Łączna liczba wyświetleń

czwartek, 18 września 2014

K. J. Parker, Składany nóż

Książka ma dość dobre recenzje, więc korzystając z promocji EMPIKU 2+1 dobrałem ją sobie do Sandersona i Gaimana. Ale mnie nie zachwyciła, choć nie powiem, żeby zniesmaczyła.

Przede wszystkim chyba na coś innego się nastawiłem czytając recki internetowe. Otóż tam książka jest określana jako odświeżone fantasy (katedra.nast) fantasy odchodzące od klasycznego schematu (zaginionyalmanach), czy nowe spojrzenie na fantasy (upadli.pl).


W czym problem? W tym, że Składany nóż, choć jest fantastyką, to nie jest fantasy (ani też SF). Fantasy charakteryzuje się obecnością elementu nadprzyrodzonego, a tego w powieści nie ma. Sam bym ją określił mianem biografii fikcyjnego polityka i przedsiębiorcy żyjącego w fikcyjnym świecie (miasto, w którym toczy się akcja, moim zdaniem oczywiście, najbardziej przypomina średniowieczną Wenecję).

Basso, główny bohater, stoi zarówno na czele miasta-republiki, jak i banku oraz paru innych firm. Problematyka ekonomiczna zresztą zdominowała książkę. W drugim planie mamy, powiązaną też z gospodarką, politykę. Dopiero gdzieś w tle życie osobiste bohatera. W pierwszym momencie to ostatnie uznałem za mało wiarygodne – ot Basso przeżywa tragedię, traci żonę i zyskuje w ukochanej siostrze wroga na „zawsze". Przez to jego życie osobiste jakby przestaje istnieć. Facet nie zajmuje się dziećmi, nie żywi pragnienia „ułożenia sobie życia" (czyt. z kobietą). Cieplejsze uczucia żywi wobec trzech osób, które właściwie są dla niego środkami do osiągania kolejnych celów (genialny księgowy, generał, materiał na następcę). Wszystko sprowadza się do zarabiania kasy, która z kolei służy do realizacji ambicji politycznych.

Ale potem zacząłem się zastanawiać czy nie tak właśnie wygląda życie wielkich polityków-psychopatów. Stosunek Stalina do jego kolejnych żon i dzieci, Hitlera do kobiet były chyba zbliżone. Basso to oczywiście nieco inny typ, w każdym razie nie zbrodniarz, ale to przywiązywanie niewielkiej wagi do życia prywatnego/rodzinnego jest podobne.

Momentami opisy kolejnych interesów i targów politycznych zaczynały mnie nużyć. Czytałem lepsze książki w tych klimatach, że z powieści historycznych wymienię Małgorzaty Duczmal, Róża i morze (o Loitzach – rodzie szczecińskich bankierów), z fantasy Daniela Abrahama, Cień w środku lata. Zaskakujące i to zdecydowanie na plus, jest natomiast zakończenie. Ale oczywiście nie będę tu spoilerował :)

Ocena: 6/10.

K.J. Parker, Składany nóż, tłum. M. Jakuszewski,  Wydawnictwo MAG, Warszawa 2013, stron: 626.


Sezrobiłem facebooka, można sepolubiać:

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz