Łączna liczba wyświetleń

środa, 28 listopada 2018

Turbolechityzm – definicja

Kiedy wymyśliłem to słówko ponad dwa lata temu, nie spodziewałem się, że zrobi taką karierę. Cóż, pewną rzecz zaniedbałem – stworzyłem neologizm, ale go nie zdefiniowałem. Teraz okazuje się, że definicja jest potrzebna, a to za sprawą geografa Kowalskiego. Otóż Pan Geograf poczuł się urażony, że zaliczyłem go do turbolechitów, bo sam, jako żywo, turbolechitą się nie czuje. Cóż, Szanowny Panie Geografie, nie Panu o tym decydować. Ale poczułem się wywołany do płotu, więc podchodzę.

Skoro takie rzeczy się dzieją,
to najwyższy czas zrobić definicję...

Czymże zatem jest turbolechoityzm... Tym terminem objąłem kilka pokrewnych, acz nie do końca tożsamych zjawisk. Z grubsza rzecz biorąc to pseudonaukowe lub religijne dowodzenie pradawności państwa i/lub narodu polskiego, a także przypisywanie mu nieprawdziwego, nadmiernego znaczenia w dziejach. Turbolechityzm nie musi przy tym być słowiański. Turbolechityzmem będzie zatem:

1. Turbolechityzm państwowy – antynaukowe postarzanie państwa polskiego, przy czym wyznawcy tejże pradawności prezentują wieki rozrzut czasowy – są operujący setkami lat, tysiącami lat, dziesiątkami tysięcy, a nawet... miliardami! Turbolechityzm państwowy występuje w dwóch odmianach:
– Słowiańskiej.
– Niesłowiańskiej – różne teorie najazdu. Z grubsza chodzi o to, że Lechici nie byli Słowianami, najechali Słowian zamieszkujących nasze ziemie i im państwo stworzyli, potem się zeslawizowali. Przy czym, żeby taki pogląd zaliczyć do turbolechityzmu nie wystarczy sam najazd, ale jeszcze musi być postarzenie państwa polskiego. Czyli jak Skrok twierdzi, że Piastowie przybyli w X w. ze Skandynawii (via Ruś) to nie jest turbolechityzm, tylko zwykle oszołomstwo. Ale jak Jacek Brunon Siwiński twierdzi, że najechali nas Sarmaci w VI w., albo Tadeusz Nalepa, że rzymskie legiony w IV w. – to już jest turbolechityzm (w wersji soft).

2. Turbolechityzm narodowy – antynaukowe postarzanie narodu polskiego. „Badacze” tego nurtu korzystają z szamańskich badań pseudojęzykoznawców i pseudogenetyków oraz nadinterpretują badania naukowców z tychże dziedzin (+ jeszcze antropologów).

3. Turbolechityzm kulturowy – wicie, rozumicie, to my, Polacy stworzyliśmy całą cywilizację: bumarang – nasz wynalazek; ser – a jakże, słowiański; wóz – a Bronocice, to co?; pismo – oczywiście Słowianie, patrz Kultura Vinča (ani to pismo, ani słowiańskie...). I oczywiście Słowianie to Lechici, więc wszystko co wynaleźli Słowianie, nam się należy jak psu micha. Poza tym to nasi przodkowie czy kuzyni – Ario-Słowianie, rodem z Polski, stworzyli wielkie cywilizacje: hinduską, perską (bystrzy wyjechali, a na naszych ziemiach zostały jakieś odpady, które potrafiły co najwyżej ziemiankę wykopać).

4. Turbolechityzm mesjanistyczny. Są sekty, które twierdzą, że miliony czy miliardy lat temu nasi przodkowie przybyli z kosmosu z wielką misją do odegrania – obroną wszechświata przed reptilianami czy Żydami (o tym nurcie planuję notkę, ale to już pewnie w grudniu).

Te nurty zazwyczaj się przenikają – taki Białczyński operuje przynajmniej w trzech pierwszych. Ale już geograf Kowalski ogranicza się do turbolechityzmu narodowego i kulturowego.

O, a nawet takie rzeczy się dzieją,
koszulka za jedyne 50 zł
(pożyczyli sobie moje słowo bez pytania,
to ja sobie pożyczam ich fotkę bez pytania)

Turbolechityzm jest ściśle związany z turbosłowiaństwem. Czym się różnią... Dla mnie turbosłowiaństwo to odpowiednik panslawizmu, a turbolechityzm – polskiego nacjonalizmu. Panslawizm właściwie w czystej formie nie występował – najczęściej był opcją prorosyjską. Tak samo turbosłowiaństwo raczej nie występuje w czystej formie – zawsze będzie to skrzywienie turbolechickie, turborosyjskie, turbomacedońskie itd. itp.

Oczywiście można turbolechityzm podzielić jeszcze wg stopnia zidiocenia: od soft (ci operują setkami lat), przez medium (tysiące) po hard (miliony) i total hard (miliardy). Tym niemniej korzenie są zawsze te same: narodowe kompleksy, nieuctwo, nadmiar wyobraźni zakrawający wręcz na problemy z psychiką, ograniczenia intelektualne i żądza piniądza.

Cechą charakterystyczną turbolechityzmu jest coś, co nazwałem aneksją. Czyli czynienie Słowian – Lechitów z ludów, które ewidentnie słowiańskie nie są. Poza australijskimi Aborygenami i afrykańskimi Pigmejami, turbowscy mądrale próbowali już chyba wszelkie inne ludy do Polaków/Słowian zaliczyć. Że notorycznie narzucają lechickość różnym Germanom (Wandalom, Gotom, Swewom), Irańczykom (Scytom, Sarmatom) czy Ałtajczykom (Hunom, Awarom) to już wręcz norma i to od co najmniej XIX wieku. Ale współcześni bardowie turbolechiccy wciągają Greków, Żydów, Skandynawów, a nawet Polinezyjczyków i Indian... Inna cecha turbolechityzmu to bezkrytyczne przyjmowanie starych przekazów – starych z naszego punktu widzenia, ale zazwyczaj bardzo późnych wobec opisywanych wydarzeń. Kolejna, tak Panie Geografie, to błędne utożsamianie trzech zupełnie różnych rzeczy:
populacji biologicznej
rodziny językowej
narodu

No, to rodzicielski obowiązek spełniony – teraz dziecko (termin „turbolechityzm”) puszczam w świat :D

Moje notki o turbolechitach (vel osłoszczękowcach):





43 komentarze:

  1. Geograf zaraz tu przyjdzie i napisze, że nic nie rozumiesz z jego publicystyki, a tak w ogóle jesteś nonejnem z internetu, więc nie masz wiarygodności ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Geograf nie ma sił na dyskusję ze mną, jak to mi właśnie napisał na mitologiawspolczesna.pl

      >Jak zwykle jestem pełen uznania dla merytorycznego charakteru Pańskich wypowiedzi. Nawet nie musi się Pan podpisywać. Ten wysublimowany styl jest charakterystyczny tylko dla Pana. Szkoda, że mi brakuje tej wiedzy, talentu i kompetencji. No cóż, nie można mieć wszystkiego. Pozdrawiam!<

      Kurcze, ale trzeba mu oddać, że jest twardy zawodnik - ja tam bym siedział cicho i miał nadzieje, że ludzie zapomną o tych turbolechickich wygłupach. A on nie, twardo udowadnia wszystkim, że nie zrozumieli jego światłej wizji.

      Usuń
    2. Cny Gospodarzu, ta twardość jest konieczna. Wielce czcigodny i utytułowany Geograf znalazł się niebezpiecznie blisko szurów prawicy homeopatycznej, a tego nawet prawica planktonowa nie zniesie. Nie wiedzieć tylko, czemu się tak do Klyosova przywiązał.

      Usuń
    3. Oraz stwierdzi, że "o języku w jakim to napisano, nawet nie wspomnę" :D

      Usuń
    4. Ten komentarz został usunięty przez autora.

      Usuń
    5. Kowalski tak bardzo się odcina od turbolechitów i turbosłowian, że występuje u ich boku https://www.youtube.com/watch?v=KvwjuPIVBUI&t=71s Barnim Regalica po lewej :P

      Usuń
    6. Regalica to niklotowiec, ale turbo też?

      Usuń
    7. Nic na to nie wskazuje.

      Usuń
  2. Zaczyna to przypominać niekończącą się telenowelę, ale w pozytywnym sensie! ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A mam przygotowanych jeszcze hohoho - byłby pewnie z kilkadziesiąt notek. Może to puszczę w formie papierowej...

      Usuń
    2. A to czekamy. Jest książka Żuchowicza, ale uważam, że mimo wszystko zbyt łagodnie się obchodzi z turbosami, nie wskazuje tak wprost jakimi są kłamcami i oszołomami. Chętnie poczytam coś jeszcze

      Usuń
    3. Nieskromnie dodam, że też nad czymś pracuję ;)

      Usuń
  3. Po prostu za dużo nagrali się w Civilization V lub VI.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nawet nie wiem co to jest - w życiu grałem tylko w Traviana, a tam kurcze: Rzymianie - są, Germanie - są, Gallowie - są, w najnowszej wersji ponoć także Hunowie. A Lechitów brak - spisek panie, Żydy znowu nas gnembioooo!

      Usuń
    2. Taka turowa strategia gdzie rozwijało się od wynalezienie pisma do współczesności własną cywilizację.

      Usuń
  4. Można było prościej: słowiański ezoteryczny szowinizm. Racja że to się już kwalifikuje pod sekciarstwo. Patrz: ostatnie popisy na blogu pana B (zapowiedź lechicko-mesjanistycznej płyty dwóch muzykolechitów: mesjasza i barda solidarności. Teraz już tylko spędy, własne koncerty i atmosfera oblężonej twierdzy. No i żarliwe religijne przesłanie. 100% sekta.
    Mnie osobiście jest tego wszystkiego żal. Robią ze Słowiańszczyzny cyrk w którym wariat śmiga piruety razem z ze schizofrenikiem węszącym wszędzie spiseg.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Panowie B. (Czesio) & B. (Januszek) & Sz. (Pawełek) tylko się o ten nurt ocierają.

      Usuń
    2. Muzykolehita ... do niestety ... ANONIMOWEGO ... każdy robi to co mu w duszy gra ... różnica jest tylko w tym że te osoby które nie mają czystego sumienia robią to ANONIMOWO ... Pozdrawiam z miłością ... I niech ta miłość ... nie stanie Ci (anonimowo) kością ... w gardle ... Vedamir - Cezary Stawski

      Usuń
    3. O, turbolechicki bard i tutaj. Mówiłem Ci już żebyś popracował nad składnią, bo się nie rymuje ;)

      Usuń
    4. Witamy panie Cezary. Barda, a jakże. Do pana muzyki nic nie mam. Jaruha też jako jest nawet spoko. Niestety obaj panowie należycie od niedawna do sekty religijnej, a te ostatnie teksty nie mają w przesłaniu zbyt dużo wspólnego z "miłością" bliźniego. Pozdrawiam

      Usuń
  5. No to czekam na obiecaną notkę. I tę o turbosach z lat 90tych też:D

    OdpowiedzUsuń
  6. O rety, wchodzę na bloga z myślą: "a poczytałabym coś o turbosłowianach" i taka miła niespodzianka :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Widzisz, niektórzy się chwalą: ze mną jak z dzieckiem, mówisz i masz. To jestem lepszy - pomyślałaś i masz :D

      Usuń
  7. Nie wiem, czy może Ci umknęło, ale turboski chyba chcą tworzyć jakąś bazę "wiedzy" :D
    http://slowanica.com.pl/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ktoś sobie zadał nie mało trudu by wymyślić nowy "genesis"
      Tajemniczy biblijny Elochim ( w tej wersji Elachim ) do duet
      o zdolnościach prokreacyjnych bo rodzi im się syn Lach ( Lech )
      Ci dwaj są odpowiedzialni za wszystkie formy życia na Ziemi
      zaś za pierwsze pogawędki przy ognisku oczywiście
      "starodawny Polski ród" , inni ludzie mowy nie znali ale dzięki
      naszym przodkom w końcu też się jakoś mówić nauczyli
      Czyli jest co raz lepiej bo już nie tylko wszyscy ludzie pochodzą od
      Słowian ale nawet sami bogowie nimi byli .

      Usuń
    2. Istimor Izostar
      Ostre raki :D

      Usuń
    3. Anonimowy
      Tzn, jeden Elachim z drugim Elachimem se spłodzili pierwszego Lechitę? OMG, to musiał być kolarz - jak w pewnym kabarecie w czasach PRL nazwali uczestnika Wyścigu Pokoju: "Cudowne dziecko dwóch pedałów" :D

      Usuń
    4. Telefon nie wytrzymał tych "rewelacji".

      Usuń
  8. Kiedy nowy "raport z biblioteczki"?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Podpinam się pod pytanie- czekamy

      Usuń
    2. Będzie raport dwumiesięczny, na pewno przed Gwiazdką :D

      Usuń
  9. Definicja turbolechityzmu jest. A co z definicją turbolechity? Bo to jednak trochę coś innego. Podpowiem: dziś M. Nosal pisze o tym jak to lechici byli super bo się myli, mieli łaźnie. Szczerze mówiąc, to już zbiera na odruchy wymiotne jak się czyta po raz setny jacy to nasi pralechici byli super i jak wszyscy inni łącznie z Arabami handlarzami nam wszystkiego zazdrościli, nawet tego że umiemy się porządnie wychlastać w bani ;) i jacy to my jesteśmy mega czyści.
    Wniosek z tego jest jeden: żeby opisać turbolechitę, trzeba się trochę pogrzebać w tego typu wpisach i sprofilować stan psychiczny takiego człeka, jego kompleksy, stan emocjonalny, takie rzeczy "wolitywne" wicie rozumicie. Mówiąc w skrócie: turbolechita = jakiś popapraniec.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To trzeba zadać Nosalowi pytanie - skoro Lechici byli tacy super, to jak to się stało, że zdegenerowali się do poziomu takiego Nosala :D

      Usuń
    2. Zadam mu takie pytanie przy najbliższej okazji. Zaprawdę powiadam wam: powinniście zdefiniować jeszcze "statystycznego Lęchitę".
      PS. Jak jeszcze raz zobaczę jakieś artykuły o tym, że Lechici byli najlepsiejsi na świecie, bo wszyscy ze starożytnym Rzymem i Grecją zazdrościli nam łapciów czy że umiemy się wymyć, to puszczę pawia. Serio

      Usuń
    3. Zamiast definicji "statystycznego Lęchity" dam Ci materiał do badań: https://www.youtube.com/channel/UCqKvNEvE_socQHPntNYOZoQ
      Znajdziesz tu różne odcienie szurowania. Przy tem wszystkiem gospodyni kanału nie należy do grona łowców jeleni, lecz jest ich ofiarą.

      Usuń
  10. Odpowiedzi
    1. W to, że istniał taki człowiek? Niewykluczone. Wiarą bym tego nie nazwał, ale nie wykluczam.

      W jego boskość? HAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHA

      nie.

      Usuń
    2. Wierzę w istnienie człowieka o imieniu Jezus, bo ma potwierdzenie w paru źródłach, w tym także niechrześcijańskich.

      Usuń
  11. Nie jesteśmy w tym jedyni. W ostatnich latach sporą popularnością cieszy się tzw. afrocentryzm. Zakłada on m.in. że wszyscy władcy starożytnego Egiptu, w tym Kleopatra, byli czarni. W skrócie "we wuz kangz". Podejrzewam zresztą, że każdy naród lub/i grupa etniczna ma takich swoich, że tak powiem, mitologów ;-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak, znana rzecz - turbomurzynizm. Tylko teraz staje się to obowiązująca ideologią :D Taka sprawa: w angielskim Yorku znaleziono szczątki kobiety z czasów rzymskich. Wg antropologów, to pani o korzeniach północnoafrykańskich, przedstawicielka tzw. rasy śródziemnomorskiej. To rasa, do której zalicza się Greków, Włochów, Hiszpanów, Egipcjan, Marokańczyków itd. W tym konkretnym przypadku, możemy domyślać się, że pani była Berberyjką.

      Cóż się dzieje dalej - powstaje rekonstrukcja twarzy owej pani. Twarz rekonstruktor przyciemnia ponad standardy rasy śródziemnomorskiej i dodaje typowo murzyńskie krótkie, kręcone włosy. Media rozpisują się o Murzynach na wyspach brytyjskich w czasach starożytnych...

      Podobna była sprawa z wikingami wyznającymi islam - to zbudowane na podstawie jednego znaleziska. Zacytuję zibura (nieco zredagowałem, m.in. usuwając linki, bo już mogą nie działać), który to tu opisywał:

      >głośna jest sprawa odkrycia przez Annikę Larsson, archeolog z Uniwersytetu w Uppsali (uczelni z wyrytą złotymi literami dewizą nad wejściem do auli „Tänka fritt är stort men tänka rätt är större”), na kawałku tkaniny z grobu z czasów wikingów (Birka) inskrypcji z rzekomo zapisanym pismem kufijskim imieniu Allaha (lub Alego), które można odczytać w lustrzanym odbiciu.

      Na tej podstawie Annika Larsson stawia tezę, że islam miał wpływ na zwyczaje pogrzebowe wikingów z uwagi na zawartą w tej religii obietnicę życia wiecznego (rzeczona tkanina miała powstać już w Europie). I dalej, badania DNA mają wykazać skąd pogrzebane osoby pochodzą. Natychmiast spotkało się to z ostrą krytyką specjalistów, także spoza Szwecji. Ale w największej szwedzkiej popołudniówce na początku października ukazał się taki tekst: „Niespodziewane odkrycie – wikingowie mogli wzywać imienia Allaha… Czy wikingowie ze Svealandu byli wyznawcami islamu i wierzyli w Allaha?”).

      Teza Anniki Larsson została mocno skrytykowana i odrzucona przez specjalistów, a ona sama oskarżona o manipulację znaleziskiem. Ciąg dalszy pewnie nastąpi. Ale jak dotąd „W świat poszło”<.
      http://seczytam.blogspot.com/2017/09/o-rzekomym-sowianskim-pismie-1-idole-z.html?showComment=1509797383113#c8627297430252077877

      Czyli w starożytności Anglię zamieszkiwali Murzyni, a w średniowieczu Szwecję - muzułmanie.

      Usuń
    2. Zapomniałeś o skandynawskich buddystach. Wszak albowiem znaleziono też figurkę Buddy.

      Usuń
    3. W Polsce chyba odkryto trochę figurek egipskich bogów (niedaleko mnie - w Małachowie Złych Miejsc - Izydy). Z tego wynika, że "hipotezy" Kosińskiego, np. o pochodzeniu RAdegasta od Ra, są równie naukowe, jak tej pani ze Szwecji, tylko dlaczego Kosińskiego postrzega się jako wariata, a Annikę Larsson jako naukowca...

      Usuń