POLECAM

wtorek, 29 grudnia 2020

Daniel Odija, Kronika umarłych

Krótka opinia: wydmuszka, lekko napisana książka o niczym. Lekko napisana, ale wcale nie lekka, bo choro-depresyjny klimat trudno nazwać lekkim. Fantastyki, wbrew niektórym recenzjom, nie zdiagnozowałem.

wtorek, 22 grudnia 2020

Sputnik (2020)

Obcy po rosyjsku. I do pewnego momentu daje radę – na pewno lepszy od amerykańskiego Obcy. Przymierze z 2017 roku. Ale to akurat nie jest wielki wyczyn. Niestety, gdzieś tak od połowy filmu fabuła grzęźnie w kalkach i idiotyzmach.

niedziela, 6 grudnia 2020

Listopad 2020 – raport z biblioteczki

Przedostatnie podsumowanie w tym roku, a już wiem, że zakupowo pobiłem swój rekord... Na zdjęciu też książki, które sam nie wiem czy mam, czy jednak nie mam :D Bo są tu też nabytki ze Świata Książki, które z przyczyn opisanych wcześniej, pojechały już z powrotem do księgarni, ale są zamówione ponownie w innej firmie. Na razie sytuacja wygląda tak, że książki dwa razy opłacone (bo ŚK jeszcze kasy nie oddał), a fizycznie ich nie mam.

środa, 2 grudnia 2020

Jak kupowałem książki Hamiltona, czyli o dobrym Dedalusie i partaczach ze Świata Książki

Ostatnimi czasy reklamowałem dostarczone pozycje w dwóch księgarniach. Po doświadczeniach z nimi, zdecydowanie polecam Dedalusa i równie zdecydowanie odradzam robienie zakupów w Świecie Książki. Niestety, Świat Książki przegrywa z dyskontami i tanimi księgarniami na każdym polu – ceny, czasu dostawy, pakowania, załatwiania reklamacji.

poniedziałek, 30 listopada 2020

Peter F. Hamilton, Dysfunkcja rzeczywistości

Tyleż się naczytałem peanów pochwalnych o cyklach (czy może podcyklach?) Hamiltona, że w końcu się zdecydowałem. Krótka opinia jest taka, że po przeczytaniu Dysfunkcji rzeczywistości, od razu zamówiłem wszystko tego autora, co jeszcze było dostępne na rynku pierwotnym, czyli do dwóch tomów Dysfunkcji dorzuciłem jedenaście woluminów (niestety, trzy są nieosiągalne, będę musiał przemęczyć się z ebookami).

poniedziałek, 23 listopada 2020

Cyryl i Metody. 2 – misja cyrylometodiańska na ziemiach południowej Polski? Źródła pisane


To są dwa ściśle powiązane tematy: ekspansja Wielkiej Morawy na ziemie polskie i hipotetyczna chrystianizacja, czy choćby działalność misyjna kościoła morawskiego w Małopolsce i na Śląsku. Tendencja do wiązania początków chrześcijaństwa w Polsce z Cyrylem i Metodym była obecna w piśmiennictwie co najmniej od XVI wieku. Jak już pisałem, bodajże jako pierwszy w sposób naukowy uzasadnił to niemiecki historyk Christian Gotlieb Friese w pracy wydanej w 1786 roku.

niedziela, 15 listopada 2020

Jacek Komuda, Jaksa. Bies idzie za mną

Komudę czytywałem dawno temu, kiedy jeszcze parał się sarmacką fantasy (a właściwie nawet zanim zaczął się nią parać, bo od kiedy, jako szesnastolatek, opublikował w Nowej Fantastyce opowiadanie Czarna cytadela – takie howardowskie). Parę kawałków wyszło mu nawet nieźle, niestety, przeniósł się z poletka historyczno-fantastycznego, na stricte historyczne.


poniedziałek, 9 listopada 2020

Julian May, Wielobarwny kraj, t. 1-2

Teoretycznie SF. Tyle że zbudowane na zasadach znanych ze standardowej fantasy. Ale zacznę od świata, czy raczej światów, bo to akurat dość oryginalne (w przeciwieństwie do fabuły i częściowo bohaterów).

czwartek, 5 listopada 2020

Cyryl i Metody. 1 – katolicki charakter misji cyrylometodiańskiej

To kolejne mity o początkach Polski krążące wśród różnych amatorów i fantastów:

niedziela, 1 listopada 2020

Październik 2020 – raport z biblioteczki

Cienko, cieniutko tym razem; zaledwie sześćdziesiąt procent zakupów wrześniowych :D Czyli pięćdziesiąt dziewięć woluminów, w tym tylko jeden komiks, jedenaście pozycji naukowych, jedna powieść historyczna/ obyczajowa, reszta to fantastyka różnego rodzaju – i SF, i fantasy, i realizm magiczny (dużo tego ostatniego).

niedziela, 25 października 2020

Conan z Mizerii (2)

Było o radosnej partyzantce z czasów PRL, to teraz będzie o zdumiewających pomysłach polskiego wydawnictwa. Andor, bo o tym wydawcy mowa, działał w latach 1990-1994. Pierwszą ich publikacją – i chyba jedyną w 1990 roku – była powieść H. Ridera Haggarda, kontynuacja słynnej Onej, zatytułowana Ayesha. Powrót Onej.

niedziela, 11 października 2020

Stała nam się nowina, pani pana zabiła

Gdyby w średniowieczu istniały tabloidy, to przez długie miesiące ta sprawa nie schodziłaby z ich łamów.

niedziela, 4 października 2020

Wrzesień 2020 – raport z biblioteczki


Co tu się odjaniepawliło... Dziewięćdziesiąt osiem woluminów – w tym tylko trzy pozycje naukowe, jedenaście komiksów (Japonia x sześć, Europa x dwa, USA x trzy). Reszta to fantastyka, z czego tylko dwie pozycje kupiłem na rynku pierwotnym, reszta z OLX i antykwariatu + jedna z taniej książki i jedna „samoróbka”.

czwartek, 1 października 2020

Skończyły się prawa człowieka, to są kresy wschodnie


Metod, które mieli policjanci zastosować wobec przesłuchiwanych nie powstydziłoby się gestapo... – Powiedział, że zaraz zostanę rozdziewiczony, dołożył paralizator do jąder i go włączył – zaznawała jedna z ofiar. –  Ten wysoki zdjął mi adidasy z nóg i pałką, nie pamiętam czy drewnianą czy metalową, bił po piętach.

niedziela, 6 września 2020

Sierpień 2020 – raport z biblioteczki


Cudem w tym miesiącu nie przekroczyłem pięćdziesiątki, bo zamówiłem jeszcze trzydzieści jeden pozycji, ale sprzedawca akurat był na urlopie i wysłał mi dopiero na początku września. Zatem sierpień ograniczył się do dwudziestu dwóch woluminów.

poniedziałek, 31 sierpnia 2020

Conan z Mizerii (1)


A tak mnie na wspominki wzięło, więc będzie o dziwacznych Conanach poprzedzone historią Cymeryjczyka w Polsce oraz krótką wycieczką na zachód, wschód i południe. Znaczy, o dziwnych Conanach będzie w części drugiej, bo dopadł mnie dziś słowotok i za dużo nasmarałem. Być może przyczyną słowotoku jest zmartwychwstanie. No, poważnie – przez te dwa tygodnie upadów trochę umarłem (a trochę nie), ale już powstałem.

piątek, 14 sierpnia 2020

Musimy wymyślić język polski od nowa


To taki mój komentarz do najnowszej opinii jednego językoznawcy o rzekomo obraźliwym słowie „Murzyn”. Skąd w ogóle wzięło się, że to obraźliwe. Otóż polskie słowo „Murzyn” pochodzi z łaciny – z łacińskiego „Maurus”, co oznaczało osobę o ciemniejszej karnacji, a geograficznie Rzymianie nazywali tak mieszkańców północnej Afryki (czyli głównie Berberów i potomków Fenicjan, bo Arabów jeszcze wówczas tam nie było).

poniedziałek, 3 sierpnia 2020

Lipiec 2020 – raport z biblioteczki


Popłynąłem, a miałem chęć jeszcze popłynąć, ale sam siebie przywołałem do porządku. Czterdzieści pięć woluminów, w tym siedem razy książka naukowa, osiem razy komiks (6 x manga, 2 x USA). Reszta to fantastyka, acz sporo takiej spoza fantastycznych serii.

poniedziałek, 13 lipca 2020

Komudagate, czyli gównoburza w szklance wody


Zanim przejdę do meritum – obrazkowo: jak kłamią lewoskrętni w tej sprawie. Tak napisał Komuda wg Grzegorza Ćwielucha (swoją drogą: kuriozalny felieton*) z portalu ZAGRANO.pl:

czwartek, 9 lipca 2020

O opowiadaniu Komudy


Nie jest to mój tekst. Opowiadania Komudy nie czytałem i nie wiem czy przeczytam – jak uda mi się zdobyć Nową Fantastykę, to tak, ale też nie będę latał po kraju w poszukiwaniu tego numeru (bo domyślam się, że mogło go wywiać z Empików itp.).

środa, 1 lipca 2020

Czerwiec 2020 – raport z biblioteczki


Miesiąc bez szaleństw, ale i bez wyrzeczeń. Wydawnictwa komiksowe wyraźnie zwolniły odkąd mamy epidemię, książkowe od dawna mizerniutko, a starocie z Allegro i OLX, które chciałem mieć, w większości już mam. Więc w czerwcu przybyło tylko szesnaście, w tym dziewięć komiksów i siedem książek. Pomijając „starocie” z Allegro, OLX i marketowych pudeł, reszta kupiona w Smyku przy okazji promocji 2+1. O dziwo, wszystko dotarło w stanie idealnym, O dziwo, bo pakowanie mocno ryzykowne – kartony ze dwa razy większe, niż potrzeba, więc komiksy latały jak szczury w klatce.

sobota, 13 czerwca 2020

Thomas Day, Olivier Ledroit, Wika i gniew Oberona

O kurde. Przejrzałem pobieżnie. Potem przeczytałem. I jeszcze raz przejrzałem, tym razem dokładnie. To chyba najlepsza rekomendacja, bo od dawien dawna nie zdarzyło mi się zaraz po zamknięciu książki czy komiksu, wracać do pierwszej strony. Ale w tym dziele warstwa wizualna oszałamia.

czwartek, 11 czerwca 2020

Lee Child, Nieprzyjaciel

Od czasu mojej notki o trzech tomach cyklu o Jacku Reacherze wciągnąłem jeszcze kilka części tegoż „dzieła”. W większości oceniłbym je między 3/10 a 5/10.  Po cóż w ogóle to czytam – bo to idealna lektura, kiedy przysypiasz. Nie wymaga nie wiadomo jakiego skupienia, intryga zazwyczaj dość wciągająca, choć przewidywalna a do tego ze skopanymi zakończeniami (bum, bum, sru, jebut, ogień i dym). Do irytującego w swej przezajebistości bohatera jakoś się przyzwyczaiłem.


piątek, 5 czerwca 2020

Joe Abercrombie, Pół świata

Uwaga! Jeśli nie czytałeś pierwszego tomu, czuj się uprzedzony, że niżej będą spojlery. Trudno pisać o tomie drugim, bez odniesień do pierwszego. Tu o tomie pierwszym:

I o tomie drugim... O rany, ależ to była fajna lektura. Ale możliwe, że dla specyficznego czytelnika. Jednak o plusach za chwilę, najpierw minusy.

wtorek, 2 czerwca 2020

Maj 2020 – raport z biblioteczki


Ojoj, a nawet ojojojoj – znowu wszedłem na złą drogę :D A tak się starałem trzymać nałóg w ryzach, i to nawet skutecznie – od października 2018 roku nie zdarzyło mi się przekroczyć trzydziestki. A tu masz – w maju trzydzieści trzy.

czwartek, 28 maja 2020

Ponownie o księgarni niePrzeczytane (+ Merlin, Profit24 i Mestro). Ostrzeżenie


Od mojego posta o niePrzeczytane minęły trzy lata (już prawie 3,5 roku). Zastanawiałem się nawet czy go nie usunąć, bo to notka wciąż należąca do najczęściej odwiedzanych, a niekoniecznie oddająca stan obecny. Przede wszystkim w 2018 roku zmienił się właściciel. Księgarnie niePrzeczytane, Profit24 i Mestro (a także sklep z grami i zabawkami Smarkacz.pl) kupiła firma Merlin Group. Ta sama, która prowadzi też księgarnię internetową Merlin oraz sklep z grami i zabawkami CDP.pl.

niedziela, 24 maja 2020

Cixin Liu, Problem trzech ciał

Jak zachwyca, skoro nie zachwyca... I pozostaję w tej opinii chyba odosobniony, bo przez kraj nadwiślański przetoczyła się fala cixinliumanii. Po części tę falę rozumiem, bo Problem trzech ciał to stare, dobre hard SF – są i kosmici, i poważnie potraktowana nauka – a takie SF ostatnio jest rzadkością.


piątek, 15 maja 2020

Martin Scott, Thraxas mag

Z okładki się dowiedziałem, że Scott to Rywal Terry'ego Pratchetta. Z kanonu Sapkowskiego, że to jakaś wybitna pozycja w dziejach gatunku. I po przeczytaniu tak sobie myślę: że, kurde, co?  Wydawcę jeszcze rozumiem, ale panie Andrzeju, pan tak na poważnie, czy jaja sobie z nas robi? Nie, nie jest to powieść całkowicie pozbawiona zalet, ale jest ich tak mało, że toną w potoku nędzy.


piątek, 8 maja 2020

Joe Abercrombie, Pół króla

Do tej książki podchodziłem jak pies do jeża. Po pierwsze, bo wszędzie podkreślane jest, że to młodzieżówka. Po drugie, bo to Abercrombie, a z trzech jego dzieł, które przeczytałem, podobało mi się dokładnie ani jedno (czytałem: powieść Samo ostrze i opowiadania Parszywa robota z antologii Miecze i mroczna magia oraz Też mi desperado z antologii Niebezpieczne kobiety).

piątek, 1 maja 2020

Kwiecień 2020 – raport z biblioteczki


Zdawało mi się, że prawie nic nie kupiłem, a tu nazbierało się osiemnaście pozycji... Jedenaście książek i siedem komiksów. Książki wyłącznie antykwaryczne (wyszukane na allegro i olx), bo z nowości nie bardzo jest co kupować. Tak patrzę po schowkach w różnych księgarniach i mam na dziś może ze trzy nowości z gatunku „na pewno kupię”.

sobota, 25 kwietnia 2020

Jeff VanderMeer, Shriek: Posłowie

Długo zbierałem się do napisania paru słów o tej książce, bo przeczytałem ją jeszcze w lipcu... 2016 roku. Skąd ten poślizg? Bo o takich książkach pisze się bardzo trudno – żeby nie popaść w banalne pierdupierdu, nie streszczać...

Do rzeczy. Shriek: Posłowie można czytać jako fantastykę, można jako powieść psychologiczną (ale po cóż to rozdzielać?).

środa, 22 kwietnia 2020

Nasi na wschodzie (2)


W poprzedniej notce prezentowałem rosyjskie i ukraińskie wydania Feliksa W. Kresa, Roberta M. Wegnera, Jarosława Grzędowicza i Jacka Dukaja. Oczywiście przypomnę, że już dwa razy pisałem o rosyjskich wydaniach Sapkowskiego (tu i tu).

czwartek, 16 kwietnia 2020

Nasi na wschodzie (1)


Na blogu Istimora Izostara tak sobie zaczęliśmy gawędzić o rynku rosyjskim, a to za sprawą Kresa, który akurat tam był wydany. Zresztą właśnie Stalker Books (nowa wersja wydawnictwa Solaris) zapowiada wznowienie cyklu szererskiego Kresa, w twardej oprawie. Ale grafiki okładkowe... Jak grafik to robił, to płakał ze śmiechu. A potencjalny czytelnik jak to zobaczył, to płakał z bezsilności. To cudo za jedyne trzysta zł polskich:

wtorek, 7 kwietnia 2020

John Scalzi, Wojna starego człowieka

Wreszcie znalazłem space operę, która nie obraża inteligencji szympansa. Ale zawdzięczamy to li tylko i wyłącznie pisarskim umiejętnościom autora, bo z kolei elementy użyte do budowania wiele nie odbiegają do tego, co nam pokazał grafoman B.V. Larson.

piątek, 3 kwietnia 2020

Marzec 2020 – raport z biblioteczki


Miażdżąca „wygrana” komiksów nad książkami (17:2), a zanosiło się, że będzie jeszcze gorzej, bo obie książki kupiłem pod wpływem nagłego impulsu i rzutem na taśmę czyli w ostatnich dniach marca. W ogóle mam focha na wydawców tłumaczonej fantastyki, bo mi kupę wciskają, więc coraz bardziej ograniczam zakupy w tym segmencie. Tak, wiem, Mag coś rzucił z Uczty wyobraźni, konkretnie ostatni tom lubianej przeze mnie Luny, więc pewnie na dniach wybiorę się do ich sklepu. Ale przypuszczam, że sądzę, że jednak w tym roku większość zakupów książkowych, to będą zakupy antykwaryczne.

poniedziałek, 30 marca 2020

Maria Galina, Wilcza gwiazda

Kurcze, jednak lubię rosyjską fantastykę. Chyba głównie za oryginalność i próbę przemycenia czegoś głębszego nawet w zdawałoby się typowo rozrywkowej formie.

Tę powieść kupiłem, bo szukałem jakiejś lekkiej, dobrze napisanej space opery, a w paru recenzjach do tego gatunku wrzucono Wilczą gwiazdę. Autorka, znana mi wcześniej wyłącznie z opowiadania z rosyjsko-ukraińskiej antologii wiedźmińskiej (najlepszego w tym zbiorze) była dla mnie przesłanką, by sądzić, że to rzeczywiście jest dobrze napisane. I jest. Tyle że to absolutnie nie space opera.


sobota, 21 marca 2020

Lee Child, Jack Reacher, t. 1, 18, 23


Ta notka ma swoją historię. Najpierw przeczytałem tom pierwszy rozdętego cyklona (wg wikipedii, Child nasmarał już dwadzieścia cztery powieści z tym bohaterem). I wtedy spisałem swoje wrażenia. Wtedy, czyli na początku stycznia. Sam nie wiem, dlaczego od razu nie wrzuciłem notki – możliwe, że za sprawą lenistwa. Potem przeczytałem jeszcze dwie powieści z tego cyklu. A teraz nie chce mi się pierwotnej notki zmieniać, więc wrzucam tak jak powstała w styczniu, a o dwóch kolejnych książkach na dole.

poniedziałek, 9 marca 2020

Michael R. Fletcher, Bez odkupienia

Wydawca (Papierowy Księżyc) nie będący gwarantem dobrej lektury – i to delikatna opinia. Odbiór czytelników – raczej żaden; książka skończyła w tanich księgarniach. Trudno mieć dobre przeczucia. A jednak...


poniedziałek, 2 marca 2020

Luty 2020 – raport z biblioteczki


Zdecydowana przewaga komiksów, a w książkach polskiej fantastyki. Tak krótko podsumowując luty: zdreddziłem i skurcyłem :D Bo komiksowo miesiąc pod hasłem: uzupełniamy braki komiksów z uniwersum Dredda i wydawnictwa Kurc.

sobota, 1 lutego 2020

Styczeń 2020 – raport z biblioteczki


Przybyło dość sporo: dwadzieścia siedem pozycji, z czego beletrystyka – dziesięć (przewaga fantastyki, dziewięć sztuk, ale nie zawsze typowej SF czy fantasy), książki naukowe i popularnonaukowe – trzynaście, komiksy – cztery.

czwartek, 23 stycznia 2020

Emil Zola, Wszystko dla pań

Skoro zachwycił mnie Germinal, to kontynuuję przygodę z Zolą. Jest słabej, acz nadal bardzo dobrze. O ile Germinal był opowieścią o biedzie i jej skutkach, to Wszystko dla pań jest opowieścią o chciwości.


wtorek, 7 stycznia 2020

Rok 2019 – książkowo

Niektórzy lubią takie książkowe słitfocie: tomik z kwiatkami, tomik z gustownie podanym deserem itp.
To właściwa książka we właściwym miejscu, czyli w kociej kuwecie


To nie był dobry rok. Nie tylko dla mnie. Dlaczego? Ano, bo ceny poszły do góry, chociaż udają, że stoją w miejscu. Jak to możliwe...