O kurde. Przejrzałem pobieżnie. Potem przeczytałem. I jeszcze raz przejrzałem, tym razem dokładnie. To chyba najlepsza rekomendacja, bo od dawien dawna nie zdarzyło mi się zaraz po zamknięciu książki czy komiksu, wracać do pierwszej strony. Ale w tym dziele warstwa wizualna oszałamia.
Łączna liczba wyświetleń
sobota, 13 czerwca 2020
czwartek, 11 czerwca 2020
Lee Child, Nieprzyjaciel
Od czasu mojej notki o trzech tomach cyklu o Jacku Reacherze wciągnąłem jeszcze kilka części tegoż „dzieła”. W większości oceniłbym je między 3/10 a 5/10. Po cóż w ogóle to czytam – bo to idealna lektura, kiedy przysypiasz. Nie wymaga nie wiadomo jakiego skupienia, intryga zazwyczaj dość wciągająca, choć przewidywalna a do tego ze skopanymi zakończeniami (bum, bum, sru, jebut, ogień i dym). Do irytującego w swej przezajebistości bohatera jakoś się przyzwyczaiłem.
piątek, 5 czerwca 2020
Joe Abercrombie, Pół świata
Uwaga! Jeśli nie czytałeś pierwszego tomu, czuj się uprzedzony, że niżej będą spojlery. Trudno pisać o tomie drugim, bez odniesień do pierwszego. Tu o tomie pierwszym:
I o tomie drugim... O rany, ależ to była fajna lektura. Ale możliwe, że dla specyficznego czytelnika. Jednak o plusach za chwilę, najpierw minusy.
wtorek, 2 czerwca 2020
Maj 2020 – raport z biblioteczki
Ojoj, a nawet ojojojoj – znowu wszedłem na złą drogę :D A tak się starałem trzymać nałóg w ryzach, i to nawet skutecznie – od października 2018 roku nie zdarzyło mi się przekroczyć trzydziestki. A tu masz – w maju trzydzieści trzy.
Subskrybuj:
Posty (Atom)