Chyba po raz pierwszy udało mi się tak wyrobić z raportem. Ale to jedno z dwóch postanowień noworocznych – publikować raporty na początku następnego miesiąca, a drugie to chociaż trochę ograniczyć zakupy. Jak widać w styczniu udało się jedno i drugie.
Przybyło w biblioteczce siedemnaście – osiem książek fantastycznych, osiem komiksów i zbiór artykułów historycznych. Za wybór fantastyki w siedemdziesięciu pięciu procentach (!) odpowiada Moreni, więc niech nie śpi spokojnie, bo mogę bluzgać :D Żartuję oczywiście. Przeczytałem na jej blogu bardzo pozytywne recenzje cyklu Jemiołkowskiego, więc wszedłem do księgarni madbooks.pl (bo to chyba ta sama firma, co wydawnictwo Genius Creations). No co się będę rozdrabniał, jak chwalą to biorę całość cyklu.
A jak już jestem... Wziąłem jeszcze dwie książki Genius Creations, które miały jako takie recenzje. I wiecie, co – opatrzność nade mną czuwa. Bo już miałem w koszyku książkę Remigiusza Mroza Chór zapomnianych głosów. Tak sobie myślę (czasami to się zdarza), że uznany autor kryminałów może i coś ciekawego spłodził w fantastyce. Ale jakoś tak wywaliłem to z koszyka – książka nie zając, a najpierw sprawdzę rzeczonego Mroza (akurat jest serial Chyłka, a i mam jego opowiadanie w antologii Inne światy).
Obejrzałem kilka odcinków serialu – tragedia (a z recenzji wnoszę, że część mrozowych idiotyzmów wywalono). Przeczytałem opowiadanie. Qfa, co to jest – wypracowanie dwunastolatka? Żelazny kandydat do nagrody Koziego Bobka 2019 (czyli najgorszej literatury przeczytanej przeze mnie w 2019 roku). To jest tak dramatycznie słabe, że nie spodziewam się w bieżącym roku czegoś, co mogłoby być jeszcze słabsze. I sądzę, że Mróz nigdy czegoś drastycznie lepszego nie napisał, bo po prostu nie umie. Dobra, na razie przestaję kopać leżącego, ale wrócę jeszcze parę laczków sprzedać przy okazji opinii o Innych światach.
Więc w madbooks.pl dorzuciłem jeszcze tylko Guzka (niezłe recenzje, a i nazwisko dobrze mi się kojarzy z innym Guzkiem) i Olchowego (też przyzwoite recenzje). Pakiet fantastyczny uzupełniły dwie pozycje Maga – Męstwo już opisane. Tylko dwie, bo Mag Wzlot i upadek D.O.D.O. dał na parę tygodni na wyłączność Mordorowi, znaczy: Empikowi, a tam nie kupuję. Pewnie przybędzie w pakiecie lutowym.
Zbiór artykułów historycznych wziąłem głównie przez Kadłubka. A dokładniej, w zbiorze jest praca Natalii Mętrak o dwóch wielkich średniowiecznych kłamczuchach, Pierwszy z nich to walijski kronikarz Geoffrey z Monmouth, który już w XII wieku doczekał się opinii bezczelnego kłamcy, drugi nasz Wincenty Kadłubek. Co ciekawe, widać spore podobieństwa u obu kłamczuchów, nawet w imionach – wspaniała królowa brytyjska Gwendolena u pierwszego, nasza Wanda u drugiego. Tym akurat się autorka nie zajmuje, ale sądzę, że Geoffrey z Monmouth miał wpływ na wymysły Kadłubka. Nasz kronikarz studiował na Zachodzie, a tam kronika Walijczyka była świetnie znana (czego dowodzi kilkaset do dziś zachowanych rękopisów).
Kadłubek nieco dłużej czekał na opinię bezczelnego kłamcy, ale już w XV wieku jego dyrdymały negowano (choć nie powszechnie – zresztą nawet dziś mamy Bieszka i s-kę). Natalia Mętrak przytacza ciekawostkę; ktoś na marginesie kroniki Kadłubka (wydanie z XVI lub XVII wieku) napisał: Bajki opowiadasz, bo Cezar nigdy ze Słowianami nie wojował.
Dopiero teraz zobaczyłem wielką wtopę korekty – byk jak wół w tytule na grzbiecie (brak spacji między kulturowa a epok).
Dopiero teraz zobaczyłem wielką wtopę korekty – byk jak wół w tytule na grzbiecie (brak spacji między kulturowa a epok).
Na koniec komiksy, tym razem ograniczyłem się do dwóch wydawców. Lubię Studio Lain, dobrze trafia w mój gust, więc przybyły od nich dwie nowości. A do tego kupiłem na rynku wtórnym dwa już wyprzedane tomy z Dreddem i Sláinem. Dredd: Mroczna sprawiedliwość jest u mnie na razie kandydatem do tytułu Najlepszego Komiksu Przeczytanego w 2019 Roku.
Pozostałe trzy komiksy od wydawnictwa K-BOOM. Klaus raczej młodzieżówka, ale z interesującym przedstawieniem św. Mikołaja (Santa Klaus) jako bohatera klasycznej fantasy.
Dwa kolejne komiksy to próba wprowadzenia na nasz rynek superbohaterów z mniej znanego wydawnictwa amerykańskiego – Valiant. Przyznam, że podoba mi się to bardziej niż Marvel czy DC. Już wcześniej K-BOOM wydał inny komiks Valianta – Waleczni i od niego warto zacząć lekturę (jeszcze wcześniej jeden komiks valiantowski puściło wydawnictwo Fantasmagorie – Quantum and Woody. Najgorsi superbohaterowie na świecie. Ale to nie jest konieczne do ogarnięcia universum).
I jedyna manga stycznia – autor Berserka w jednotomówce. Gigantomachia nie jest wielkim dziełem, Kentaro Miura lepiej wypada, kiedy ma miejsce na rozwinięcie swojej wizji. Ale sam świat – tym razem to postapo fantasy – ciekawy, aż chciałoby się więcej.
Co do planów zakupowych, to znaczną część zaległości z półki „muszę to mieć” kupiłem w ubiegłym roku, ale jak patrzę na swoje schowki w księgarniach internetowych... Tylko w Bonito i Gildii mam łącznie około 250 pozycji. Więc postanowienie o ograniczeniu zakupów niekoniecznie zostanie dotrzymane :D
Sezrobiłem facebooka, można sepolubiać:
I do "Mnemoniki" jeszcze cedeczko jest w zestawie. Dla tego artykułu o Kadłubku chyba sobie zakupię. Nie będzie zresztą to pierwszy zbiór studiów, który kupuję dla jednego tekstu.
OdpowiedzUsuńNo wiem, że jest CD, ale jeszcze nie odpaliłem, więc zawartość nieznana :D Sam tekst pani Mętrak to tylko 22 czy 23 strony, więc jeśli tylko dla niego, to lepiej skserować.
UsuńKsiążka w księgozbiorze wygląda lepiej niż odbitka. Poza tym inne teksty się mogą kiedyś przydać. Niekoniecznie mnie ale np. drugiej połówce.
UsuńHehehehe, to tak jak ja - kupujesz książki na wszelki wypadek, bo a nuż się przyda :D
UsuńD.O.D.O. oglądałam i oglądałam, ale w końcu nie kupiłam. Opis brzmi świetnie, ale jak patrzę na stos książek w domu, to nie wiem, czy mam chęć na kolejne. Ale reckę chętnie poczytam :P
OdpowiedzUsuńTen byk na grzbiecie rzucił się w oczy, jak spojrzałam na zdjęcie. Ale grunt, że książka brzmi ciekawie :)
"Inne światy" czekają w kolejce, ale słyszałam, że dobre :)
Mnie właśnie też dopiero na zdjęciu byk strzelił po oczach.
UsuńInne światy idą mi mozolnie - tego co na razie przeczytałem (pięć opowiadań), nie nazwę "dobrym", a średnia poniżej 5/10. Tak nas szybko: Małecki okej, acz bez fajerwerków, Szmidt - jak to Szmidt, przeciętność, Chutnik - słabizna, Mróz - puka w dno od spodu, Kańtoch - bardzo przeciętne (zważywszy na nazwisko wręcz rozczarowujące).
Heh, znajomej się podobało, więc założyłam, że co najmniej niezłe... Trudno, poczytam, ale nie w najbliższym czasie :P Podoba mi się pomysł z inspirowaniem się obrazami.
UsuńA co polecasz autorstwa Anny Kańtoch? Czytałam tylko "Niepełnię" i cóż, oryginalne i tak dalej, ale zwyczajnie nie moja bajka.
Kańtoch trudno mi coś polecić, bo mało czytałem. Leżą u mnie i czekają na swoją kolej Przedksiężycowi.
UsuńA ja w tym miesiącu kupiłam tylko dwie książki, za to przyszło do mnie do recenzji chyba z osiem, więc powoli zaczynam ginąć pod stosem :D
OdpowiedzUsuńZnasz ten żydowski dowcip:
UsuńPrzychodzi biedny Żyd do rabina i prosi o radę:
- Rabi, pomóż. Moje życie takie ciężkie: mieszkam w niewielkiej chatce z żoną, czwórką dzieci, babcią, dziadkiem i jeszcze teściową. Już się zupełnie nie mieścimy. Co mam robić?
- Sprowadź do domu kozę.
Rada wydała się Żydowi bez sensu, ale skoro mądry rabin kazał, koza zamieszkała w domu. Po paru tygodniach Żyd znowu przychodzi do rabina.
- Rabi, teraz to już zupełnie nie da się żyć w domu. Ja, żona, czwórka dzieci, żona, teściowa, dziadek, babcia i jeszcze ta koza.
Na to rabin powiada:
- Wyprowadź kozę z domu.
Po kilku dniach Żyd znowu u rabina.
- Rabi, jakiś ty mądry! Jak my teraz mamy w domu dużo miejsca. Bez kozy świetnie mieścimy się w chatce.
To ja teraz - bo mądry jestem prawie jak rabin :D - doradzam: zacznij jeszcze kupować komiksy. A jak już zupełnie zabraknie półek, przyjdź po kolejną radę :D
Trochę się bać Twojej kolejnej rady zaczęłam, ale kupno komiksów ciągle rozważam :D
UsuńMasz rację "trochę" ograniczyłeś zakupy. ;)
OdpowiedzUsuńCzekam co naskrobiesz o tym cyklu Jemiołkowskiego. :D
Trzymam kciuki za dotrzymywanie postanowienia zakupowego. ;)
Zacząłem czytać tego Jemiołowskiego i... przerwałem :D Czyta się to dobrze - taka lekka literatura. Ale jest tyle nielogiczności, że usiądę jeszcze raz z notatnikiem pod ręką :D
UsuńTeż Jamiołkowskiego wziąłem ostatnio, ciekaw jestem, cóż to będzie :P.
OdpowiedzUsuńMcDonalda I'd razu dwie części
Ty chyba dużą wagę przywiązujesz do logiki, a w tym przypadku możesz się na Jamiołkowskiego naciąć.
UsuńMam nadzieję, że Jamiołkowski Wam się spodoba :)
OdpowiedzUsuńOgólnie tak, ale tylko dlatego, że potrafię zawiesić na kołku sceptycyzm wobec pewnych rozwiązań fabularnych, niekoniecznie zgodnych ze zdrowym rozsądkiem :D
UsuńCzekam niecierpliwie na recenzję (z wykazem tychże rozwiązań ;P )
UsuńNIE ! NIE ! NIE ! Nie na wyłączność. Można pozycje MAG-a tanio kupić zarówno w księgarni MAG-a (choć tu dość droga wysyłka :(. Ja nowości MAG-a zamawiam w Świecie Książki. Płacę (bez jakichkolwiek dodatkowych opłat) w księgarniach Świata Książki. POLECAM to rozwiązanie, bo pozwala zaoszczędzić sporo złotówek a książki w księgarni są do odbioru już w dniu premiery. Sama RADOŚĆ !!!
OdpowiedzUsuńMag czasami oddaje na jakiś czas wyłączność Empikowi. Wtedy można daną książkę kupić tylko w Empiku i księgarni firmowej Maga. To własnie stało się w przypadku "D.O.D.O.".
UsuńGratuluję nabytków :)
OdpowiedzUsuń