Łączna liczba wyświetleń

poniedziałek, 8 maja 2017

Solarisu pic na wodę fotomontaż

Na Katedrze,nast wywiązała się dyskusja o nakładach książek wydawnictwa Solaris. Przypomnę, że od jakiegoś czasu drukują cyfrowo niewielkie ilości. Jak niewielkie? Podobno od czterech sztuk. Dwieście to średnia, a siedemset – bestseller. Oczywiście nie wierzę w te dane, bo przy nakładzie „średnim” musieliby dopłacać do biznesu. Ale coś sobie sprawdziłem...

Otóż książkę Mariny i Siergieja Diaczenków, Ziemia Vesnarów wydawca reklamuje tak:
Limitowana wersja, z nakładem zaledwie kilkunastu egzemplarzy.
Powątpiewałem w ten niski nakład już przed rokiem, że sam siebie zacytuję:
Niestety, polski wydawca Diaczenków – Solaris – zmienił całkowicie politykę wydawniczą i nie wiadomo czy jeszcze coś ukraińskiego duetu opublikuje. Sprzedaż Ziemi Vesnarów – jeśli informacje wydawcy są uczciwe – nie nastraja optymistycznie. Otóż Solaris podało, że to limitowane wydanie, zaledwie kilkanaście egzemplarzy. Bez problemu kupiłem w ich sklepie internetowym dwa lata po wydaniu... Jeśli przez dwa lata nie sprzedali kilkunastu sztuk, to chyba nie ma co liczyć na kolejne książki Diaczenków. O ile oczywiście z tą „limitowaną” serią to nie był zabieg marketingowy, bo Solaris drukuje książki cyfrowo, więc w każdej chwili może dodrukować tyle, na ile ma nabywców.

Książka wyszła 2,5 roku temu i nadal nie udało im się sprzedać kilkunastu sztuk? Otóż nie. Przyłapałem Solaris na picowaniu klientów. Proszę, screen dziś zrobiony – tak reklamują Ziemię Vesnarów:


A taką ilość oferują do sprzedaży na Allegro:


Czyli Solaris oferuje 20 (słownie: dwadzieścia) sztuk tej książki. Wydrukowali kilkanaście, coś sprzedali i wciąż mają co najmniej dwadzieścia na sprzedaż. Magia, panie :D

Ktoś spyta po co ten pic. A żeby to zrozumieć, wystarczy wczytać się w bloga Wojciecha Sedeńko, właściciela Solaris:
5 Grudzień 2014:
Zbiór będzie miał bardzo mały, limitowany nakład. Jego drobna część będzie do kupienia w naszej księgarni. Książka będzie gotowa jeszcze w grudniu. Jak poznamy jej cenę, umieścimy ją na stronie – poinformuję o tym w osobnym mejlingu, bo podejrzewam, że chętnych będzie sporo, a nakład szybko się wyczerpie.
27 Sty 2015
Wojtek Sedeńko:
W księgarni Solarisnet.pl Jeszcze kilka sztuk jest.
Już kumacie? To taki marketing: kupujta, kupujta, bo jest mało i zara nie bydzie!!! Kupujta, bydzieta w ekskluzywnym gronie!!! Ocenę takowego zabiegu wydawcy pozostawiam Wam. Podobnie jak ocenę wiarygodności tego co podaje Wojciech Sedeńko.


Sezrobiłem facebooka, można sepolubiać:
Seczytam na fejsie.

8 komentarzy:

  1. Z tego wynika, iz nakłady Solaris są nieznane, ale takie prawo wydawcy, aby o tym nie informowac.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie informować - OK, ale fałszywie informować, wprowadzać w błąd?

      Usuń
    2. Przeciez naklad nie ma wplywu na to czy ksiazka jest dobra.

      Usuń
    3. Owszem, ale nie wszyscy kupują książki wyłącznie dla ich wartości literackich. Dla bibliofila czy snoba istotny może być nakład i napis "edycja limitowana".

      Usuń
  2. W czasach komuny było fajnie, prawie każda książka miała podaną wielkość nakładu.

    OdpowiedzUsuń
  3. Powiedzmy sobie szczerze, opisana wyżej praktyka, to typowe cwaniactwo dorobkiewiczów.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Sedeńko jest znanym wydawcą, działaczem fandomu. Wiele lat budował swoją wiarygodność, by ją tak głupio zburzyć. Mogę się jedynie dziwować, że akurat ten człowiek, taki chwyt zastosował.

      Usuń
    2. Jak mawiali starożytni Lechici: "pecunia non olet".

      Usuń