Dawno, dawno temu (2008 rok) pisałem na Katedrze.nast:
A tak mi się marzy wydawnictwo, które zacznie wydawać tłumaczenia z fantasy nieanglosaskiej. (...) Czy np. we Francji, Włoszech, Skandynawii, Niemczech, na Węgrzech nie czeka jakiś Sapkowski do odkrycia dla polskiego czytelnika? Jestem bardzo ciekawy tamtejszej fantastyki. Przecież ktoś tam musi pisać, nie wierzę, że fantastyka to domena Anglosasów i Słowian.
Więc ogłaszam: mamy „jakiegoś” Sapkowskiego. Nie z Francji, nie z Włoch, nie z Niemiec, a z maleńkiej Estonii. Człowiek, który znał mowę węży to dla mnie książka fantastyczna nr 1 na polskim rynku AD 2020.