Tym razem trochę inaczej, bo to nieco zmodyfikowana na potrzeby bloga informacja o książce napisana do lokalnej gazety.
Aneta Franc, archiwistka badająca dzieje regionu ostrowskiego w Wielkopolsce opisała historię rodzinną. Jej babcia – Helena Łyskawka, pochodząca z Pacanowic koło Pleszewa, została wraz z siostrą Zofią wywieziona na roboty do Niemiec w 1940 roku. Miały szczęście – trafiły do tej samej miejscowości Garstedt, choć do innych gospodarstw. Trzecia bohaterka opowieści, to Maria Wende z Szamotuł, która pracowała u tego samego gospodarza co Zofia Łyskawka.
– Gospodarze okazali się przyjaźni – wspominała potem Zofia. – Niemcy byli bardzo wymagający i trzymali się ustalonego porządku. Ale nie katowali nas, nie poniżali, z czasem zżyliśmy się z nimi jak z rodziną.
Czyli jest to opowieść o nie takich złych Niemcach, którzy swoim pracownicom robili nawet prezenty na Gwiazdkę. – Nie były jakieś okazałe, najczęściej coś do ubrania, ale pamiętali zawsze – podkreślała Zofia.