Temat imion Mieszka I chyba został wyczerpany, ale przecież nie był on jedynym Piastem. Zatem sprawdźmy, jak „teoria” najazdu wikingów wygląda w świetle imiennictwa całej dynastii w porównaniu z ruskimi Rurykowiczami, którzy rzeczywiście pochodzili ze Skandynawii.
U Rurykowiczów mamy masę imion skandynawskich, do tego występowały one bardzo długo, a właściwie część do dziś pewnie występuje (bo niektóre linie Rurykowiczów wciąż istnieją).
Do popularnych imion w tym rodzie należały (z lewej wersja ruska, z prawej skandynawska):
Ruryk – Hrœrekr, Rȳrik.
Oleg – Helgi.
Olga – Helga.
Igor – Ingvar.
Gleb – Guðleifr.
Wołodar – Valdarr.
Rogwołod – Ragnvaldr.
Rogneda – Ragnheiđr.
Ciekawostka: imię Ingvar pojawiało się też w wersji oryginalnej, np. Ingvar Jarosławicz (wielki książę kijowski w latach 1201-1203, 1204, 1212).
Pierwszy Ruryk, ten przywołany ze Skandynawii przez plemiona słowiańskie i fińskie z okolic Nowogrodu, miał przybyć z dwoma braćmi, co zapewne jest legendą, ale odnotujmy ich imiona:
Sineus – Signjótr.
Truwor – Þórvarr.
Później jeszcze pojawiło się np. imię Harald, ale to import z Anglii z drugiej połowy XI wieku (Mścisław I Harald Wielki, książę kijowski w latach 1125-1132 – jego matką była Gyta córka Harolda II angielskiego), a ów Harald z żoną Krystyną (jej ojcem był Inge I szwedzki) miał np. córki Malmfrydę i Ingeborgę.
Oczywiście w otoczeniu słowiańskim dość szybko, bo już w trzecim pokoleniu, zaczęły się pojawiać imiona słowiańskie, jak Swiatosław, Iziasław, Swiatopołk, Jarosław czy Włodzimierz. Po przyjęciu chrztu także imiona chrześcijańskie, jak Iwan (Jan), Wasyl (Bazyli), Andrzej, Jerzy, Daniel, Michał, Aleksander, Konstanty, Fiodor (Teodor) itd. Jednak imiona skandynawskie nie zostały zapomniane i wciąż je nadawano.
A jak to wyglądało u Piastów?
Najpierw jeszcze uwaga: u Piastów występowało zjawisko dwuimienności (Mieszko II Lambert, Kazimierz I Karol Odnowiciel, Władysław I Herman). Zasób imion Piastów z okresu pierwszego państwa polskiego (do wygnania Kazimierza Odnowiciela):
Siemowit (raz) – słowiańskie.
Lestek (raz) – słowiańskie.
Siemomysł (dwa razy) – słowiańskie.
Mieszko – (trzy razy) – słowiańskie.
Cidebur (zapewne Zdziebor; raz) – słowiańskie.
Bolesław (raz) – słowiańskie.
Bezprym (raz) – słowiańskie.
Świętopełk (raz) – słowiańskie.
Kazimierz (raz) – słowiańskie.
Lambert (dwa razy) – niemieckie-chrześcijańskie.
Otton (raz) – niemieckie.
Dytryk (raz) – niemieckie.
Karol (raz) – frankijskie/niemieckie.
Imiona kobiet z rodu Piastów:
Regelinda (raz) – niemieckie.
Matylda (raz) – niemieckie.
Gertruda (raz) – niemieckie.
Nie wiemy, jak miała na imię córka Mieszka I wydana najpierw za Eryka Zwycięskiego szwedzkiego, a potem za Swena Widłobrodego duńskiego. W każdym razie, jej duńskie dzieci dostały imiona piastowskie: córka Świętosława, a syn Knut na drugie dostał Lambert. Nie wiemy też, jak miała na imię córka Mieszka II – żona Beli I, króla Węgier. Niektórzy historycy przypuszczają, że Adelajda i jest to kolejne imię niemieckie.
Jak więc widać, cały zasób imion piastowskich z czasów pierwszego państwa, to imiona słowiańskie lub niemieckie. Skandynawskich – zero. I tak było już do końca istnienia tej dynastii. Z czasem pojawiło się więcej imion słowiańskich (jak choćby Władysław, Jarosław, Przemysł, Wacław czy Stanisław), więcej niemieckich (Henryk, Konrad, Bernard, znacznie później także Ruprecht, Ludwik, Fryderyk, Rudolf). Były też chrześcijańskie (Jan – również w wersji Janusz, Chrystian), a nawet litewskie (Trojden). Tylko skandynawskich nie było…
U kobiet pojawiło się w drugiej połowie XII wieku ruskie imię Olga, pierwotnie skandynawska Helga, ale nie miało to nic wspólnego z pochodzeniem Piastów, lecz matki. Otóż owa Olga była córką Bolesława Wysokiego śląskiego i Zwinisławy z linii Rurykowiczów zwanej… Olegowiczami. Zwinisława urodziła Bolesławowi dwoje dzieci, które dostały imiona znane w rodzie matki: Jarosław i Olga.
Zatem, w świetle imiennictwa, Piastowie nie pochodzili ze Skandynawii, lecz byli rodem słowiańskim.
Otoczenie Rurykowiczów i Piastów
Gdyby Piastowie przybyli ze Skandynawii, to w ich otoczeniu powinniśmy widzieć innych Skandynawów. Tak było na Rusi, gdzie nie tylko potomkowie Ruryka, lecz także ludzie z ich otoczenia nosili imiona skandynawskie (pomijam tu duchownych, bo ci często byli przybyszami z Bizancjum w przypadku Rusi oraz Niemiec i Włoch w przypadku Polski).
Pierwsze osoby z otoczenia Rurykowiczów, których imiona przekazuje nam Powieść minionych lat, to oczywiście dwaj wojownicy Ruryka, którzy wybrali się na podbój Kijowa (znowu po lewej wersja ruska, po prawej skandynawska):
Askold – Höskuldr.
Dir – Dýri.
Większe grono ludzi z klanu Ruryka (jak ich zwie Władysław Duczko) pojawia się w traktacie bizantyjsko-ruskim z 944 roku – w większości to imiona skandynawskie (choć ciekawe jest słowiańskie imię Wołodisław, czyli Włodzisław, które zdaniem wielu badaczy jest charakterystyczne dla Słowiańszczyzny Zachodniej, stąd owego Wołodisława próbowano robić księciem Lędzian lub Mazowszan):
Iwor, poseł Igora, wielkiego kniazia ruskiego, i ogólni posłowie: Wujefast od Światosława, syna Igorowego; Iskusewi od kniahini Olgi; Słudy od Igora, siostrzeńca Igorowego; Uleb od Wołodisława; Kanicar od Predsławy; Szychbem Sfandr od żony Ulebowej; Prasten Turdow; Libiar Fastow; Grim Sfirkow; Prasten Akun siostrzeniec Igorowy; Kary Tudkow; Karszew Turdow, Jegry Jewliskow; Woist Woikow; Istr Aminodow; Prasten Bernow; Jawtiag Gunariew; Szybryd Ałdan; Koł Klekow; Steggi Jetonow; Sfuka […]; Ałwat Gudow; Fudry Tuadow; Mutur Utin; kupcy: Aduń, Adułb, Iggiwład, Uleb, Frutan, Gomoł, Kusi, Jemig, Turbid, Fursten, Bruny, Roald, Gunastr, Frasten, Igiełd, Turbern, Mony, Ruald, Sweń, Stir, Ałdan, Tilen, Apubksar, Wuzlew, Sinko, Borycz…
Pod rokiem 945 czytamy, że za czasów regentki Olgi wojewodą był Sweneld, a opiekunem jej syna – Asmud. W roku 1015, wg Powieści…, zmarła jakaś Malfreda – diabli wiedzą kto to, ale musiała to być kobieta z otoczenia Włodzimierza Wielkiego (wg badaczy mogła być jedną z jego żon). Mniej więcej w tym samym czasie książę Swiatopołk kazał zabić swojego brata, Gleba – wśród morderców mamy niejakiego Goriasiera, to imię skandynawskie lub fińskie (lub, ewentualnie, tureckie [M. N. Kozlov]). Obok takich ludzi, chyba już zadomowionych na Rusi, cały czas mamy „import” kolejnych Skandynawów, jak choćby Jakun, dowódca najemników walczących dla księcia Jarosława.
Niestety, o otoczeniu Piastów mamy o wiele mniej informacji. Więc kogo źródła dostrzegły:
Przybywoj – skazany na oślepienie przez Bolesława Chrobrego podczas jednoczenia ziem polskich po rozbiciu dzielnicowym (gdzieś między 992 a 995 rokiem). Thietmar zwie owego Przybywoja (i także kolejnego z listy) familiaris Bolesława Chrobrego. To termin o bardzo szerokim znaczeniu w średniowieczu. Mógł oznaczać krewnego, a mógł sługę. Przy czym w przypadku księcia sługą był tak najważniejszy urzędnik, czyli wojewoda, jak i niewolnik czyszczący książęcy nocnik. Oczywiście sam fakt odnotowania imienia przez kronikarza oznacza, że mamy do czynienia albo z krewnym Chrobrego, albo z jednym z najważniejszych urzędników.
W każdym razie, Przybywoj to imię słowiańskie.
Odylen – „kolega” Przybywoja, takoż skazany na oślepienie. Imię Odilon (zdrobniale Odo/Otto, jak miało na imię trzech Piastów) jest pochodzenia germańskiego, ale nie skandynawskie, lecz raczej frankijskie. Nosili je m.in. książę Bawarii z VIII wieku i piąty opat (X/XI wiek) bardzo znanego francuskiego klasztoru w Cluny.
Sobiesław – przedstawiciel czeskiego rodu Sławnikowiczów, brat św. Wojciecha i arcybiskupa Radzima Gaudentego. Imię, oczywiście, słowiańskie.
Władywoj – przebywał na dworze Chrobrego, w 1002 roku został przez Czechów wybrany na ich władcę, stąd przypuszcza się, że był członkiem rodu Przemyślidów. Imię słowiańskie.
Prokuj – Węgier, wuj króla węgierskiego Stefana.
Stoigniew – poseł Bolesława Chrobrego do władcy Niemiec, Thietmar określił go, jako: kłamcę i mąciciela pokoju. Imię, naturalnie, słowiańskie.
Eryk Pyszny – Niemiec. Banita, który uciekł na dwór Chrobrego; poległ podczas wyprawy kijowskiej w 1018 roku.
Miesław mazowiecki – wiadomo kto zacz, imię słowiańskie.
Znamy jeszcze jednego poddanego Piastów, ale prowadzącego działalność poza Polską, na terenie Węgier: św. Świerad. Kolejne słowiańskie imię.
Jak widać, w otoczeniu Piastów – inaczej, niż w przypadku ruskich Rurykowiczów – źródła nie dostrzegły Skandynawów. Co nie oznacza, że ich nie było, ale najwyraźniej nie były to postaci takiego kalibru, żeby zasłużyć na zainteresowanie np. Thietmara. Wszyscy znani nam świeccy „kumple” Piastów to osoby o imionach słowiańskich lub niemieckich (nawet imię „Prokuj”, choć nosił je Węgier, jest słowiańskie – tego człowieka identyfikuje się ze znanym wujem św. Stefana, księciem siedmiogrodzkim Gyulą młodszym). Źródła nie donoszą też o Skandynawach w piastowskiej armii. Co znowu nie oznacza, że ich nie było, ale pewnie oznacza, że była to nieliczna grupa fachowców, która nie tworzyła dużych etnicznych oddziałów, więc z zewnątrz ich udział mógł być niezauważalny.
Turbowikińscy bardowie „widzą” jeszcze szereg polskich rodów, które jakoby miałyby pochodzić ze Skandynawii. Takowego pochodzenia można się domyślać jednak tylko w przypadku jednej familii – Awdańców vel Abdanków. Dowodzić tego, wg Władysława Semkowicza, mogą dwa ich imiona:
Cadrich (forma imienia Teodoryk) – później zeslawizowane jako Szczedrzyk,
Jaskotel/Askotel – wersja zeslawizowana: Jaszczołt.
Także sama nazwa rodu, pierwotnie zwanego Audank, Awdank, Abdank, może pochodzić od skandynawskiego audr (bogactwo) – co mogłoby też tłumaczyć popularność imienia Skarbimir w tym rodzie. Ale to nie jest jedyna opcja, bo wg Gerarda Labudy, nazwa rodu może pochodzić od imion pruskich – Audun, Abdangs, Aubdanghe, z kolei imię Jaszczołt od pruskiego Ausclode. I jeszcze jedno – nawet gdyby Awdańcy mieli pochodzenie skandynawskie (sam skłaniam się ku tej hipotezie) to najpewniej przybyli do Polski albo z powracającą spod Kijowa armią Bolesława Chrobrego (1018 rok), albo też z wojskiem księcia ruskiego Jarosława podczas walk z Miesławem mazowieckim w latach czterdziestych XI wieku. W każdym razie, z początkami państwa polskiego nie ma to nic wspólnego.
Jak więc widzimy, w świetle źródeł pisanych, archeologicznych i onomastycznych (imion) Piastowie nie pochodzili ze Skandynawii, lecz byli rodem słowiańskim.
Są jeszcze źródła toponomastyczne (nazwy miejscowe). I tu niektórzy badacze doszukują się wpływów skandynawskich np. w nazwach Besiekiery i Biesiekierz (niby od berserków) czy Wargowo (od Waregów, jak zwano Skandynawów na Rusi). Oczywiście, że jest możliwe ich pochodzenie od grup wojowników, bo wszak wiadomo, że takowi w państwie Piastów bywali. Acz, jak twierdzi Elżbieta Kowalczyk, przynajmniej nazwa „Besiekiery” nie ma nic wspólnego z berserkami, lecz rośliną zwaną Biesi Kierz (czyli diabelski krzak).
U góry ilustracja z Latopisu Radziwiłłowskiego (XV/XVI w.). Jest na niej przedstawiona wyprawa księcia ruskiego Olega na Konstantynopol.
Zob. też:
Nie podważając całości wywodu, warto jednak doprecyzować: Eryk to imię germańskie używane po obu stronach Bałtyku. Jak najbardziej popularne wśród wikingów. To samo z innymi imionami niemieckimi/francuskimi/burgundzkimi. Niektóre były popularne także wśród Skandynawów - Karol czyli Karl to imię legendarnych i historycznych królów Szwecji, Karl to także w Eddzie syn boga Riga-Heimdalla.
OdpowiedzUsuńOwszem, Eryk to imię ogólnogermańskie, ale akurat pochodzenie Eryka Pysznego znamy - był Niemcem, nie Skandynawem. Drogę recepcji imienia Karol też znamy.
UsuńMiało być frankijskimi nie francuskimi. Reszta się zgadza.
OdpowiedzUsuń1. Bezprym to imię słowiańskie, a nie węgierskie?
OdpowiedzUsuń2. Co do rodów - a co z Łabędziami/Duninami?
1. Bezprym to imię słowiańskie, Bezprzem, znane np. z Czech. Dość dziwne imię u pierworodnego syna księcia, bo wg Brücknera człon „przem” to szczery, otwarty, czyli bezprzem to byłby nieszczery. Wg czeskiego badacza z kolei „przem” trzeba wyprowadzić od "prziliszny", czyli potrzebny – w tej sytuacji bezprzem znaczyłoby niepotrzebny, zbędny. Więc albo czegoś nie wiemy, albo z jakiegoś powodu następca tronu dostał imię o wydźwięku pejoratywnym.
UsuńA jeśli tak, to dlaczego? To że Chrobry odprawił jego matkę i w związku z tym chciał Bezpryma pozbawić dziedzictwa, raczej jest argumentem chybionym, bo innego następcy w tym momencie Chrobry nie miał.
Czyli może imię ochronne? Chrobry z Węgierką był w związku kilka lat, w tym czasie nawet kilkoro dzieci mogło umrzeć tuż po urodzeniu. W takiej sytuacji Słowianie często nadawali dzieciom imiona ochronne – mające pokazać siłom wyższym, że dane dziecko albo nie należy do „tego” rodu (np. Bezdziad, Bezstryj, Nienasz), albo że jest tak nieudane, że nie warto sobie nim gitary zawracać – i tu pasowałby Bezprzem.
Zastanawiałbym się jeszcze czy to na sto procent jest imię, a nie przydomek (niepotrzebny, zbędny), którym obdarzono małego księcia po tym, jak jego macocha urodziła Mieszka II.
Nauka raczej odrzuca związek imienia Bezprym z węgierską miejscowością Veszprem. Choć nie byłbym tu kategoryczny. Tyle że owa nazwa miejscowa nie od „naszego” Bezpryma by pochodziła, prędzej od jakiegoś jego przodka (u książąt węgierskich zdarzały się imiona słowiańskie).
2. Ród Łabędziów nie ma nic wspólnego ze Skandynawią. Nie wskazują na to ich imiona, które są albo słowiańskie (Wszebór, Miecław, Krzesław, Dziersław, Borzywoj), albo chrześcijańskie (Krystyn, Otto, Mikołaj, Piotr). Później jeszcze pjawiło się imię Donin, wskazujące na duńskie pochodzenie, ale to późny twór powstały w wyniku legendy o pochodzeniu wojewody Piotra z Danii.
UsuńTeraz skąd ta legenda. Zaczęła powstawać pewnie dopiero w XIV w. – w jego pierwszej połowie pojawiło się u Łabędziów właśnie imię Donin.
W drugiej połowie XIV w. Janko z Czarnkowa rozszczepił znanego wojewodę Piotra z XII w. na dwie postaci: Piotra Włostowica i Piotra z Dacji. Tu warto dodać, że w tym okresie termin „Dacja” mógł oznaczać trzy zupełnie różne krainy: ziemie dzisiejszej Rumunii (bo to jest prawdziwa Dacja), Ruś lub Danię. Choć sam Janko identyfikuje ową „Dację” z krajem Dunów.
W XV wieku Długosz napisał, że ród Łabędziów pochodzi z Danii o czym świadczy ich rodowa tradycja. Tu się nieco kronikarz zagalopował, bo taka tradycja istniała tylko w niektórych gałęziach Łabędzi.
Oczywiście jest nieprawdziwa, jednak nie bezpodstawna. Dlaczego? Otóż Piotr Włostowic nie pochodził z Danii, ale jego żona pochodziła z „Dacji”. Tylko nie z Danii, a z Rusi. Za to była z rodu skandynawskiego – to Maria przedstawicielka dynastii Rurykowiczów.
Wg legendy odnotowanej przez Janka z Czarnokowa, Piotr miał z wyprawy do Danii przywieźć skarb królewski. To trochę radio Erewań: nie z Danii, lecz z Rusi, nie królewski, lecz książęcy, no i sam Piotr dostał skarb pośrednio… Dziwne? Już tłumaczę. Takim trochę wrzodem na tyłku Bolesława Krzywoustego był książę przemyski Wołodar z rodu Rurykowiczów – jak Krzywousty atakował Pomorze, to Wołodar Polskę korzystając z nieobecności księcia i wojska. Ów wrzód oczyścił Piotr. Niby uciekł na dwór Wołodara, wcisnął bajeczkę, że zbuntował się przeciwko Krzywoustemu, zyskał zaufanie ruskiego księcia, a potem porwał go podczas polowania i przewiózł do Polski. Wołodar musiał zapłacić ogromny okup. Piotr niby się zrzekł udziału w tym skarbie, ale wdzięczny Krzywousty nagrodził go bardzo sowicie.
Ciekawostka: tak jak Janko rozszczepił Piotra na dwie postaci, tak też rozszczepił zdobycie skarbu. Piotr z Dacji miał go przywieźć z Danii, ale Piotr Włostowic zdobyć (pośrednio) na Wołodarze przemyskim.
Skąd to rozszczepienie? Zapewne Janko znał 1) bardzo już bałamutną tradycję Łabędzi o Piotrze z Dacji, 2) znał też niemieckie źródła o Piotrze Włostowicu. I jakoś nie pokleił, że chodzi o tego samego człowieka. Mało tego, Piotra zrobił bezpośrednim przybyszem z Danii, a przecież wiemy, że tak nie było, bo po 1) jego ojciec miał imię słowiańskie, po 2) wiemy, że jego ojciec i dziad mieli majątki na Śląsku.
Warto zwrócić uwagę na jeszcze jedno: Piotr Włostowic miał brata Bogusława, wg Janusza Bieniaka (najwybitniejszego polskiego badacza genealogii możnych XI-XIV wieku) wnukiem tego Bogusława był kronikarz Wincenty Kadłubek – i jakoś Kadłubek nic nie pisze o duńskim pochodzeniu Łabędzi, czyli w jego czasach jeszcze ta legenda nie istniała.
A jakie było pochodzenie Piotra? Przypomnę: jego ojciec miał imię słowiańskie – Włost, jego ojciec i dziad mieli duże majątki na Śląsku, w tym połowę samej góry Sobótki. Dlatego w nauce uważa się, że Włostowice (Łabędzie) pochodzili albo od książąt plemiennych Ślężan z czasów przed piastowskim podbojem, albo od książąt Ślężan z okresu po wygnaniu Kazimierza Odnowiciela (takich na wzór Miesława) – jedno nie wyklucza drugiego.
W każdym razie nie ma żadnych wiarygodnych informacji o skandynawskim pochodzeniu Łabędzi, to późna legenda.
Coś te najazdowe słabe są. Turboleszki już dawno zrobiłyby tu zlot gwiaździsty.
OdpowiedzUsuńZa to niektórzy utytułowani.
UsuńSattivasa
UsuńNajazdowców jest chyba mniej i nie są tak fanatyczni. Z tego co pamiętam, to na historykach było dwóch takich - zadeklarowany najazdowiec Bazyli i mniej przekonany, ale też fan Skroka, emigrant.
Anonimowy
UsuńNie przesadzajmy - jeden archeolog i jeden filolog klasyczny.
Najazdowcy nie są tak fanatyczni, jak turboleszki? No to podziwiaj.
Usuń"Najpierw ten kraj zwał się Venden , po germańskich Lugach( lugen to po starogermańsku kłamać)- Vendach zwanych współcześnie Wandalami. Potem zepchneli ich spokrewnieni z nimi i Herulami, skandynawscy Goci i nazwali te ziemie swoją ojczyzną Gotiszskandzą.( zachowały się wiersze wędrownego Bryta Celta opisującego walki Gotów ze Scytami ( Celtami) nad Westlą czyli dzisiejszą Wisłą).Potem za Dago Björnssona czyli Mieszka Pierwszego kraj nazywal sie Regnum Dagorum( kronika anglosasa Rogera von Howdona)i przede wszystkim Shine zga.( dokument Dago' Me Iudex - Dago Ja Sędzia).Shine to po starogermańsku błyszczeć świecić a Zga ( wijąca się) to pewnie po gocku rzeka Odra. Potem za jego syna ,późniejszego Króla Chrobrego Burisleifa ( Burysława, Bolesława ) ktaj zwał się tak nazwany oficjalnie przez Cesarza " Polianią" po łacinie Polonia. Dopiero później przyszła nazwa Polska albo najpierw Polsza . Być może Polzga.Na Epitafium Chrobrego Poloni byli Polonorum sive Gothorum. Więc Poloni i Zga w pamięci Piastów byli na pewno znani jako fundament zalożycielski Poloni prawdopodobnie byli skandynawską mieszanką. Na wpół Rusami Polonami i Gotami - Lachami ( Lagami ) z okolic Könungardu czyli Kijowa. Szajnocha podawał za oryginalnymi pismami Nestora, że Lachy nie byli slavianami ( słowianami) czyli niewolnymi I że przyszli od morza. A od morza ( Bałtyckiego) przed germańskimi Rusami , którzy stworzyli Ruś Skandynawów przyszli wyłącznie germańscy Goci z Gotiszskandzy z terenów obecnej Polski ."
Paweł Miłosz
UsuńI następne wynurzenia.
"Za Kazimierza Odnowiciela poddani Piastów nadal nazywali się Polonami a kraj Polianią po łacinie Polonia. Słowo Polska pojawiło się albo pod koniec rządów Odnowiciela albo dopiero za Krzywoustego.Thiethmar z Merseburga pisał wyraźnie, że nazwę Poliania nadał Cesarz podczas przysiegi lennej temu krajowi ,na wyraźną prośbę Chrobrego Burisleifa ( Bolesława)."
O kurde, srogie raki.
UsuńPS
UsuńA skąd to jest, bo nie mogę znaleźć?
Gdzieś w pomroce dziejów umknęło mi Twoje pytanie. Teraz już nie pamiętam, z jakiej to dziury wyciągnąłem. To komentarze spod filmów na YT. Autorem jest niejaki Przemek Szewczyk (@PrzemekSzewczyk-f2e), który od kilku miesięcy buszuje w sekcjach komentarzy pod filmikami dotyczącymi historii Polski i szerzej historii Słowian.
UsuńA Bezprym nie mogło być utworzone od "bez prymatu" czyli bez praw do tronu?
OdpowiedzUsuńNie, bo prymat to słowo łacińskie, późniejszy nabytek.
UsuńNiepokoi mnie sprawa pochodzenia i datowania źródeł pisanych. W dużym uproszczeniu, dla ziem polskich do XIII wieku są one głównie zachodnie, a dla Rusi od IX wieku miejscowe. Tak więc dla niemal czterystu lat ziemie polskie opisywano z zewnątrz, a wewnętrzne przemiany kulturowo-polityczne miały raczej nieznaną i lepiej lub gorzej domyślną dynamikę. W koślawej stylistyce, dynamika ta nie opisywała się sama na bieżąco i dopiero potem dorabiała rozmaite narracje z domyślnymi imionami włącznie
OdpowiedzUsuńNo nie, nie do XIII w. głównie zachodnie, tylko gdzieś do połowy XI w., bo potem jednak kronika Galla przekazuje nam znacznie więcej informacji, niż źródła zachodnie (z wyłączeniem chrystianizacji Pomorza, bo tu żywoty św. Ottona mają chyba największe znaczenie).
UsuńI do czasów przed Mieszkiem też jedynym źródłem pisanym jest Gall, bo źródła zachodnie dzieje Piastów przed 963 rokiem zupełnie pomijają.