Upadek rodu najlepiej ilustruje petycja matki ostatniego Piasta – do najważniejszych składników ich majątku należało... prawo do korzystania z ogrodu. Wiecie ile miejsca ostatniemu Piastowi poświecił Kazimierz Jasiński w swym (wybitnym) dziele Rodowód Piastów śląskich? Aż jedno zdanie.
Za ostatniego Piasta uchodzi Jerzy Wilhelm, ale przeżyło go co najmniej trzech innych męskich przedstawicieli rodu... |
Od początku. Podczas rozbicia dzielnicowego dynastia podzieliła się na liczne linie. Niektóre z nich nader krótkie (starsza mazowiecka wymarła już na synu Bolesława Kędzierzawego, małopolska na synu Leszka Białego). Do XVI wieku przetrwały tylko trzy, które kolejno wymierały: mazowiecka – 1526 (po śmierci Janusza III), górnośląska – 1625 (ostatni przedstawiciel: Fryderyk Wilhelm cieszyński), dolnośląska – 1675 (Jerzy Wilhelm legnicko-brzeski).
Linie rodu Piastów |
Renta na otarcie łez
I właśnie Jerzy Wilhelm uchodzi za ostatniego Piasta. Nie do końca słusznie. Nawet w jego własnej linii przeżył go stryj – August. Z tym że August pochodził z tzw. małżeństwa morganatycznego. To związek osób nierównych sobie stanem, który np. nie dawał potomstwu praw do następstwa tronu.
Ojcem Augusta był książę Jan Chrystian, który z pierwszego (pełnoprawnego) małżeństwa miał trzynaścioro dzieci. Część co prawda zmarła w dzieciństwie, ale wydawało się, że dynastia przetrwa bez problemów. Toteż (w 1626 roku) kiedy książę chciał zawrzeć drugie małżeństwo – z Anną Jadwigą von Sitzch, szlachcianką, ale zdecydowanie niższego rodu niż Piastowie – zawarty został układ sukcesyjny, który prawo do następstwa w księstwie dawał tylko dzieciom z pierwszego związku Jana Chrystiana.
August urodził się w 1627 roku, a już w początkach 1628 dostał od cesarza Ferdynanda II tytuł barona. W 1633 roku jego ojciec został wygnany ze Śląska, dzięki czemu August dzieciństwo spędził w Polsce. Po powrocie z wygania, jego bracia przyrodni (z „normalnego” małżeństwa Jana Chrystiana) podzielili się władzą w księstwie. Augustowi „odpalili” działkę – dostał dość spory majątek ziemski w postaci okręgu Przeworno.
Po śmierci Jerzego Wilhelma, tron księstwa legnicko-brzesko-wołowskiego powinien przypaść Habsburgom. W tym momencie jednak August podniósł pretensje do księstwa – argumentował, że po wymarciu potomków Jana Chrystiana i jego pierwszej żony, układ sukcesyjny z 1626 roku stracił sens i moc. Oczywiście, baron mógł Habsburgom „nadmuchać” – nie ta liga, więc tronu nie uzyskał. Na otarcie łez cesarz Leopold I rzucił mu roczną rentę... August zmarł w 1679 roku, jako ostatni Piast dolnośląski (jego jedyny syn – Chrystian August zmarł już wcześniej, w 1671 roku).
Po sąsiedzku z celnikiem i poborcą podatków
Właśnie – jako ostatni Piast dolnośląski, lecz nie jako ostatni Piast w ogóle. Dłużej bowiem żyli przedstawiciele linii górnośląskiej – potomkowie Piastów cieszyńskich z nieprawego łoża. O ich los zatroszczyła się Elżbieta Lukrecja, córka księcia Adama Wacława, od 1625 roku władająca w księstwie cieszyńskim. Dzięki jej staraniom, w 1640 roku cesarz Ferdynand III uznał prawe pochodzenie (legitymizował) jej przyrodniego brata Wacława Gotfryda i bratanicy Marii Magdaleny. Choć, jak sam cesarz podkreślił, miał ku temu poważne wątpliwości...
okazaliśmy im – informował Ferdynand III – cesarską i królewską łaskę w ten sposób, że nie tylko zostali podniesieni do honoru, stanu i godności urodzonych w małżeństwie, lecz także Wacław Gotfryd i jego małżeńskie potomstwo płci męskiej i żeńskiej, jak też Maria Magdalena, zostali w jego cesarskiej i królewskiej łaskawości uznani za godnych włączenia do stanu panów naszego Królestwa Czech i inkorporowanych doń krajów; to wszystko jednakże z jasnym rozumieniem i uzupełnieniem, że oboje wymienieni, Wacław Gotfryd i Maria Magdalena, o ile będzie to dotyczyć ich samych, nie są zdolni ani do sprawowania władzy w księstwie, do posiadania dóbr ziemskich, ani do korzystania z innych uprawnień książęcych, lecz na zawsze są ich pozbawieni...
Właśnie to ostatnie zastrzeżenie jest bardzo ciekawe – dzieci legitymizowane z zasady nie miały praw do sprawowania władzy książęcej i normalnie w takich dokumentach o tym nie wspominano (wg Augusta von Doerra, badacza genealogii szlachty austro-węgierskiej: o ile wiem, podobny wypadek nie miał nigdy więcej miejsca). Dlaczego cesarz w tym przypadku uznał za konieczne to podkreślić? Być może Elżbieta Lukrecja podjęła jakieś działania, by zapewnić bratu księstwo cieszyńskie, więc Habsburg chciał takowe zakusy uciąć w zarodku.
Elżbieta Lukrecja, księżna cieszyńska |
Cesarz nadał Wacławowi Gotfrydowi i Marii Magdalenie tytuł baronowski: von und zu Hohenstein. Do tego interesujący herb: złoty orzeł na błękitnym tle. Ale orzeł „kaleka” – ma tylko jedno skrzydło, jest przebity strzałą, a z jego piersi tryska krew.
Herb Hohensteinów |
Finansowo Hohensteinom nie wiodło się najlepiej. Wiadomo, że Wacław Gotfryd miał majątek Marklowice (nie wiadomo jak zostało to rozwiązane prawnie, skoro cesarz zakazał mu posiadania dóbr ziemskich). W 1649 roku kupił też dom w Cieszynie, koło klasztoru dominikanów. Przy tej okazji przyjął prawo miejskie. Za sąsiadów miał celnika i poborcę podatku piwnego...
Potem chyba popadł w jakieś problemy finansowe, bo przekazał Marklowice – „pod pewnymi warunkami” – swojej siostrze, znanej nam już Elżbiecie Lukrecji. Owe, bliżej nieznane zobowiązania, po śmierci Elżbiety Lukrecji przeszły na Habsburgów. W ich archiwum zachowała się prośba – Wacław Gotfryd wnosi o podniesienie przyznanej mu z łaski pensji, ponieważ jest w krytycznej sytuacji majątkowej.
Sprawa została uregulowana w 1672 roku – Wacław Gotfryd dostał roczną rentę w wysokości czterystu guldenów i prawo użytkowania cieszyńskiego ogrodu zamkowego. Później Wacław Gotfryd niknie ze źródeł. Nie wiadomo kiedy dokładnie zmarł. Nie wiadomo też z jakiego rodu pochodziła jego żona. W każdym razie mieli syna Ferdynanda I. O nim wiemy tyle, co napisała jego żona – Anna Joanna z domu baronów Closen von Haidenburg.
Ferdynand baron von Hohenstein, mój zmarły małżonek, poległ podczas oblężenia
Nie wiadomo gdzie, nie wiadomo kiedy, nie wiadomo z kim toczyły się te walki. Wiemy tyle, że miało to miejsce przed 1 marca 1693 roku, bo tego dnia Anna Joanna ponownie zawarła związek małżeński.
Po Ferdynandzie I został syn – Ferdynand II. Wiemy, że podobnie jak ojciec i dziadek, dostawał owe czterysta guldenów rocznej renty i miał prawo użytkowania ogrodu w Cieszynie. Okoliczności jego śmierci znamy także z relacji Anny Joanny.
mój syn, także Ferdynand baron von Hohenstein, zmarł 3 kwietnia 1706 roku w 24 roku życia na padaczkę.
I to był koniec rodu Piastów (męskich, bo żyła jeszcze Karolina – ostatnia z Piastów legnicko-brzeskich, zmarła 24 grudnia 1707). Większość informacji o baronach von und zu Hohenstein mamy z cytowanego już dwukrotnie pisma (zapewne z 1711 roku) Anny Joanny. Skierowane było do ówczesnego cesarza. Powstało nie dlatego, że Anna Joanna miała ochotę sobie popisać – chodziło o rentę po Hohensteinach:
Te 400 guldenów zostało mi przyznane tylko na pięć lat. Jako pięćdziesięciosześcioletnia kobieta proszę o dalsze wypłacanie tych 400 guldenów.
Tablica genealogiczna Hohensteinów |
Dzieje baronów von und zu Hohenstein miały dotąd tylko jednego badacza – wspomnianego już Augusta von Doerra. Opublikował dwa artykuły (w 1908 i 1915 roku). Swoją drugą pracę kończy wskazaniem archiwów, w których jeszcze mogą znajdować się informacje o Hohensteinach.
z tego względu – dodał von Doerr – można mieć jeszcze nadzieję na odnalezienie tam w przyszłości dalszych szczegółów dotyczących losów ostatnich potomków Piastów cieszyńskich.
Niestety, minęło ponad sto lat, a dzieło von Doerra nie znalazło kontynuatora.
Literatura:
August von Doerr, Legitymowani potomkowie ostatnich książąt cieszyńskich z rodu Piastów, na podstawie publikacji z 1915 roku wydał i tłumaczył W. Mrozowicz, w: GENEALOGIA. Studia i materiały historyczne, t. 6, 1995, s. 53-62.
Wacław Gojniczek, Małgorzata Kostlachówna z Kremże – matka Wacława Gotfryda barona z Hohensteinu, nieśubnego syna księcia cieszyńskiego Adama Wacława, w: GENEALOGIA. Studia i materiały historyczne, t. 15, 2003, s. 45–61.
Kazimierz Jasiński, Rodowód Piastów śląskich, wyd. II, Kraków 2007.
Piastowie. Leksykon biograficzny, Kraków 1999.
* * *
Polecam inne notki z cyklu Piastowskie skandale i ciekawostki:
1. Kolejny Piast-gwałciciel.
2. Żałosny koniec wielkiego rodu.
3. Dlaczego żaden Piast nie został świętym?
4. O księciu, który jadł węże, jaszczurki i żaby.
5.1. O podwójnej królowej, co męża zajeździła.
5.2. Jak podwójna królowa w jawnym konkubinacie żyła.
5.3. Wojna dwóch królowych.
6. Diabeł-zbój i książę pan.
Sezrobiłem facebooka, można sepolubiać:
I tak dwie rzeczy organizacyjne:
OdpowiedzUsuń1. Nie odpowiadałem na posty i nie udzielałem się na blogach (widziałem Kasiu, dziękuję), bo sześć tygodni spędziłem praktycznie w łóżku - takie fajne coś grypopodobne (źle dobrany antybiotyk - właśnie biorę drugi).
2. Nie szukajcie mnie na fejsie, bo dostałem nagrodę za mą wrodzoną kulturę i delikatność, czyli banana na miesiąc :D
Co waćpan narozrabiałeś, że jest ban na facebooku?
UsuńWszedłem na jakiś artykuł na Onecie,pod którym były popisy rosyjskiej trollowni. I pozwoliłem sobie na komentarz (a teraz na Onecie komentarze dodaje się przez fejsa):
Usuń>>Co tu tak capi przepoconymi onucami i na wpół przetrawionym bimbrem<<
Chiałam napisać do Ciebie priv w sprawie dyskusji. Muszę znaleźć Twój email.
OdpowiedzUsuńZwiedzałam kiedyś sarkofagi Piastów Śląskich w Zamku Piastowskim w Brzegu. Smutne jak nagle stylistyka sarkofagów przechodzi na modę niemiecką.
Zdrowia.
Iza, mail jest podany w profilu blogera :D Dla ułatwienia:
Usuńhist.ksiazki@gmail.com
Ile było pokoleń Piastów?
OdpowiedzUsuńLicząc od Siemowita (bo Chościska i Piasta uznaję za byty mityczne) - Ferdynand II był 25 pokoleniem. Ale więcej pokoleń było w linii dolnośląskiej - Jerzy Wilhelm był 28 pokoleniem.
UsuńTrochę nie na temat akurat tego posta, ale w temacie popularnym na tym blogu, czyli dementownia turbolechickich bredni:
OdpowiedzUsuńhttp://www.nauka.uj.edu.pl/aktualnosci/-/journal_content/56_INSTANCE_Sz8leL0jYQen/74541952/139927662