Łączna liczba wyświetleń

piątek, 29 stycznia 2021

Cyrk z Kresem, czyli jak Fabryka dała ciała...

Czuję się nieco zobowiązany do napisania tej notki – bo reklamowałem wydanie Fabryki Słów, a coś mam wrażenie, że Fabryka będzie grabarzem, a nie trampoliną dla Feliksa Kresa.

wtorek, 26 stycznia 2021

Konrad T. Lewandowski, Narzeczona z Kociewia

Tym razem Przewodas „wyskoczył” z powieścią historyczną z elementami fantasy. Akcja toczy się we wsi Janowo (obecnie powiat kwidzyński w województwie pomorskim) i okolicach. Wieś w historii zapisała się głównie w 1920 roku. Otóż po I wojnie światowej zarządzono, że na Mazurach, Warmii i Powiślu zostanie przeprowadzony plebiscyt – mieszkańcy zadecydują czy mają to być Niemcy, czy Polska. Polska, z wielu powodów, przerżnęła ów plebiscyt niemal po całości. Niemal, bo wygrała w kilku wsiach – m.in. w Janowie i okolicach.

środa, 20 stycznia 2021

Rok 2020 – książkowo

Po roku słabym przyszedł rok słabszy. Może to wpływ koronawirusa – może to z tego powodu parę ciekawych zapowiedzi spadło z planu (np. Czarny lampart, czerwony wilk Marlona Jamesa, który ostatecznie zapowiedziany jest na marzec bieżącego roku).

piątek, 15 stycznia 2021

Adam Przechrzta, Adept

Nie znoszę historii okresu rozbiorowego, być może dlatego, że do szkoły podstawowej chodziłem jeszcze w czasach ustroju słusznie minionego i byłem katowany dziejami ruchu robotniczego. Nie lubię też standardowych powieści historycznych o tym okresie (standardowych, czyli o wielkich – acz przegranych – wodzach i powstaniach). Natomiast lubię obyczajówki z akcją umieszczoną w XIX – początkach XX wieku (Lalka Prusa i Chłopi Reymonta to u mnie absolutny literacki TOP 10). I lubię fantastykę – historie alternatywne (że wymienię choćby Piskorskiego Zadrę oraz Czterdzieści i cztery, a i Krawędź czasu ma taki XIX-wieczny klimat).

sobota, 2 stycznia 2021

Grudzień 2020 – raport z biblioteczki

Najmniejsza kupka w 2020 roku – jedenaście pozycji: fantastyka x 2, historia x 5, komiks x 4. Nauczony doświadczeniem, raczej w grudniu książek nie kupuję. W tym roku opanowałem, że lepiej omijać księgarnie już od połowy listopada – internetowe księgarnie zatrudniają wtedy do pakowania dodatkowych ludzi, a firmy kurierskie dodatkowych kurierów. Czyli osoby, które nie mają wprawy, za to mają zwis, bo po 24 grudnia już ich w danej firmie nie będzie. A to zwiększa ryzyko uszkodzeń.