Łączna liczba wyświetleń

niedziela, 14 lipca 2024

Marcin Ciszewski, Major

Fajne czytadło, dużo sprawniej napisane, niż poprzednia odsłona cyklu www. Zamiast wielkich kampanii, tym razem mamy więcej partyzantki, walki wywiadów itp.


Na początek zastrzeżenie: pisałem, że lepsza od poprzedniej odsłony, ale można się zastanawiać którym tomem cyklu Major tak naprawdę jest, bo wg chronologii wewnętrznej – drugim, ale wg czasu napisania – trzecim.

Teraz Ci, którzy nie czytali poprzedniej części (www.1939.com.pl), a chcą przeczytać, robią rząd i idą stąd, bo będą spoilery. Odsyłam takich czytelników do relacji z lektury części poprzedniej:


Poprzednie wydania Majora po polsku i angielsku

Przypomnę, że mamy do czynienia z historią alternatywną; cytując sam siebie: polski „wzmocniony” batalion (czołgi Twarde, słynne ostatnio armatohaubice Krab, transportery Rosomak, helikoptery Mi-24 itd.) w towarzystwie oddziału amerykańskich marines zostaje przeniesiony w czasie. Konkretnie do 1 września 1939 roku, na pogranicze polsko-niemieckie.

Jak się okazało w poprzednim tomie, nawet taki wzmocniony batalion nie jest w stanie zapewnić Polsce zwycięstwa, a jedynie może nieco odwlec porażkę – Sowieci, zamiast 17 września, atakują w październiku, Warszawa, zamiast 28 września, kapituluje dopiero w listopadzie. Ale finalnie dochodzimy do tego samego – Polska jest okupowana przez Niemców i Ruskich. Wzmocniony batalion w znacznej mierze się rozpadł – część żołnierzy (w tym większość Amerykanów, a także ranny dowódca) wybrała emigrację na Zachód. Część została w Polsce – dowodzenie przejął GROM-owiec por. Janusz Wojtyński, ciężki sprzęt ukryto, żołnierze przeszli do partyzantki.

I to jest właśnie jedna z cech cyklu Ciszewskiego: działania bohaterów zmieniają szczegóły, ale nie powodują „załamania” nurtu wydarzeń. To umiarkowane modyfikowanie przeszłości oczywiście jest potrzebne autorowi, bo chce pisać kolejne pozycje z cyklu nie odchodząc drastycznie od historii. Np. gdyby opisał zwycięskie powstanie w getcie w 1943 roku, to nie byłoby miejsca dla powstania warszawskiego w 1944.

Właśnie powstanie w getcie jest głównym wydarzeniem historycznym tej odsłony cyklu www.

Niedawno ukazał się omnibus: trzy powieści z cyklu www (www.1939.com.pl, Major i www.1944.waw.pl) w jednym woluminie

Akcja wartka, wydarzenia obserwujemy z punktu widzenia licznych bohaterów, także Niemców i Rosjan. Właściwie to można się zastanawiać czy w ogóle mamy głównego – jeśli ktoś miałby nim być, to właśnie Janusz Wojtyński. Dość interesująca postać: zimny, wysoce kompetentny oficer; choć chyba autor trochę przedobrzył tę postać, niebezpiecznie zbliżając ją do Garego Stu (czyli męskiej wersji bardziej znanej Mary Sue).

Przeniesienie w czasie wzmocnionego batalionu nie uszło uwadze ani Niemców, ani Rosjan, ani Amerykanów. Oczywiście wszyscy chcą zdobyć „maszynkę” do przenoszenia w czasie, a także jej źródło zasilania. To prowadzi zarówno do negocjacji politycznych, jak i walki służb. I to się – w każdym razie, mnie – czytało znacznie lepiej, niż typowo militarne www.1939.com.pl. Ale jednak trochę boju też mamy – na skalę znacznie mniejszą, w końcu to partyzantka, dywersja i powstanie w getcie, które od strony militarnej wielką bitwą nie było. I to wyszło tak sobie, miałem wrażenie, że czytam relację z grania w jakąś strzelankę pokroju Medal of Honor czy Call of Duty.

W porównaniu z www.1939.com.pl zdecydowanie widać, że autor się wyrobił: nie ma już takich kawałków, jak choćby grafomańsko-infantylny, do tego rozdęty, a nade wszystko w znacznej mierze niepotrzebny wstęp. Nie ma informacji, które wyskakują jak króliki z kapelusza.

Nie jest to wielka literatura, ale w kategorii „rozrywkowa” nader przyzwoita.

OCENA: 7/10.

M. Ciszewski, www, t. 2: Major, wydawnictwo Skarpa Warszawska, Warszawa 2023, stron: 368.


Zob. też:



Sezrobiłem facebooka, można sepolubiać:

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz