcie paczki…



Kamień filozoficzny Marguerite Yourcenar uchodzi za rzecz bardzo dobrą, acz dość ciężką – to trochę poleży, bo jakoś ostatnio nie mam ochoty na ciężkie lektury.


Fantastyka polska. Dwie starsze antologie – druga kupiona trochę bez sensu, bo w lutym kupiłem tom zbierający najlepsze opowiadania ze wszystkich sześciu Wizji alternatywnych. Ale nie ma co płakać, cena była umiarkowana, a brałem dość sporą paczkę polskiej fantastyki od jednego sprzedawcy na OLX.


Dwie „antyczne” zeszytówki. Kiedyś miałem to Imperium. Smoki Haldoru Piekary, gdzieś mi się zapodziało, to dorzuciłem do paczki za chyba zawrotne dwa zł. Zeszytówka panów Milów, bo trafiłem na recenzję, która mnie zachęciła – ależ to ma format, okolice A4, tekst podzielony na kolumny.


Sprzedawca miał jeszcze trzy tomy serii Zwrotnice czasu. To wziąłem Parowskiego i Wojnarowskiego:


A także Wolskiego. Do Wallenroda dorzuciłem Mocarstwo, bo ponoć to ten sam cykl. I jeszcze jedyną jego pozycję, którą miałem na liście zakupowej, bo z recenzji wynika, że to może być niezłe: Pies w studni, kot w windzie czyli rekonkwista (dwa tomy trylogii w jednym woluminie; zdawało mi się, że trzeci tom – Wilk w owczarni – kiedyś kupiłem, ale teraz nie widzę na półce).


Od tegoż sprzedawcy nabyłem jeszcze Inne pieśni Zembatego – bardzo podobało mi się jego Głodne Słońce (tu opinia), a zdaje się, że teraz zakończył zabawę w pisanie, więc przeczytam chociaż jego starsze dzieło.

Odwiedziłem tanią (coraz mniej) księgarnię TakCzytam i kupiłem kryminał comic fantasy Gajka – po lekturze Ciemnej strony księżyca (tu coś skrobnąłem) mam złe przeczucia.


Jeszcze TakCzytam; dwie pozycje Cezarego Czyżewskiego (pierwsza chyba wcześniej wydana w self-publishingu...):


I wtopa, nie wiem z jakiego powodu wydano drukiem żart towarzyski Marcina Sergiusza Przybyłka. Jednak żart rozciągnięty na ponad półtora tysiąca stron nie bawi, lecz męczy i nudzi. Może jeszcze kiedyś coś skrobnę.


Pakiecik fantastyki militarnej, w dwóch trzecich (Pawełek i Wolff) także z taniej księgarni. Ciszewskiego już polecałem (tutaj o www.1939.com.pl, a tutaj o Majorze). Pawełka nie polecam, to autor najgorszej beletrystyki, jaką przeczytałem w tym roku, a może nawet w tym dziesięcioleciu (się napisało o tu). Wolffa nie wiem czy polecam czy odradzam – jeszcze nie przeczytałem.


Uzupełniłem biblioteczkę o ostatnie brakujące mi książki fantastyczne Anny Kańtoch:


I nowości. Zejście 49 Matuszka to nie jest powieść dla mnie – co nie znaczy, że jest słaba; nie będę rozwijał, bo pewnie coś napiszę w odrębnej notce.

Omnifagus Nawrockiego – Vesper reklamował, że cud, miód i orzeszki, a do tego akcja w Poznaniu, to jak nie brać, jak brać.


Fantastyka niepolska i nieanglosaska. Tom czasopisma HYNH+ poświęcony afrykańskiej fantastyce.


Prospera Mérimée (1803-1870) miałem na liście od dawna – konkretnie chodziło mi o dowolny zbiór, byle zawierający nowelkę Lokis. Rękopis profesora Wittembacha, której akcja umieszczona jest w Polsce, bo na Litwie :D W 1970 roku nakręcono na podstawie tego dziełka film-horror. W dzieciństwie zrobił na mnie duże wrażenie.

Obok książka Jeana Raya (1887-1964), belgijskiego pisarza literatury niesamowitej, którego zwano belgijskim Poem.


Sowieci. Stare wydanie dwóch nowelek, nabyte głównie dla Bułyczowa.

Planetę harpii Walentinowa kupiłem właściwie w ciemno – opis mnie zachęcił. Dwie ciekawostki o tym pisarzu. Jego opowiadanie Autobus było opublikowane wyłącznie po polsku (Nowa Fantastyka nr 4, 1997) – nie ma wydania rosyjskiego.

W latach dziewięćdziesiątych Walentinow zrobił żart ala Jaroslav Hašek – pracował wówczas jako dziennikarz i opublikował serię artykułów o próbach wehikułu czasu, jakie miały być przeprowadzane w Niżnym Nowogrodzie. Walentinow twierdził, że wziął udział w owych próbach, że nawet przeniósł się do XIX wieku, gdzie został zaatakowany (batem!) i poraniony; cudem udało mu się uciec z powrotem do XX wieku. Wielu czytelników łyknęło te opowiastki.


Coś z Czech – niestety to tylko pierwszy tom trylogii, pozostałych nie wydano po polsku (a w każdym razie nic mi o takowym wydaniu nie wiadomo). Ciekawostka: synem Vladimíra Neffa jest Ondřej Neff znany też u nas (z antologii i czasopism) pisarz SF.

Obok szwedzkie postapo-dystopia. Powieść Ninni Holmqvist ma dość dobre recenzje.


Fantastyka anglosaska. Trochę dzieł starych, a w niektórych przypadkach prastarych. Z czego zakup zeszytówki Andersona niezbyt mądry, bo tę nowelę mam już w jego zbiorze Najdłuższa podróż

Drugi tom cyklu Leigh Brackett sobie zdublowałem – raz kupiłem w sierpniu, a drugi raz w marcu podczas spotkania z Wojtkiem Sedeńką (czyli tom drugi mam dwa razy, a tomu trzeciego nie mam).




Kiedyś kupiłem pierwszy tom cyklu Yarbro, więc skoro w TakCzytam leżały za grosze dwa kolejne tomy…


Koontza i Harrisa dorzuciłem do paczki z McCammonem – Harrisa i tak miałem na liście zakupowej, a Koontz z ciekawości.


McCammon – dwie książki wydane przed laty przez Świat Książki, pierwsza już nawet opisana (o tutaj).


I dwie książki wydane niedawno przez Vesper. Muszę naskarżyć: Vesper psuje mi te odtwarzane raporty. Dlaczego? No bo robiąc taki raport za sierpień ubiegłego roku wchodzę tam, gdzie kupuję książki (np. Empik, Świat Książki, Allegro, OLX, Gildia) i sprawdzam co w danym miesiącu nabyłem (bo jednak bez tego bym się pogubił). A Vesper spłatał mi psikusa – w ich firmowej księgarni zaszły jakieś zmiany i dotychczasowe konta djabli wzięli. Na moje pytanie: co się, kurła, dzieje, że nie mogę się zalogować?, dostałem odpowiedź:

Proszę założyć nowe konto.
Mamy nową stronę i nie możemy zaimplementować wszystkich danych.

I historię zakupów szlag trafił. Więc z pozycjami tego wydawcy jadę trochę po omacku i są możliwe jakieś przesunięcia.


Z Vesper przybyły jeszcze dwie pozycje:


I jeszcze jedna (już opisana tutaj), a obok coś z serii horrorów Maga.


Kolejna rzecz od Maga – sam nie wiem po co tego Sandersona kupuję… Obok pozycja z mojej listy zakupowej, kolejna rzecz wydana w serii Kameleon wydawnictwa Zysk i S-ka.


Skoro spodobał mi się pierwszy tom cyklu Islingtona (miałem z biblioteki), to wziąłem w Empiku całość.


I pozycja raczej z fantasy dla dzieci. Polecano mi, że niby dowcipna, więc skoro sprzedawca na OLX, od którego brałem McCammona, miał w idealnym stanie pierwsze trzy tomy, to nabyłem. I faktycznie początek Ostatniego elfa był bardzo fajny, ale potem tego humoru coraz mniej, a literatura dziecięca na poważnie to nie jest to, o czym marzę.






Sezrobiłem facebooka, można sepolubiać:

10 komentarzy:

  1. Dzień dobry Panie Pawle, ja wiem że to troszeczkę poza pana wczesnopiastowską specjalizacją, ale czy mógłby Pan podpowiedzieć jakieś w miarę współcześnie napisane i merytorycznie wiarygodne książki/opracowania dotyczące wojen burskich oraz (osobno oczywiście) amerykańskiej wojny secesyjnej? Najlepiej po polsku :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jak szukam naukowych opracowań danego tematu, to wrzucam w google z dodatkiem: pdf. Np. wrzuciłem: wojny burskie pdf
      Wyskoczyło m.in. (a w przypisach dalsza bibliografia):

      P. P. Damski, Konsekwencje „rajdu Jamesona” dla stosunków brytyjsko-burskich (styczeń-kwiecień 1896 r.).
      https://cejsh.icm.edu.pl/cejsh/element/bwmeta1.element.ojs-issn-0208-6050-year-2010-issue-85-article-80a655c9-71c8-345b-8fd5-287473331b0c/c/articles-16539343.pdf.pdf

      G. Rutkowski, Bitwa pod Colenso (15 XII 1899). Aspekty militarne.
      https://dspace.uni.lodz.pl/xmlui/bitstream/handle/11089/37948/vade_nobiscum_1_0187-0197.pdf?sequence=1&isAllowed=y

      J. Żukowski, Brytyjskie obozy koncentracyjne podczas wojny burskiej w latach 1900-1902.
      https://bazhum.muzhp.pl/media/files/Przeglad_Historyczny/Przeglad_Historyczny-r1997-t88-n1/Przeglad_Historyczny-r1997-t88-n1-s95-116/Przeglad_Historyczny-r1997-t88-n1-s95-116.pdf

      P. Szlanta, Opinia publiczna Królestwa Polskiego wobec wojny burskiej (1899-1902).
      https://bazhum.muzhp.pl/media/files/Przeglad_Historyczny/Przeglad_Historyczny-r2000-t91-n4/Przeglad_Historyczny-r2000-t91-n4-s535-550/Przeglad_Historyczny-r2000-t91-n4-s535-550.pdf

      P. Szlanta, Niemcy wobec wojny burskiej (1899-1902)
      https://rcin.org.pl/dlibra/doccontent?id=45843

      M. Leśniewski, Transwal 1881-1899. Czy regionalne mocarstwo?
      https://cejsh.icm.edu.pl/cejsh/element/bwmeta1.element.desklight-eace4a01-b35e-4f68-a5a1-ea5f4735ebc4/c/13-20.pdf

      M. Leśniewski, Miejsce Południowej Afryki w kształtowaniu koncepcji brytyjskiej polityki imperialnej, 1899-1914.
      https://bazhum.muzhp.pl/media//files/Dzieje_Najnowsze_kwartalnik_poswiecony_historii_XX_wieku_/Dzieje_Najnowsze_kwartalnik_poswiecony_historii_XX_wieku_-r1998-t30-n3/Dzieje_Najnowsze_kwartalnik_poswiecony_historii_XX_wieku_-r1998-t30-n3-s147-150/Dzieje_Najnowsze_kwartalnik_poswiecony_historii_XX_wieku_-r1998-t30-n3-s147-150.pdf

      M. Leśniewski, Trudy życia w komandach w partyzanckim okresie wojny, lipiec 1900 – maj 1902
      https://bibliotekanauki.pl/articles/566940.pdf

      M. Leśniewski, Słów kilka o morale i dyscyplinie w komandach w czasie wojny burskiej, październik 1899–maj 1902.
      http://cejsh.icm.edu.pl/cejsh/element/bwmeta1.element.ojs-issn-2084-4069-year-2014-volume-141-issue-4-article-5362

      M. Leśniewski, Czy wojna w Południowej Afryce, 1899-1902 była konfliktem asymetrycznym?
      https://ejournals.eu/czasopismo/prace-historyczne/artykul/czy-wojna-w-poludniowej-afryce-1899-1902-byla-konfliktem-asymetrycznym

      M. Miazek, Rola prasy w wojnie burskiej 1899-1902 jako przykład wzrostu udziału mediów w konfliktach zbrojnych.
      https://dspace.uni.lodz.pl/xmlui/bitstream/handle/11089/37949/vade_nobiscum_1_0199-0206.pdf?sequence=1&isAllowed=y


      Książkowo to oczywiście:
      P. Fiszka-Borzyszkowski, Wojna Burska 1880-1881.
      M. Leśniewski, Wojna Burska (1899-1902). Geneza, przebieg i uwarunkowania międzynarodowe.
      T. Greniuch, Natal 1899-1900.
      F. Bernaś, Na wzgórzach Transwalu.

      Usuń
    2. Leśniewskiego polecam.

      Usuń
  2. Zaszalałeś. Muszę przyznać, że jest dla mnie swoistą rewolucją widzieć u Ciebie uznanie dla czytnika. Ja wciąż na większą skalę się nie przekonałem, choć zdarza mi się czytać ebooki (acz nie na czytniku). Czy to oznacza, że zupełnie przerwiesz kupowanie papierowych książek, czy jednak nie, tylko będziesz bardziej wybredny?
    Ten zeszycik od Andersona mam, swego czasu szukałem wszystkiego od niego, co się dało, po tym jak zrobiła na mnie dobre wrażenie "Tancerka z Atlantydy". Ten zeszycik od Piekary potem wyszedł w jakimś większym wydaniu, czy nie? Bo jak nie, to wezmę, dużo bardziej cenię jego utwory spoza świata Inkwizytora. I jak zwykle mnóstwo interesujących pozycji, muszę sobie zapisać ;).
    Pozdrawiam, Izostar

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No właśnie zakup czytnika nie sprawił, że wydaję mniej na książki papierowe, ale faktem jest, że zmienił się profil - z beletrystyki kupuję albo to, co mieć muszę, albo to, co nie ma ebooków (antykwaryczne i ostatni Mohikanie antyebookowi, czyli Vesper). Za to jakby kupuję więcej książek naukowych i komiksów.

      Te starocie Piekary lepiej sobie odpuścić. Natomiast konkretnie "Imperium" (to wyszło dwa razy choć nie identycznie to samo - raz ten zeszycik Iskier, dwa obszerniejsza rzecz, książkowo, jako "Imperium" w wydawnictwie Białowieża) z tego co pamiętam, to coś w stylu "Ogień i krew" Martina - kronika pseudohistoryczna.

      Z rzeczy Piekary sprzed inkwizytora, warto przeczytać:
      1. Cykl SF "Planeta masek" (trzy opowiadania, wszystkie były w zbiorze "Świat jest pełen chętnych suk").
      2. Cykl opowiadań Arrivald z Wybrzeża.
      3. Necrosis.
      4. Alicja.
      5. Rycerz kielichów.

      Usuń
    2. Właśnie czytałem i Necrosis (to nawet u siebie opisałem) i Alicję. Ta ostatnia pozostawiła mieszane uczucia, ale zła literatura to nie była, mimo wszystko. I jeszcze tego jego Conana, którego się najwyraźniej wstydzi. A wcale źle nie wyszedł... Tak nawiasem mówiąc, to wiele bym dał za kontynuację Necrosis zamiast ochnastego tomu cyklu inkwizytorskiego. Nad tym Arrivaldem takoż się zastanawiałem. Skoro polecasz, to wezmę i jego i pozostałe, jak się trafi okazja.
      Pozdrawiam, Izostar

      Usuń
  3. Co do Vespera i nowych kont: historię zakupów możesz znaleźć w mailu przypisanym do usuniętego konta.

    OdpowiedzUsuń
  4. Ja też się wzbraniałam przed czytnikiem, ale po tym jak go dostałam, to stałam się jego wielką fanką. Co nie zmienia faktu, że nadal kupuję "tony" książek w papierze 😅

    A nabytki, jak zawsze WOW.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Są rzeczy, których na czytnik nie kupisz - książki naukowe lepsze na papierze, bo łatwiej coś znaleźć. Komiksy, bo czytnik czarno-biały (próbowałem z jednym komiksem, ale raz, że plik wielki i czytnik muli, a dwa oglądać bez kolorów?). Ale dziwne, że problem jest z ebookami mang, bo tu akurat czytnik byłby w sam raz, a szczególnie do mang w tym najmniejszym formacie (bo jednak czytnik mam 7,8 cala, więc większy od tych najmniejszych mang).

      Usuń