Łączna liczba wyświetleń

niedziela, 30 października 2022

Nie autorzy nam płacą, tylko my płacimy im. Uczciwie, bez krętactwa

Wiecie, że nie lubię sztampowej fantastyki, szczególnie tej made in USA gdzie często pisarze talent zastępują „matematyką” wbijaną do głów podczas kursów kreatywnego (kreatywnego?) pisania. Matematyką, czyli mierzą proporcje dialogu i opisu, w odpowiednich miejscach wprowadzają cliffhangery itd. itp. Do tego sztampowi bohaterowie i sztampowa fabuła (bo teraz modne jest tylko pozorne zmienianie scenerii – pozorne, bo arabszczyzna S. A. Chakraborty czy chińszczyzna Rebecci F. Kuang to tylko farba i to jeszcze źle położona).

To latam i szukam po małych wydawcach, wielu z nich jest słabo rozpoznawalnych. Może z czasem przybliżę Wam kolejnych (ale proszę mnie nie trzymać za słowo), a dziś wydawnictwo OdeSFa (tak, wysyłając pytania, napisałem Odessa). Wydawnictwo powołane w strukturach Fundacji Kultura-Integracja-Społeczeństwo z inicjatywy Jacka „Franco” Horęzgi, przy wsparciu Luizy „Evivy” Dobrzyńskiej.

niedziela, 23 października 2022

Robert R. McCammon, Widmo

No cóż... Jak mawia staropolskie powiedzenie: Nie wszystko złoto, co się święci garnki lepią, czyli nie wszystko co napisał McCammon nadaje się do czytania. Po Widmie (czyli Nocnym okręcie) widać, jak daleką i krętą miał drogę do Zewu nocnego ptaka (o którym tu).

poniedziałek, 17 października 2022

Rafał Jaki, Hataya, Wiedźmin. Ronin

Mangowy Wiedźmin wydany m.in. dzięki zbiórce na Kickstarterze. Tym razem zbierali nie sami autorzy, a CD Projekt – firmę stać na wydanie takiego tomiku, więc była to forma promocji i „wciśnięcia” kolekcjonerskich zestawów. I – jak twierdzi CD Projekt – chcieli sprawdzić czy mangowy Wiedźmin przypadnie nam do gustu.

czwartek, 13 października 2022

Arkady Saulski, Serce Lodu

Nie spodziewałem się, że jeszcze ktoś takie rzeczy pisze, oczywiście poza literaturą okołogrową. No właśnie, to poziom opowiastek produkowanych pod różne gry i to nie tych najlepszych, a średniactwa. Ot prawie taki R. A. Salvatore, a konkretnie najbardziej przypominało mi to jego Trylogię Doliny Lodowego Wichru (przypomniało mi też powieść ze świata Warhammera: Zabójca demonów Williama Kinga, ale King pisze lepiej). Gatunkowo to typowe heroic fantasy.

niedziela, 9 października 2022

Björn Kurtén, Czarny Tygrys

Pisałem już o tym raz czy dwa, ale się powtórzę: nie rozumiem dlaczego takie książki włącza się do fantastyki. To powieść z akcją umieszczoną na długo przed czasami piśmiennymi, w prehistorii, jakieś 30 000 lat temu. Rozumiem, że do fantastyki zalicza się np. Wielobarwny kraj Julian May (o którym tu), wątek podróży w czasie ewidentnie do fantastyki przynależy. Ale z jakiego powodu wrzuca się Walkę o ogień Josepha H. Rosnego, Spadkobierców Williama Goldinga czy właśnie Czarnego Tygrysa (o cyklu Jean M. Auel się nie wypowiadam, bo czytałem tylko tom pierwszy i to tak dawno temu, że nie pamiętam czy są tam jakieś elementy fantastyczne)?

środa, 5 października 2022

Jelena Chajeckaja, Lizyp, albo pieśń kozłów

Kurde, nawaliłem jak dzik. Ale to tylko dowodzi, jakie wrażenie zrobiła na mnie powieść Chajeckajej. Bo trzeba przyznać, że wyszła tej zażartej putinistce (o poglądach tej pani na końcu) bardzo zgrabnie. Powieść jest mikstem gatunkowym, mamy tu i fantasy, i futurystyczne SF, i postapo, i chyba historię alternatywną, i powieść obyczajową, i kryminał.

niedziela, 2 października 2022

Wrzesień 2022 – raport z biblioteczki

Przybyło dwadzieścia cztery – siedem można wrzucić na półkę z napisem „historia”, choć jest tu nader różnorodnie, dziewięć to fantastyka (3 x Polska, 2 x Rosja, 4 x Anglosasi), osiem komiksów (2 x Japonia, 6 x Europa – USA tym razem 0). Dziewięć pozycji antykwarycznych, w tym tylko dwie kupione, reszta z „wystawki” w bibliotece.