Już kiedyś wspominałem, że dawno, dawno temu – i nie było to mniej więcej w zeszły piątek, lecz przed ćwierćwieczem – lubiłem powieści Briana Lumleya. Wtedy wydawało je nieistniejące już wydawnictwo Phantom Press, „ozdabiając” koszmarnymi okładkami. Przeczytałem wtedy pięć pierwszych tomów Nekroskopa oraz powieści Psychomech, Psychosfera, Dom pełen drzwi. Od tamtej pory nie miałem kontaktu z twórczością Lumleya.
Ostatnio podczas wycieczki po poznańskich księgarniach (mam swoją trasę – zrobię kiedyś o tym notkę) w księgarni Takczytam trafiłem na przecenę. Tak, tak – tania księgarnia miała przecenę, dzięki czemu Latry zjechały z bodaj 9,90 na 4,90 zł. Postapokaliptyczne SF w wykonaniu „horrorowca”? Może być ciekawe.