Łączna liczba wyświetleń

środa, 7 czerwca 2023

Piotr Abramik, Stalker. Długi rajd, t. 1

Przyznam, że podchodziłem do tej powieści dość sceptycznie – działo debiutanta, wydane chyba własnym sumptem (niby wydawnictwo Volumina istnieje i to od wielu lat, ale zdaje się, że autor sam opłacił wydanie – dzięki internetowej zbiórce – i wydawca nie ma tej książki w swojej ofercie; czyli Volumina najpewniej zajęła się stroną techniczną za wynagrodzeniem). Do tego jest to coś, co sam zwę „literaturą okołogrową” – powieść z akcją umieszczoną w świecie gry S.T.A.L.K.E.R. Trzeba przyznać, że autor poważnie podszedł do wydania, wszak Ewa Białołęcka w roli redaktora to nie w kij dmuchał.

I tak początek lektury zdawał się potwierdzać, że sceptycyzm był zasadny – zbyt drobiazgowe opisy lokalizacji, przy czym są to lokalizacje w komplecie nieistotne dla fabuły (choć być może ważne dla graczy, sam nim nie jestem, więc nie mnie to oceniać). Mam wrażenie, że to taka maniera początkujących pisarzy – muszę opisać jak najdokładniej, jak najprecyzyjniej, bo bez tego czytelnik się pogubi... Ja bym jednak zaryzykował, że czytelnik się pogubi, ale nie zaryzykowałbym, że się zanudzi. Na szczęście z czasem, a właściwie dość szybko, proporcje robią się bardziej wyważone, widać, że autor nabiera wprawy.

Bohaterowie… Cóż, zestaw standardowy – naukowiec i stalker (ale tak szczerze, Strefa wielkich możliwości tu nie daje, bo kto miałby się niby po niej błąkać? Poza uczonymi i stalkerami można jeszcze wskazać wojskowych). Za to udało się Piotrowi zaprezentować ich wiarygodnie – to nie są ludziki z papieru, to ludzie z krwi i kości.

Fabuła… Wciągnęło mnie i przeczytałem z przyjemnością, a to już duży komplement. Bardzo mi się podobał naturalizm, wiarygodność tego, co Piotr opisuje. Nie mam wielkiego doświadczenia z literaturą okołogrową ze świata S.T.A.L.K.E.R.a, ale na pewno jest to o niebo lepsze od książki Noczkina, a patrząc po nazwiskach ze „stajni” Fabryki Słów zaryzykuję tezę, że to w ogóle najlepsza odsłona tej serii. Ciekawe czemu nie wydała tego Fabryka? Może autor w ogóle do nich nie uderzał?

Wcześniejsze przymiarki do okładki z fanpage autora

Teraz trochę krytyki. Język prosty, potoczny, ale miejscami zbyt potoczny, a nade wszystko zbyt wiele wulgaryzmów (np. na str. 18 naliczyłem trzy kurwy, jednego chuja i „upierdolić”). Wiem, że „ludzie” tak mówią, a do tego trudno oczekiwać, żeby błąkający się po strefie byli ugrzecznieni, tym niemniej jest tego zbyt wiele. Co gorsza, wulgaryzmy pojawiają się nie tylko w dialogach, lecz także w kwestiach narratora (np. „chuj” str. 53). Do tego kilka „posiadów” (nieprawidłowo użytego „posiadać”) i sporo powtórzeń, np. mamy masę „ale”, które wszak można zastąpić „lecz”, „jednak” czy (chyba już przestarzałym) „acz”:

Sos ściągnął broń i zamachnął się nią jak maczugą, ale tamten uniknął ciosu. Zobaczył ostrze, przechylił się na bok, ale tamten człowiek zaatakował znowu. Wycofał się w ostatniej chwili. Przewrócił się na ziemię. Duży człowiek w masce spadł na niego, ale nadział się na jego broń. Machał nożem, ale Sos pomógł sobie nogą. (s. 274)

Parę błędów w pisowni „nie” z innymi częściami mowy (np. „nie używanych”, str. 15 – ja bym jednak napisał „nieużywanych”). No i po skrótach „wg” i „nr” nie stawiamy kropki (a jest takich byków sporo na str. 305-312). Pisząc o potknięciach zwracam jednak uwagę, że oceniam wydanie pierwsze, a na dniach wyszło wydanie drugie „poprawione”, więc moje uwagi mogą być nieaktualne.

Podsumowując: chętnie przeczytam kontynuację Długiego rajdu – jeśli macie ochotę zajrzeć do Strefy, to powieść (a niedługo pewnie cykl) Piotra Abramika będzie dobrym wyborem. Sam będę obserwował, jak autor rozwija się literacko.

OCENA: 7/10

P. Abramik, Stalker. Długi rajd, t. 1, wydawnictwo Volumina.pl Sp. z o.o., Szczecin 2023, stron: 330.



Podobne notki:

Wiktor Noczkin, Ślepa plama

Paweł Majka, Dzielnica obiecana


Sezrobiłem facebooka, można sepolubiać:

16 komentarzy:

  1. Dzień dobry Pawle.

    Z tej strony autor książki ,,Stalker.Długi rajd" t.I.
    Po pierwsze, serdecznie dziękuję za twoją pracę. Doceniam to, że opracowałeś tą recenzję!
    Po drugie, życzę zdrowia!
    Po trzecie, dziękuję za wskazanie mi błędów! : ) To dla mnie źródło nauki.
    Muszę iść do pracy.
    Opiszę historię współpracy z ,,Fabryką Słów" oraz dodam kilka ciekawostek popołudniem.

    Jak mogę odwdzięczyć się za Twoją pracę?

    Pozdrawiam serdecznie,

    Piotr

    OdpowiedzUsuń
  2. Cz.1z5
    Odpowiedź szczegółowa:
    .
    Część I-Odpowiedź na twoją pracę:
    .
    Pawle. Mając na uwadze naszą prywatną korespondencję, przede wszystkim serdecznie dziękuję tobie za trud włożony w recenzję w obecnym okresie twego życia! Bardzo dziękuję!!
    .
    Dalej.
    .
    W książkę ze środków własnych wpakowałem 21 000 złotych (uwzględniono inflację-stan na kwiecień 2023 roku) w latach 2016-2022, inwestując w rozwój własny (umiejętności twarde i miękkie), sprzęt na wyprawy (bytowanie w terenie dzikim leśnym i miejskim) jak i same wyjazdy (paliwo, bilety, barter) i wyprawy piesze, ilustracje do książki oraz różnego rodzaju lekcje. Ponadto, szanowne zrzutkowiczki i zrzutkowicze I zbiórki pieniędzy, wpłacili w sumie 17 835 zł ( link do nieaktywnej zrzutki: https://zrzutka.pl/ej5j3d ) oraz ponad 2000 zł w późniejszym terminie, potrzebnych do opłacenia składu książki (inflacja „położyła” ten jakże zacny budżet).
    .
    Moje podejście do wydania. Szanowna Ewa (jesteśmy na „ty”, podkreślam dla protokołu) wywiązała się fantastycznie z pracy jako mentorka oraz redaktor naczelna zespołu redakcyjnego mej książki. Ponad dwie dekady doświadczenia w pracy z literaturą, którymi Ewa dysponuje oraz jej życzliwe serce były oliwą na rany, jakie zebrałem przez lata pracy nad książką. Jestem Ewie bardzo wdzięczny za jej bezcenną pracę, gdyż to ona zapanował nad, uwaga: pracą moją oraz dwóch innych redaktorów, autentycznych specjalistów-praktyków w swej dziedzinie. Pragnę zwrócić twoją uwagę, że pozostali redaktorzy (a zarazem moi mentorzy), czyli szanowny Andrzej „Magik” Andrzejewski (weteran wojenny w stopniu starszego sierżanta rezerwy, doświadczony ratownik pola walki, człowiek wielu talentów, niepospolicie rzetelny i przenikliwy) orasz szanowny Hakas (łowczy, survivalowiec; człowiek lasu z prawdziwego zdarzenia, który przetrwania uczył się od dziadków, będących rdzennymi mieszkańcami Syberii), wykonali nie mniej istotną pracę od Ewy: oni pochylili się nad moim marzeniem, czyli książką w wersji roboczej i dali z siebie wszystko, aby praca była jak najładniejsza. Jestem im dozgonnie wdzięczny za ich bezcenna pracę. Gdyby nie tych troje, moja książka byłaby zdecydowanie uboższa! Taka jest prawda.
    Addendum: Istnieją także inni współpracownicy, niejawni, którzy nie życzyli sobie być wymieni w stopce redakcyjnej. To ciekawe osobowości. Podzielili się ze mną pewnymi doświadczeniami oraz wiedzą, aby pomóc mi nadać książce nieco więcej głębi w warstwie świata przedstawionego (mimo, że jest on czystą fikcją!) oraz w uwiarygodnieniu opisów stanów emocjonalnych człowieka, który dopiero co zadał komuś śmierć.
    .
    Początek lektury obfituje w szczegóły, zaiste. Moja drobiazgowość to osobny temat. Nie mniej, twoją konstruktywną krytykę wziąłem do siebie na poważnie. Wnioski wyciągnięte. Dodam przy tym, że z mojego punktu widzenia lokalizacje (pokój głównego bohatera w bunkrze naukowców, sam bunkier, pokój spotkań z psychologiem czy śluza), warto było umieścić w książce choćby po to, aby miłośnicy uniwersum mogli wyraźniej odczuć kontrast pomiędzy „ternem” – światem Strefy, a niewielkim, względnie bezpiecznym terenem, którego używali krusi ludzie. To taki ukłon w stronę zarówno graczy, owszem.
    .
    Bohaterowie. Masz rację, zestaw jest standardowy. Nic dodać, nic ująć. Mogłem co prawda wstawić inną postać, no ale chciałem pokazać Strefę oczami racjonalisty. Co do przedstawienia bohaterów. Napisałeś o nich Pawle „to nie są ludziki z papieru, to ludzie z krwi i kości.” – wzruszyłem się, naprawdę. Pamiętam jak dziś, kiedy w lato 2016 roku pracowałem nad głównym bohaterem czy Najemnikiem (piszę z wielkiej litery, bo to wyjątkowy człowiek). Ach…Pawle, pisałem teksty-wprawki, aby uczyć się przedstawiać bohaterów. Pamiętam jak dziś, kiedy lata temu obiecałem mojemu przyjacielowi, że zrobię wszystko, aby bohaterowie książki byli *ludzcy*. Wygląda na to, że się udało. To piękne.

    OdpowiedzUsuń
  3. Cz.2z5
    Fabuła. Cytuję: „wciągnęło mnie i przeczytałem z przyjemnością, a to już duży komplement.” – dla mnie, debiutanta, to ogromny komplement, wszak masz Pawle wymierne doświadczenie w poznawaniu fabuł jako czytelnik i recenzent. Pochylam głowę w geście wyrażającym wiele emocji.
    .
    Naturalizm: starałem się. Bardzo zależy mi na tym, aby przedstawić wydarzenia w taki sposób…taki, który sprawia że wydają się bardzo wiarygodne, naturalne właśnie, i już!
    .
    To: „(…)…zaryzykuję tezę, że to w ogóle najlepsza odsłona tej serii." – mój przyjaciel mówił, że tak będzie. Nie wierzyłem mu. Jestem mu wdzięczny za wsparcie emocjonalne, ale wówczas nie wierzyłem. Dlatego, że czułem się „za mały”, aby osiągnąć coś takiego. Teraz, cóż…Pawle. Zanim poprosiłem się o współpracę, przeczytałem dosłownie – dosłownie, wszystkie recenzje twojego autorstwa dostępne na niniejszym blogu, po czym uznałem, że odbieram cię jako człowieka rzetelnego, surowego, uczciwego, acz wolnego od jadu w sercu. Widząc to wyróżnienie, czuję się zaszczycony oraz bardzo wdzięczny za mentoring ludzi, z rad których skorzystałem – czy to poprzez rozmowę, czytając ich książki fabularne, poradniki lub czytając analizy ich dzieł. Mowa o:
    • dr hc Dan Simmons (pisarz amerykańskiego pochodzenia, moim zdaniem człowiek o wielkiej głębi wrażliwości; cykl Hyperion, Trupia Otucha, Ilium, Olimp, Drood, Abominacja, Piątka Kier),
    • Moja Ukochana,
    • Krzysztof Haladyn (pisarz; człowiek o wielkiej życzliwości, słowny i serdeczny),
    • Michał Gołkowski (celebryta tańczący z panią Pióro, noszącą wyzywającą kreację, który wielokrotnie na przestrzeni lat rzetelnie i cierpliwie mi doradzał w bardzo wielu kwestiach; jest w nim wiele życzliwości!),
    • Sławomir Nieściur (dzielił się doświadczeniem; rozmowę przetłumaczył po uprzejmości i nieodpłatnie Michał Gołkowski, bardzo mi w ten sposób pomagając),
    • Joanna Kanicka (jak wyżej),
    • Witor Noczkin (jak wyżej),
    • Andriej Lewicki (jak wyżej), Katarzyna Bonda (przeczytałem jej poradnik dla pisarzy dwanaście razy i pewnie jeszcze do niego wrócę),
    • Joseph Conrad (Jądro Ciemności),
    • Sir Ridley Scott (tak, ten Scott) James Cameron (tak, ten reżyser),
    • Glen Schofield (projektant gier wideo, Dead Space),
    • Chris Avellone (projektant gier wideo, Dead Space)
    • Janusz Leon Wiśniewski,
    • Jonathan Carroll,
    • Chuck Palahniuk,
    • Rafał Dębski,
    • Dominika Repeczko,
    • Robert Łakuta,
    • Arkady Saulski,
    • Władsław Budynkiewcz (polski pisarz),
    • Ty, Pawle.
    oraz nie mniej ważni: redaktorzy Mojej książki i najemnik Woron, który jakimś cudem potrafi wszystko uprościć, a przez to ułatwić mi pracę nad powieścią.

    OdpowiedzUsuń
  4. Cz.3z5
    Fabryka Słów próbowała wydać tą książkę, serio. Co więcej, „Stalker.Długi rajd” otrzymał pozytywną opinię szanownego pana Rafała Dębskiego. Kiedy w styczniu 2020 usłyszałem, co ma do powiedzenia na temat tej książki ów człowiek, poczekałem aż skończy mówić, a potem zapytałem „czy Pan mówi poważnie?” (wyraził się pozytywnie o powieści w surowej, niezredagowanej formie!!!), a on odpowiedział spokojnie „tak, jak najbardziej”. Zrobiliśmy nawet wstęp do zawarcia kontraktu. Więc co się stało? Popyt padł. W 2021 próbowaliśmy reanimować projekt po zapowiedzi gry S.T.A.L.K.E.R. 2 autorstwa ukraińskiego studia GSC Game World, ale wiadomo jak to poszło potem. „Fabryka Słów” naprawdę się starała. 2 lata i 5 miesięcy (grudzień 2018-maj 2021) - tyle czasu próbowałem wydać to z ,,Fabryką Słów". No nie udało się, ale jestem Im wdzięczny za współpracę i naukę : )
    To w dużym skrócie : )
    .
    Krytyka.
    Język prosty, potoczny, ale miejscami zbyt potoczny – to fakt. Celowo ta zrobiłem. Dlaczego? Środowisko stalkerskie używa języka potocznego, a często gwary. Wiem o tym, ponieważ udało mi się nawiązać współpracę z prawdziwymi stalkerami, czyli ludźmi którzy *potrafią* przetrwać kilka dni, a nawet kilka tygodni na terenie Czarnobylskiej Strefy Zamkniętej, nawigując w terenie, pozyskując i uzdatniając wodę, unikać patroli policji, straży granicznej oraz wojska,a przede wszystkim nadal zachowywać się przyzwoicie i nie niszczyć tego wyjątkowego miejsca, jakim jest Strefa.
    .
    Co do wulgaryzmów. Masz rację, jest ich wiele. Z perspektywy czasu patrząc, nie żałuję. Książka i tak została ugrzeczniona, naprawdę. Natomiast naprawdę postaram się oddać nastrój w II tomie, używając bardziej bogatego i precyzyjnego języka, bo lubię poprawiać swoją sprawność w posługiwaniu się tymże.
    .
    Za zwrócenie uwagi w błędach w pisowni po trzykroć dziękuję!!! Poprawię to w III wydaniu!!! W II wydaniu błędów jest co prawda mniej, ale widzę, że niektóre ze wskazanych przez Ciebie ostały się!
    .
    To: „(…)…chętnie przeczytam kontynuację Długiego rajdu” – to jest dla mnie ogromny komplement, wszak jak wiadomo, sympatykiem nurtu stalkerskiego nie jesteś : ) ( I w porządku!!! Po prostu, wow, jestem w szoku!!)
    .
    Co do mojego rozwoju literackiego: jeszcze będę się od Ciebie uczyć!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Czyli książka nie wyszła w Fabryce, bo projekt Fabryki w ogóle upadł?

      Usuń
    2. Cześć Pawle. Książka nie wyszła, gdyż popyt na ,,stalkery" książkowe spadł. Pozdrawiam!

      Usuń
  5. Cz.4 i 5z5
    Część II-Świadectwo mojej motywacji.
    Wspomnienia:
    Prawie zginąłem, szukając doświadczeń potrzebnych do tego, żeby lepiej przygotować się do napisania tej książki (2017 rok; Kaznodzieja, Otto i Kurczak, dziękuję za pomoc )
    .
    6 lat - tyle pracowałem nad tą książką (marzec 2016-kwiecień 2022). Rok zajęły sprawy związane ze sprzedażą i dystrybucją.
    .
    3000+ km - tyle przejechałem (na gapę i za własne pieniądze) szukając ludzi mających duszę, życiowe doświadczenia, kompetencje i chęci, które pozwoliłyby im sprawdzić książkę na tyle rzetelnie, aby móc wskazać to, co jest okej, a co trzeba poprawić. Kilku z nich stało się moimi życiowymi mentorami, za co jestem wdzięczny całemu światu.
    ..
    Uważam, że jest to uczciwa cena za możliwość przeczytania o swojej książce opinii, cytuję: ,,najlepsza książka w serii" : D
    .
    Część ostatnia:
    „Stalker.Długi rajd”, nie powstałby, gdyby nie Woron. To do niego kieruję moje ostatni słowo w tym wpisie: dziękuję!

    OdpowiedzUsuń
  6. Rodzice także mi pomagali! Zapomniałem wspomnieć!

    OdpowiedzUsuń
  7. Pawle, proszę, popraw jedną z etykiet. Jest: ,,P. Adamik,", a powinno być ,,Abramik" : )

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Poprawione. Potem przeczytam dokładniej Twoje posty, teraz idę spać :)

      Usuń
    2. Sen przede wszystkim. Nie żartuję.

      Odpocznij.

      Usuń
  8. KAC! Zapomniałem o Kacu!

    Kac jest ważny! :D Pomaga mi od lat, łajza jedna brodata!

    Przepraszam za bałagan. Pisałem wszystko z pamięci, dosłownie!

    OdpowiedzUsuń
  9. ERRATA 2:
    • Jest: Sławomir Nieściur (dzielił się doświadczeniem; rozmowę przetłumaczył po uprzejmości i nieodpłatnie Michał Gołkowski, bardzo mi w ten sposób pomagając),

    • Powinno być: Witor Noczkin (dzielił się doświadczeniem; rozmowę przetłumaczył po uprzejmości i nieodpłatnie Michał Gołkowski, bardzo mi w ten sposób pomagając),

    Mój błąd, rzecz jasna.

    OdpowiedzUsuń
  10. Wow, zmęczyły mnie strasznie te odpowiedzi autora.
    Oby książka była lepsza...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ważne, że cos sie dzieje. Tysiace Polakow włażą tu codziennie z nadzieją na content.

      Usuń
  11. Dziękuję za publikację recenzji na LC. Zawsze to jedna merytoryczna wypowiedź więcej 👍

    Zapraszam do kontaktu, Pawle.
    Pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń