Powers to autor nagradzany (World Fantasy Award w 1993 roku za powieść Ostatnia odzywka) i uznany (aż trzy jego książki znalazły się w kanonie Sapkowskiego). Na nieznanych wodach, jak twierdzi wydawca, była nominowana do World Fantasy Award i nagrody Locusa. Była też inspiracją dla twórców filmu Piraci z Karaibów: Na nieznanych wodach. I choćby dlatego zbyt wiele po tej książce nie oczekiwałem.
Film oglądałem, nie pamiętam o czym to było :D Zostało mi w głowie, że to przygodowa fantasy, którą ogląda się bez obrzydzenia, a nawet z pewną przyjemnością. Ale głębia owego dzieła jest taka, że zaraz po wyjściu z kina zaczyna się proces zapominania.
Książka, poza tytułem i wątkiem Fontanny Młodości, fabularnie ma niewiele wspólnego z filmem (a przynajmniej tak twierdzą recenzenci). Natomiast porównywalny jest poziom obu produktów. W powieści dostajemy prostą, jednowątkową historyjkę z nieskomplikowanymi bohaterami. Akcja pędzi na łeb na szyję, choć wydarzenia większych emocji nie wywołują, a karaibskie demony jakoś są mało straszne...
Mam wrażenie, że odchudzenie dwóch pierwszych części książki o jakieś 20 procent wyszłoby jej na dobre. Znacznie lepsza – moim zdaniem, oczywiście – jest część trzecia. Tu wreszcie, w miejsce obojętności, zacząłem nieco kibicować głównemu bohaterowi.
Podsumowując – książka do przeczytania i zapomnienia.
Ocena: 6/10
T. Powers, Na nieznanych wodach, tłum. Ł. Małecki, Wydawnictwo Literackie, Kraków 2011, stron: 502.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz