Przez te upały nic się nie chce, ale raport trzeba zrobić, bo się lipiec skończy i znowu będę się produkował za dwa miesiące. A, choć czerwiec skromny, to lipiec wręcz odwrotnie – chyba bym nie dał rady teraz tego opisać. Czerwiec skromny, ale wcale nie miał taki być. Pod koniec miesiąca złożyłem zamówienie w Livro, licząc, ze dostanę w same imieniny (29 czerwca), ale dostałem dopiero 2 lipca i w takim stanie, że od razu powędrowało z powrotem do księgarni (o czym pisałem tu).
Tak na marginesie, Livro oddało kasę i nawet raczyło mnie przeprosić, przy czym poinformowali, że zostały wyciągnięte konsekwencje wobec pracowników magazynu. W co nie do końca wierzę. Dlaczego? Rzecz jest prosta jak włos Mongoła – Livro to ta sama firma co Empik, więc trafia do nich to, co nie zeszło w Empiku; pozycje, które leżały na półkach i były macane przez setki albo i tysiące rąk. Więc nawet jeśli poprawią pakowanie i sprawią, że magazynierzy przestaną wykorzystywać książki np. jako podkładki pod kubek z kawą, to i tak będzie bardzo duże ryzyko, że dostaniemy towar używany (znaczy, ja nie dostanę, bo z tą księgarnią nie chcę mieć więcej nic wspólnego).
Wracając do tematu. Chociaż licząc na sztuki przybyło w czerwcu niewiele, to jednak stosik urósł konkretny. Bo nabytki książkowe, to opasłe tomiszcza. Można rzec, że rzutem na taśmę kupiłem drugi i trzeci tom trylogii Stephensona. Nagle pojawiła się bardzo niska cena w Świecie Książki (Zamęt – 26,44 zł, Ustrój świata – 33,37). Zdążyłem zamówić i po chwili już nie było.
Po raz kolejny miałem ochotę na polską space operę. I ponownie odbiłem się od ściany – jak Achaja jest dnem dna polskiej fantasy, tak Głębia. Skokowiec, to dno dna polskiej SF. Oczywiście znowu w wykonaniu niezawodnej Fabryki Słów (w moim AntyTop 5 polskiej fantastyki są trzy pozycje tego wydawcy – miażdżąca przewaga nad konkurencją w produkowaniu kupy).
W Świecie Książki dorzuciłem antologię Inne światy – 28 zł za tak wydaną książkę, to cena naprawdę bardzo umiarkowana. Nazwiska autorów robią wrażenie, tak tych z „getta” fantastycznego, jak i głównonurtowców (no, nie wszystkie, bo co robią w tym towarzystwie Mróz i Jadowska – nie pojmuję). Ciekawi mnie jak głównonurtowcy poradzili sobie z fantastyką. Zresztą zawsze było to dla mnie interesujące, przy czym najczęściej owo zainteresowanie gasło podczas czytania. Dlaczego? Zacytuję sam siebie – komentarz na blogu Ciacha:
Znam bardzo wiele przypadków udanych migracji z fantastyki do głównego nurtu, w drugą stronę pewnie bym na palcach jednej ręki policzył. Żeby pisać dobrą fantastykę, trzeba ją też czytać - bez tego niemal zawsze wyprodukuje się wtórną kupę.
Innych światów jeszcze nie czytałem, więc na razie jest zainteresowanie. A tak prezentuje się okładka książki (tył, grzbiet i przód). W środku mamy sporo kolorowych ilustracji z obrazami Jakuba Różalskiego.
Komiksy znowu wygrały z książkami, acz nieznacznie – 5:4 (z zamówieniem z Livro byłoby 15:6). Tym razem, wyjątkowo, obrazki kupiłem głównie w księgarni Egmontu – bo była miła promocja i był gratis z Vertigo. Jak widać, w czerwcu na gratis się nie załapałem (ale dostałem w lipcu).
Dwa komiksy europejskie. Na Piotrusia Pana Loisela czaiłem się od dawna. Egmontowa promocja skłoniła mnie do rezygnacji z czajenia i ataku :D Konungów – o których pisałem w przeglądzie biblioteczki wikingofila – wziąłem pierwszy tomik za śmieszne pieniądze, żeby wypróbować. Próba się powiodła, więc w lipcu przybyły dwa kolejne zeszyty.
Trzy komiksy amerykańskie – wszystkie z Vertigo. Śmierć – spin-off do Sandmana – kupiłem, bo powoli kończy się nakład, a nie jestem pewien czy te poboczne tomy będą wznawiane. Co prawda Egmont ma Sandmana utrzymywać w ciągłej sprzedaży, ale zdaje się, że to dotyczy wyłącznie podstawowej serii (kilka pobocznych tomów – obie wersje Sennych łowców i Dni pośród nocy – od dawna jest niedostępnych, a Egmont ich nie wznawia).
Jak już mowa o Sandmanie i wznowieniach, to informacja – właśnie Egmont dodrukował brakujące tomy Sandmana (oczywiście głównej serii) i Baśni.
Amerykański wampir na próbę. Jeszcze nie skonsumowałem, więc nie wiem czy będę dalej w to brnął.
Drugi tom Transmetropolitan kupiłem w Świecie Książki i zauważyłem pewną ciekawostkę – ceny na komiksy Egmontu są tam atrakcyjne jeśli kupujesz w przedsprzedaży. W dniu wydania cena idzie w górę.
I sezrobiłem facebooka, można sepolubiać:
"co robią w tym towarzystwie Mróz i Jadowska – nie pojmuję"
OdpowiedzUsuńJak to co, reklamę :P Podejrzewam, ze większe znaczenie marketingowe może mieć tylko Dukaj, a i to nie w tak szerokich kręgach, jak ta dwójka.
OK, Mróz jest popularny - widzę jego książki nawet w salonikach prasowych. Ale Jadowska też? Pytam, bo niespecjalnie mnie ta pani interesuje i nie śledzę jej popularności...
UsuńOwszem, to chyba obecnie najbardziej poczytam z czysto rozrywkowych autorek (może obok Kisiel)
UsuńKisiel znam mniej więcej tak jak Jadowską - zacząłem czytać jedną książkę i po kilkudziesięciu stronach dałem sobie spokój (to miało być zabawne, a było raczej żałosne).
UsuńZacny stos, nie powiem, że nie :) Szykuje Ci się sporo czytania :D
OdpowiedzUsuńNa razie książkowo ugrzęzłem na nieszczęsnym Podlewskim i się zastanawiam - kończyć tę kiszkę, czy odpuścić...
UsuńWidzę cykl Stephensona, który chodzi za mną co najmniej ze 3 lata, ale boję się go ciągle ruszać, z prostego powodu: bo jak mnie mega wciągnie to rzucę się na wszystkie 3 i tym samym mam z głowy czytanie co innego, bo to będę czytał przez miesiąc jak nic. No chyba, że kolejne tomy kończą się tak, że można bez wyrzutów odłożyć czytanie między nimi w czasie? CIekawi mnie ta "Głębia" już od jakiegoś czasu, bardzo dobre opinie ma i oceny, ale ja zawsze bardzo opornie podchodzę do polskiej fantastyki, zwłaszcza gdy nie znam z autopsji autora. Jeżeli chodzi o Arnolda to fragment, któy czytałem, podobał mi się. Oczywiście to tylko wycinek z czegoś, co może być cienkie, ale nie omieszkam wytknąć minusów, jeśli takowe faktycznie się pojawią. Nie mniej widzę potencjał na porządne epickie i rodzime fantasy. "Inne światy" pięknie wydane, ale jakbym to miał kupić to tylko dla Dukaja. Pytanie czy warto inwestować w jednego autora, tym bardziej że ja nie cierpię antologii.
OdpowiedzUsuńNa razie Stephensona nie ruszam - zresztą przy tej temperaturze nie potrafię się skupić na książce.
UsuńCo do Głębi, jak doczytam, albo porzucę - coś skrobnę. Ale to naprawdę jest bardzo źle napisana książka.
"Inne światy" kupiłem głównie dla Chutnik i Zielińskiej... Jakoś zawsze mam nadzieję, że autor spoza getta rzuci mnie na kolana czymś nowym. I zazwyczaj okazuje się, że nie rzucił. Inna rzecz, że przynajmniej Zielińską trudno uznać za w pełni głównonurtową, bo jednak "Przypadek Alicji" to fantastyka.
PIęknie to wygląda. W ogóle złamałam się i przez Ciebie mój portfel cierpiał - zamówiłam tych Ludzi Północy w końcu. Ma przyjść pod koniec tygodnia :D
OdpowiedzUsuńZnając Twoje preferencje (King i Gaiman) zacząłbym komiksy od Sandmana i Amerykańskiego wampira :D Mam nadzieję, że się nie zawiedziesz na Ludziach północy.
UsuńAle - zapomniałem o tym wspomnieć w recenzji - od strony historycznej jest bardzo różnie. Przykładowo, w jednej z opowieści chyba (mam komiks pod stertą nabytków lipcowych, więc teraz nie będę tego przewalał) kręcą się nieszczęśni cystersi (tak, ci sami, którzy również bez sensu kręcili się w powieści Rafała Dębskiego). Chyba cystersi na potęgę są myleni z benedyktynami...
W moich preferencjach wikingowie stoją mniej więcej na tej samej półce, co Gaiman i King :D Zresztą za późno ;)
UsuńA to mi nie przeszkadza, bo sama bardzo cystersów i benedyktów nie odróżniam :D
A na mangę się nie skusisz? :D
UsuńNie mówię nie :P Niestety :D
Usuń"Inne światy" udało Ci się dorwać za 28zł :o Normalnie cena nie schodzi poniżej 35zł.
OdpowiedzUsuńZaś "Śmierć" Gaimana nawet z promką na Vertigo cenę ma zabójczą. Jestem ciekawa czy jest tego warta.
No to patrz - dalej w Świecie Książki po 28 zł:
Usuńhttps://www.swiatksiazki.pl/inne-swiaty-antologia-inspirowana-pracami-jakuba-rozalskiego-6383653-ksiazka.html
Za Śmierć w promocji Egmontu dałem 70 zł (bez jednego grosza). To "Piotruś Pan" był droższy - 84 zł.
Od razu dodam, że w tej księgarni warto też oblukać książki Maga.
Ja ze ŚK nie mam dobrych "wspomnień", więc nawet tam nie zaglądam. I nawet super ceny nie skuszą mnie do zakupów u nich.
UsuńA cóż się stało się przykrego w ŚK?
UsuńDrukarnia offsetowa 31 lipca 2018 11:21
OdpowiedzUsuńUsunąłem już wcześniej dwa twoje posty przykry spamerze, teraz leci trzeci - i poleci każdy kolejny. A jak mnie będziesz wkurzać, to zrobię cennik reklam i dostaniesz wezwanie do zapłaty.
Warto wiedzieć, gdzie nie zamawiać. Nie miałam pojęcia, że ta księgarnia to jest ta sama "sieć" co Empik. Ale też chyba nigdy tam nie zamawiałam, a przynajmniej tak mi się wydaje.
OdpowiedzUsuńCo do "Innych światów" - niby tego tytułu nie posiadam, ale chłopak owszem, więc w sumie... to tak jakbym go miała. Pewnie za jakiś czas przeczytam. I choć obecności Mroza absolutnie nie pojmuje, tak opowiadania Jadowskiej jestem ciekawa. Może jej książki nie są ambitne, ale i ona jest bardzo ciepłą osobą, i jej teksty potrafią takie być, dlatego mam nadzieję, że to opowiadanie będzie przynajmniej miłe. :) No chyba że jej główny bohater znów zacznie narzekać, jak to było w dwóch pierwszych tomach Nikity - wtedy prawdopodobnie zacznę sobie podcinać żyły, bo tego czytać się praktycznie nie dało.
Pod tą notką:
Usuńhttp://seczytam.blogspot.com/2018/05/ranking-ksiegarn-wasze-propozycje.html
Anonimowy czytacz wymienił powiązania między różnymi księgarniami:
niePrzeczytane.pl i mestro.pl (praktycznie klony), profit24.pl – Profit M Spółka
bonito.pl i aros.pl – Bonito
empik.com i livro.pl – Grupa Empik
znak.com.pl i chodnikliteracki.com.pl (praktycznie klony) – eCom Group
taniaksiążka.pl i książkomat.pl – Glosel
ravelo.pl i ksiegarnia.pwn.pl – Grupa PWN
Można to uzupełnić, bo na dniach fantastyczneswiaty.pl zostały przejęte przez Glosel (czyli to już trzy księgarnie mające tego samego właściciela).