Razy dwa, bo po pierwsze – dlaczego w ogóle bloguję, po drugie – skąd nazwa. Zacznę od drugiego, bo to będzie prostsze i krótsze. Więc dlaczego seczytam – jak mi ongiś ktoś zwrócił uwagę, z „taką” (pewnie, że wieśniacką) nazwą bloga nie mam co startować do wydawców (a o startowaniu w kolejnej części).
Łączna liczba wyświetleń
środa, 18 września 2019
niedziela, 8 września 2019
Philip Earl Steele, Nawrócenie i chrzest Mieszka I
Można rzec, że to opinia na zamówienie – zamawiający Istimor Izostar. Od razu dodam, że to opinia o pierwszym wydaniu tej książki (z 2005 roku). Drugie wydanie (z 2016 roku) jest rozszerzone, ale sądzę, że autor prochu nie wymyślił.
Zacznijmy od tego, że jest to bardzo dziwna książka. Niby opatrzona przypisami (na końcu, a nie pod tekstem, żeby utrudnić korzystanie), lecz sam nie nazwałbym jej naukową. Ale po kolei...
piątek, 6 września 2019
B.V. Larson, Rebelia
Czasami człowiek (znaczy, że ja) ma ochotę poczuć klimat Gwiezdnych Wojen – walki kosmicznych flot, zwiedzanie planet, obce gatunki, w tym oczywiście te inteligentne. Innymi słowy, czasami potrzeba prostej, odmóżdżajacej space opery. I nieraz z czymś tam próbuję, ale efekt mało zadowalający – albo coś, co mnie nie wciąga, czegoś mi brak (jak przy książkach Roberta J. Szmidta), albo też tonę w wodolejstwie i bełkocie (to o Podlewskim).
środa, 4 września 2019
Sierpień 2019 – raport z biblioteczki
Zakupy skromne i zupełnie spontaniczne, bo sierpień u mnie minął pod hasłem „zwiększamy powierzchnię książkonośną” (o czym niżej). I w ogóle nie miałem zamiaru kupować książek, ale zawinił Wojciech Zembaty – nawet o tym nie wie, a jest winny :D
Subskrybuj:
Posty (Atom)